Witamy!Justyna pisze:Na początek chciałam się przywitać z wszystkimi, bo jestem nowa na forum )
Monitory uniwersalne w klasie około 2 tys zł (od najlepszego):Justyna pisze:Trafiłam tu szukając monitora oczywiście. Mam w związku z tym pytanie: Jaki monitor polecacie przy budżecie ok. 2000 PLN?
Zajmuje się fotografią bardzo intensywnie, ale amatorsko. (dopiero teraz zauważyłam, że to wątek dla zawodowców ) Zależy mi jednak na wierności kolorów. Ja w zasadzie będę używać tego monitora wyłącznie do pracy ze zdjęciami. Jednak nie wykluczam możliwości, że przed komputerem siądzie ktoś, kto będzie chciał oglądnąć film. Dlatego tez nie chciałabym wysłuchiwać reklamacji na temat smużenia. (od jakiej wartości milisekund efekt ten nie występuje?)
1. EIZO S2233W - Najbardziej uniwersalny, liniowość fabryczna bardzo dobra, w grach brak niepożądanych efektów. Nie męczy oczu. Najdroższy z całej stawki.
2. NEC P221W - Do fotografii nadaje się bardzo dobrze, w grach niewielkie efekty "przepaleń" układu skracania reakcji. Nie męczy oczu.
3. DELL U2410 - Bardziej do rozrywki niż fotografii, daje obraz mocny, za jaskrawy, za kontrastowy, niezbyt komfortowy w warunkach wieczornych ale tani i duży.
4. HP LP2475w - Podobnie jak DELL U2410 ale z gorszą regulacją. Obydwa stanowią dobrą alternatywę dla marketowej masówki.
Efekt smużenia nie zależy od "milisekund" podanych na ulotkach, gdyż jest to parametr "marketingowy". Działy promocji prześcigają się w takiej manipulacji aby móc napisać jak najmniejszą liczbę. W przypadku najtańszych monitorów na porządku dziennym są absurdy 2 ms. Faktem jest że najszybsze są monitory o najprostszej konstrukcji, oparte o wyświetlacze TN. Oferują one jednak kiepskiej jakości obraz, zdecydowanie nie nadający się do fotografii. W monitorach lepszych klas znamionowe czasy reakcji są dużo większe, ale postrzegalność defektów przy szybkich sekwencjach zależy nie od niego, ale od skuteczności tzw układu "overdrive". Ogólnie prawie wszystkie monitory sprawują się w tej materii conajmniej dobrze. Wyjątkiem są zawodowi gracze, którym radzę oglądać monitor przez zakupem, gdyż są w stanie zauważyć coś, do czego normalny śmiertelnik nie przykładałby żadnej wagi.
Najłatwiej rozpoznać monitor kalibrowany po tym, że producent dostarcza w komplecie oprogramowanie do tego celu. Jest to klasa cenowa 4,5 tys zł i więcej. Jeśli nie ma, znaczy że monitora nie można kalibrować. Kalibruje się wówczas metodą pośrednią. Skoro monitor nie ma możliwości odpowiedniej regulacji, modyfikuje się obraz wpływając na kartę graficzną. Jest to tzw kalibracja programowa, gorsza i ma spore skutki uboczne, ale w sprzęcie klasy nie-zawodowej jedyna możliwa. Jeśli monitor jest rozsądnej jakości efekty są zadowalające.Justyna pisze:Tom01 - pisał Pan, że któryś tam monitor nie da sie skalibrować. O co chodzi? To do czego są kalibratory? Czy to oznacza, ze przy zakupie trzeba jeszcze sprawdzać, który monitor da się skalibrować, a który nie? Po czym można to rozpoznać?
Kalibrator jest potrzebny zawsze, niezależnie czy monitor jest kalibrowany sprzętowo (w monitorze) czy programowo (w sterowniku karty). Czymś przecież trzeba pomierzyć jak całe usrojstwo wyregulować.