Ale nie ma żadnego wpływu na te nieszczęsne świecenie.max pisze:Mz. zmiana technologii podświetlenia ma ogromny wpływ na finalny obraz.
Przede wszystkim właśnie tym! Zachwycił się Pan w innym wątku pięknym OLED-owym wyświetlaczem. Tam się Pan zachwycał a w innych broni swojego PA, który z czernią nie ma nic wspólnego. W matrycach CX-ów siedzi właśnie polaryzator stosowany powszechnie w OLED. Oczywiście zasada działania samego wyświetlacza jest inna, ale dzięki temu dodatkowemu polaryzatorowi nie widać światła odbijającego się od dna panelu i ciemne partie są po prostu czarne. Ten sam efekt, choć mniejszy, jest właśnie w CX-ach. Efekt wizualny w porównaniu do PA jest i tak ogromny.max pisze:Ciekaw jestem w takim razie czym konkretnie różni się matryca CX271 od SV272, po za doodatkową powłoką polaryzacyjną, redukującą srebrzenie pod kątem.
Otóż to. Jednak od oczu do narożników nie ma już kąta prostego. Stary przykład:max pisze:Kolejna obserwacja. Oba panele, CX271 oraz SV272 mają nominalny kontrast statyczny 1.000:1, oczywiście przy patrzeniu na wprost pod kątem prostym.
P. Marcin zarzucał manipulację, ale tak dokładnie (i nawet bardziej) to widać w zwykłych zastosowaniach i zwyczajnym świetle domowo-wieczornym. Masakra. Przez ten efekt musiałem zmienić w ogóle sposób pracy. Nie podoba mi się to i tyle. Nie podoba mi się że muszę się dopasowywać do ograniczeń techniki.
Chodzi mi cały czas, że przy CX-ach niczego nie trzeba specjalnie robić a ekran i tak nie srebrzy, nie świeci, nie wycieka. Czarny ekran jest podobny do kartki czarnego brystolu. Oczywiście po ciemku i tak widać niedoskonałości, wszak to jest ciągle LCD, ale poziom defektu jest nieporównywalnie mniejszy.max pisze:Przy odrobinie dyscypliny w zakresie ustawienia srebrzenia nie ma.