Soczewki okularowe - ZEISS, Hoya, Essilor, JZO...?
Post
Soczewki okularowe - ZEISS, Hoya, Essilor, JZO...?
Witajcie! Stoję przed koniecznością wyboru nowych okularów. Bardzo mnie to cieszy ale i stwarza pewien dylemat. Do tej pory bazowałem na zwykłych soczewkach okularowych tzn. nie wnikałem w to jakiej są marki, jakiej jakości itp. - miały spełniać parametry opisane w recepcie. Niestety, soczewki takie często nie wytrzymywały próby czasu. Szybko ulegały zarysowaniu, łapały pył oraz kurz, powodowały dyskomfort widzenia i zaburzały jego "jakość" np. światło jakie wpadało do oka z uwagi na wady soczewki i zarysowania powodowało znajome dla nas wszystkich problemy. Wiele czytam o pozytywnych doświadczeniach innych osób, które "przesiadły" się na lepsze szkiełka i komfort widzenia jest nieporównywalnie większy, trwałość soczewek również.
Pracuję wzrokiem, jak wielu z nas. Okulary są mi niezbędne. Podstawową kwestią soczewek jest ich wytrzymałość - czasami zdarzało się, że okulary potrafiły ześlizgnąć się z twarzy i upaść na beton. Proste przypadki z codziennej pracy - podczas reportażu fotograficznego istnieje potrzeba błyskawicznego przetarcia soczewek zabrudzonych od potu, tłustych plam, pyłu i kurzu. Chciałbym aby nowe szkła były w stanie sprostać tym codziennym zadaniom bez uszczerbku na ich powierzchni. Obecne soczewki są w opłakanym stanie przez co odczuwam dość duży dyskomfort.
Pytanie do Was, czy macie jakieś doświadczenie w tej kwestii? Czy możecie polecić soczewki, które sprawdziły się w Waszym przypadku? Na chwilę obecną biorę pod uwagę takie marki jak ZEISS, Hoya czy Essilor choć cena tych pierwszych powala na kolana. Hoya wypada korzystniej, nie wiem jeszcze jak to jest w przypadku Essilor. Moja wada wymusza zakup szkieł, które nie mieszczą się w "standardzie" tzn. z góry wymagają dopłaty. Chciałbym mądrze zainwestować pieniądze aby zyskać tym samym komfort podczas wielogodzinnej, codziennej pracy przy komputerze, jeździe samochodem, rowerem itp. Będę wdzięczny za Wasze wskazówki.
Pracuję wzrokiem, jak wielu z nas. Okulary są mi niezbędne. Podstawową kwestią soczewek jest ich wytrzymałość - czasami zdarzało się, że okulary potrafiły ześlizgnąć się z twarzy i upaść na beton. Proste przypadki z codziennej pracy - podczas reportażu fotograficznego istnieje potrzeba błyskawicznego przetarcia soczewek zabrudzonych od potu, tłustych plam, pyłu i kurzu. Chciałbym aby nowe szkła były w stanie sprostać tym codziennym zadaniom bez uszczerbku na ich powierzchni. Obecne soczewki są w opłakanym stanie przez co odczuwam dość duży dyskomfort.
Pytanie do Was, czy macie jakieś doświadczenie w tej kwestii? Czy możecie polecić soczewki, które sprawdziły się w Waszym przypadku? Na chwilę obecną biorę pod uwagę takie marki jak ZEISS, Hoya czy Essilor choć cena tych pierwszych powala na kolana. Hoya wypada korzystniej, nie wiem jeszcze jak to jest w przypadku Essilor. Moja wada wymusza zakup szkieł, które nie mieszczą się w "standardzie" tzn. z góry wymagają dopłaty. Chciałbym mądrze zainwestować pieniądze aby zyskać tym samym komfort podczas wielogodzinnej, codziennej pracy przy komputerze, jeździe samochodem, rowerem itp. Będę wdzięczny za Wasze wskazówki.
Post
Re: Soczewki okularowe - ZEISS, Hoya, Essilor, JZO...?
Nie mam doświadczeń z wieloma markami. Używam Jelenią Górę, Ideal Max.
Pamiętać jednak należy, że każdy producent oferuje wiele typów soczewek okularowych.
Różnią się użytym materiałem: szklane, organiczne. Organiczne też się różnią: różne współczynniki załamania światła (co ma znaczenie przy dużej "sile". Silne soczewki mogą być wtedy cieńsze). Mogą być szoczewki przeznaczone do okularów bez obwódek, muszą być bardziej sprężyste, mniej sztywne. Nie pękają tak szybko, ale są bardziej podatne na zarysowania.
Różnią się soczewki oczywiście również powłokami. Mamy zintegrowane, wielowarstwowe powłoki: antyrefleksyjne, utwardzające, oleofobowe, hydrofobowe, przeciwdziałające zabrudzeniu, ułatwiające czyszczenie. Antyrefleksy mają różną barwę odbicia resztkowego, najczęściej zielony. Są jednak też inne. Antyrefleksy mogą być na stronie zewnętrznej lub na obu powierzchniach, co lepiej eliminuje refleksy, np. gdy słońce świeci za plecami.
Mamy również powłoki fotochromowe. Widziałem widmo pochłaniania światła takich powłok. Do fotografii mz. się one nie nadają. Widmo jest bardzo nierówne. Pochłaniają barwy z różną intensywnością.
Mamy w końcu soczewki przeciwsłoneczne barwione na stałe. Kolory: brązowe (wybierane głównie przez kobiety), szare (o delikatnym zafarbie niebieskim, wybieranym głównie przez mężczyzn), czarne (bez dominanty). Są też soczewki o zabarwieniu tzw. "fizjologicznym", które nie zaburzają postrzegania barw. Można tu wybrać różny procent pochłaniania światła.
Soczewki mogą być sferyczne, cylindryczne, progresywne, ...
Możba by jeszcze tak długo.
Mz. lepiej wcześniej rozeznać się w temacie lub porozmawiać z kumatym i uczciwym optykiem. Warto jednak wcześniej przygotować się do rozmowy. Optyk rozmawia wówczas z Tobą zupełnie inaczej.
Ostatnim wyborem jest kwestia marki. Mz. ma największy wpływ na cenę i nie koniecznie na jakość.
Niezależnie od powyższego o soczewki "plastikowe" trzeba dbać. Są lżejsze od szklanych, ale bardziej wymagające co do czyszczenia. Ja mam wiele lat soczewki plastikowe i nie ma na nich śladu zarysowania. Staram się je czyścić jedynie pod kranem, przy użyciu płynu do naczyń i wody. Mycie usuwa tłuszcz, a powłoka hydrofobowa pozwala na spłynięcie kropli wody tak, że soczewek nie potrzeba potem wycierać. Idealnie czyste, bez zarysiwań. Staram się nie czyścić na sucho, a jeżeli, tylko ściereczką z mikrofibry. Mz. zdaje to egzamin tylko krótko, bo ściereczka szybko zbiera tłuszcz i potem maże, a nie czyści.
http://www.jzo.com.pl/okulary/powloki-antyrefleksyjne/
http://www.jzo.com.pl/okulary/pielegnacja-soczewek/
Pamiętać jednak należy, że każdy producent oferuje wiele typów soczewek okularowych.
Różnią się użytym materiałem: szklane, organiczne. Organiczne też się różnią: różne współczynniki załamania światła (co ma znaczenie przy dużej "sile". Silne soczewki mogą być wtedy cieńsze). Mogą być szoczewki przeznaczone do okularów bez obwódek, muszą być bardziej sprężyste, mniej sztywne. Nie pękają tak szybko, ale są bardziej podatne na zarysowania.
Różnią się soczewki oczywiście również powłokami. Mamy zintegrowane, wielowarstwowe powłoki: antyrefleksyjne, utwardzające, oleofobowe, hydrofobowe, przeciwdziałające zabrudzeniu, ułatwiające czyszczenie. Antyrefleksy mają różną barwę odbicia resztkowego, najczęściej zielony. Są jednak też inne. Antyrefleksy mogą być na stronie zewnętrznej lub na obu powierzchniach, co lepiej eliminuje refleksy, np. gdy słońce świeci za plecami.
Mamy również powłoki fotochromowe. Widziałem widmo pochłaniania światła takich powłok. Do fotografii mz. się one nie nadają. Widmo jest bardzo nierówne. Pochłaniają barwy z różną intensywnością.
Mamy w końcu soczewki przeciwsłoneczne barwione na stałe. Kolory: brązowe (wybierane głównie przez kobiety), szare (o delikatnym zafarbie niebieskim, wybieranym głównie przez mężczyzn), czarne (bez dominanty). Są też soczewki o zabarwieniu tzw. "fizjologicznym", które nie zaburzają postrzegania barw. Można tu wybrać różny procent pochłaniania światła.
Soczewki mogą być sferyczne, cylindryczne, progresywne, ...
Możba by jeszcze tak długo.
Mz. lepiej wcześniej rozeznać się w temacie lub porozmawiać z kumatym i uczciwym optykiem. Warto jednak wcześniej przygotować się do rozmowy. Optyk rozmawia wówczas z Tobą zupełnie inaczej.
Ostatnim wyborem jest kwestia marki. Mz. ma największy wpływ na cenę i nie koniecznie na jakość.
Niezależnie od powyższego o soczewki "plastikowe" trzeba dbać. Są lżejsze od szklanych, ale bardziej wymagające co do czyszczenia. Ja mam wiele lat soczewki plastikowe i nie ma na nich śladu zarysowania. Staram się je czyścić jedynie pod kranem, przy użyciu płynu do naczyń i wody. Mycie usuwa tłuszcz, a powłoka hydrofobowa pozwala na spłynięcie kropli wody tak, że soczewek nie potrzeba potem wycierać. Idealnie czyste, bez zarysiwań. Staram się nie czyścić na sucho, a jeżeli, tylko ściereczką z mikrofibry. Mz. zdaje to egzamin tylko krótko, bo ściereczka szybko zbiera tłuszcz i potem maże, a nie czyści.
http://www.jzo.com.pl/okulary/powloki-antyrefleksyjne/
http://www.jzo.com.pl/okulary/pielegnacja-soczewek/
Post
Re: Soczewki okularowe - ZEISS, Hoya, Essilor, JZO...?
Dodam jeszcze, że Optifog jest bardziej miękki od Ideal Max. Mz. lepiej wybrać tańszy i bardziej odporny na zarysowsnia, bo twardszy, Ideal Max UV.
Na temat innych marek nie mam rozeznania. Z tego co wiem, przy małych wadach, wymagających niewielkiej korekcji, wybór marki ma niewielkie znaczenia. Znaczenie wzrasta , gdy siła okularów jest duża i grubość soczewek rośnie. Grube soczewki zwiększają różnego rodzaju niepożądane efekty. Przy standardowych, niewielkich mocach, nie ma to wielkiego znaczenia.
Na temat innych marek nie mam rozeznania. Z tego co wiem, przy małych wadach, wymagających niewielkiej korekcji, wybór marki ma niewielkie znaczenia. Znaczenie wzrasta , gdy siła okularów jest duża i grubość soczewek rośnie. Grube soczewki zwiększają różnego rodzaju niepożądane efekty. Przy standardowych, niewielkich mocach, nie ma to wielkiego znaczenia.
Post
Re: Soczewki okularowe - ZEISS, Hoya, Essilor, JZO...?
Nie ładuj kasy w drogie szkła. To nieopłacalny deal. Bierz JZO albo Szajna. Jedne JZO od 6 lat, drugie od 4 lat. Trzecie od pół roku Szajna. Ślady zużycia są, ale na oprawkach. Ile mają Ci wytrzymać szkła? - nie mogą dłużej niż oprawki. Oprawki przydałoby się wymienić po 5 latach, bo będą max zjechane. A szkła z JZO nawet te bez wypaśnych nazw wytrzymają spokojnie. Teraz od pół roku testuję Szajne. Na razie ani jednej rysy. A ja niespecjalnie dbam o szkła. Papierki z Lidla i to wszystko. Za index 1,6, Perfect AR zabuliłem 127zł (i to jeszcze cylindry).
Post
Na pewno zdecyduję się na dobre szkiełka i nie wykluczam tutaj polskich producentów:) Moja wada na przestrzeni lat jest raczej stała i nie zmienia się. Zakładam, że zakup będzie na dłuższy okres. W przyszłości chciałbym zakupić również drugą, zapasową i awaryjną parę okularów. Istotne jest to, że do tej pory nie przykładałem wielkiej wagi do moich okularów i z biegiem czasu "WIDZĘ" jak wiele tracę. Gdy pojawiał się pomysł na zakup patrzałek, zawsze znalazł się istotniejszy i wydawało się, że ważniejszy wydatek. Czas to zmienić...
Re: Soczewki okularowe - ZEISS, Hoya, Essilor, JZO...?
Tak się złożyło, że w obecnych okularach latam już 8 rok... Przeżyły upadki na beton, chodnik, płytki. Wytrzymały jakieś uderzenia i inne przypadki. Oprawki prostowałem niezliczoną ilość razy, a ostatnio przyszło mi je lutować z uwagi na uszkodzenie i wyłamanie teleskopu. Wygląda więc na to, że kolejne będą służyć ładnych kilka lat. Na szkłach mam nawet liczne odpryski po upadkach na twarde powierzchnie i dziwię się, że żyłka trzyma nadal krawędzie soczewek. Podsumowując, okulary przeżyły wiele i czas najwyższy na zmianę.gunde svan pisze:Nie ładuj kasy w drogie szkła. To nieopłacalny deal. Bierz JZO albo Szajna. Jedne JZO od 6 lat, drugie od 4 lat. Trzecie od pół roku Szajna. Ślady zużycia są, ale na oprawkach. Ile mają Ci wytrzymać szkła? - nie mogą dłużej niż oprawki. Oprawki przydałoby się wymienić po 5 latach, bo będą max zjechane. A szkła z JZO nawet te bez wypaśnych nazw wytrzymają spokojnie. Teraz od pół roku testuję Szajne. Na razie ani jednej rysy. A ja niespecjalnie dbam o szkła. Papierki z Lidla i to wszystko. Za index 1,6, Perfect AR zabuliłem 127zł (i to jeszcze cylindry).
Na pewno zdecyduję się na dobre szkiełka i nie wykluczam tutaj polskich producentów:) Moja wada na przestrzeni lat jest raczej stała i nie zmienia się. Zakładam, że zakup będzie na dłuższy okres. W przyszłości chciałbym zakupić również drugą, zapasową i awaryjną parę okularów. Istotne jest to, że do tej pory nie przykładałem wielkiej wagi do moich okularów i z biegiem czasu "WIDZĘ" jak wiele tracę. Gdy pojawiał się pomysł na zakup patrzałek, zawsze znalazł się istotniejszy i wydawało się, że ważniejszy wydatek. Czas to zmienić...
Post
Re: Soczewki okularowe - ZEISS, Hoya, Essilor, JZO...?
Masz tutaj 100% rację:) Zawsze obiecywałem sobie, że przy kolejnych okularach stosował będę specjalne mikrofibry, irchy i inne podobne ściereczki. Zakładałem, że będę czyścił je głównie pod pod bieżącą wodą z kropelką płynu do naczyń co uważam zresztą za jedną z najlepszym metod na czyszczenie okularów. Niestety, wszystkie te założenia trwały krótko i nie trzeba było czekać długo gdy do czyszczenia soczewek sięgałem po to co było pod ręką czyli dowolny kawałek koszulki, chusteczki czy papierowego ręcznika. Nie wspominam o tym, że futerał poszedł w odstawkę po pierwszym tygodniu p zakupie okularów... Przy kolejnym, muszę zdecydowanie pozbyć się tych błędnych nawyków:/max pisze:Niezależnie od powyższego o soczewki "plastikowe" trzeba dbać. Są lżejsze od szklanych, ale bardziej wymagające co do czyszczenia. Ja mam wiele lat soczewki plastikowe i nie ma na nich śladu zarysowania. Staram się je czyścić jedynie pod kranem, przy użyciu płynu do naczyń i wody. Mycie usuwa tłuszcz, a powłoka hydrofobowa pozwala na spłynięcie kropli wody tak, że soczewek nie potrzeba potem wycierać. Idealnie czyste, bez zarysiwań. Staram się nie czyścić na sucho, a jeżeli, tylko ściereczką z mikrofibry. Mz. zdaje to egzamin tylko krótko, bo ściereczka szybko zbiera tłuszcz i potem maże, a nie czyści.
Post
Re: Soczewki okularowe - ZEISS, Hoya, Essilor, JZO...?
Możesz tym razem wybrać bardzo drogie soczewki. Łatwiej będzie wyrobić sobie odpowiedni nawyk.
Post
Re: Soczewki okularowe - ZEISS, Hoya, Essilor, JZO...?
Zapewne dbałbym o nie tak jak o sprzęt fotograficzny czy choćby monitor - chuchał i dmuchał na każdym kroku:) Jest to jakiś pomysł max:)max pisze:Możesz tym razem wybrać bardzo drogie soczewki. Łatwiej będzie wyrobić sobie odpowiedni nawyk.
Post
Re: Soczewki okularowe - ZEISS, Hoya, Essilor, JZO...?
Długo używałem JZO. A zmieniałem okulary tak około co 3-4 lata, wybierając na różne typy powłok. JZO to dobra firma.
Od kilku miesięcy używam Hoya. I tym razem wybrałem topowy model.
Zawsze staram się oceniać obiektywnie, ale wychodzi że subiektywnie
Według mojej oceny, Hoya wypada lepiej, a to ze względu, że łatwiej mi się ją czyści. Szkła brudzą się wszystkie jednako. A u mnie często. Długie rzęsy i tłusta cera, do tego guma od okularu aparatu.
JZO jakieś około 7 lat temu wyprodukowało szkło, które się też łatwo czyściło i bardzo odporne na zarysowanie. A to był drugi od góry, cenowo, model powłok. W ostatnim modelu nie miałem szczęścia, w tych najdroższych. Traktowane były delikatnie. Nie miałem czasu ich reklamować, co pewnie nie byłoby łatwe... Te ostatnie wytrzymały rok.
W poprzednim modelu zrobiłem remont mieszkania (ostry pył, odpryski z kucia) bez uszczerbku
Znając co nieco technologię zol-żel to wiem, że czasem może nie wyjść... Oczywiście, w dobrej firmie te zdarzenia powinny niemal nie występować, ale nie wszystko da się wychwycić od razu.
A może uszkodzenia wystąpiły później, na pewno nie z mojej winy
Kupiłem sporo droższe Hoya i nie żałuję.
Ostrzec mogę przed podobnie brzmiącymi podróbkami znanych firm.
Od kilku miesięcy używam Hoya. I tym razem wybrałem topowy model.
Zawsze staram się oceniać obiektywnie, ale wychodzi że subiektywnie
Według mojej oceny, Hoya wypada lepiej, a to ze względu, że łatwiej mi się ją czyści. Szkła brudzą się wszystkie jednako. A u mnie często. Długie rzęsy i tłusta cera, do tego guma od okularu aparatu.
JZO jakieś około 7 lat temu wyprodukowało szkło, które się też łatwo czyściło i bardzo odporne na zarysowanie. A to był drugi od góry, cenowo, model powłok. W ostatnim modelu nie miałem szczęścia, w tych najdroższych. Traktowane były delikatnie. Nie miałem czasu ich reklamować, co pewnie nie byłoby łatwe... Te ostatnie wytrzymały rok.
W poprzednim modelu zrobiłem remont mieszkania (ostry pył, odpryski z kucia) bez uszczerbku
Znając co nieco technologię zol-żel to wiem, że czasem może nie wyjść... Oczywiście, w dobrej firmie te zdarzenia powinny niemal nie występować, ale nie wszystko da się wychwycić od razu.
A może uszkodzenia wystąpiły później, na pewno nie z mojej winy
Kupiłem sporo droższe Hoya i nie żałuję.
Ostrzec mogę przed podobnie brzmiącymi podróbkami znanych firm.
Post
Re: Soczewki okularowe - ZEISS, Hoya, Essilor, JZO...?
Ja noszę okulary od dawien, ale trudno mi teraz sobie przypomnieć wszystkie modele soczewek, które miałem, powiem o tych kilku ostatnich. Generalnie poza ostatnimi, nie kupowałem nigdy drogich soczewek, teraz w związku z dopłatą na okulary z firmy, w której pracowałem, kupiłem nieco droższe.
Poprzednie dwie pary okularów używałem soczewek gdyńskiej firmy Szajna i byłem z nich zadowolony. Noszę dość mocny cylinder i pojawiają się problemy z ich grubością oraz z ostrością przy patrzeniu nie na wprost oraz z aberacjami chromatycznymi, również przy patrzeniu pod kątem. Szajna kosztowały ok 150 zł komplet i prawdopodobnie nie były asferyczne, teraz mam Hoya za ok 450zł, asferyczne ten sam index 1,5 i moc,różnice?
- Szajna są grubsze, czyli bardziej powiększają oko dla osoby patrzącej z zewnątrz oraz patrząc przez nie bardziej widać obwódkę przy oprawce wynikającą z grubości soczewki. Tutaj Hoya wygrywa
- pole nieostrosci, aberacje cromatyczne. Szajna miały regularny, blisko oprawki pojawiała sie nieostrość. Hoya, czyli soczewka asferyczna nie jest tutaj wcale lepsza. Również ma pola nieostrosci w kierunku od srodka do oprawki i nawet wcześniej zaczynające się. Dodatkowo, pomimo, że liczba Abbego, czyli parametr odpowiadający za aberacje chromatyczne jest w Hoya bardzo korzystny, kolorowe cienie i tak są widoczne pod kątem, zawet bardziej niż w Szajna.
- zmywalność - brak zauważalnej różnicy. Kiedyś miałem soczewki, w których producent deklarował jakiąś tam warstwę ułatwiającą czyszczenie, ale nie odczułem różnicy.
- Szajna porysowała sie przez kilka lat dość znacząco, ale z tego co widzę dużo droższe Hoya też się rysują i gdy osiągną ten sam wiek co poprzednie będą w podobnym stanie.
Suma sumarum, płacąc sporo więcej za soczewki asferyczne Hoya o tym samym indeksie dostajemy lepszą estetykę dla osoby z zewnątrz, nic poza tym. Ten index to stopień pocienienia soczewek, ale widać, że dla różnych producentów soczewki o jednakowym ideksie i mocy wcale nie są identycznie grube. Zależy to od materiału, z jakiego są zrobione. Jeśli dany materiał ma wyższy współczynnik załamywania światła, to dana soczewka jest cieńsza przy danej mocy niż inna, który ma ten współczynnik mniejszy.
UWAGA: Wysokie indeksy soczewek, czyli 1,7 i wyżej, chyba 1,9 jeszcze było, powoduję zdecydowanie zwiększenie aberracji chromatycznych i nieostrości. W ramach zasady coś za coś. Mamy cieńsze i bardziej estetyczne dla osoby obserwującej nas soczewki, ale kosztem pogorszenia własności optycznych i jakości obrazu dla osoby patrzącej przez nie oraz wyższej ceny. Materiał z którego są robione ma niższą liczbę Abbego, czyli współczynnik rozpraszania światła.
Poprzednie dwie pary okularów używałem soczewek gdyńskiej firmy Szajna i byłem z nich zadowolony. Noszę dość mocny cylinder i pojawiają się problemy z ich grubością oraz z ostrością przy patrzeniu nie na wprost oraz z aberacjami chromatycznymi, również przy patrzeniu pod kątem. Szajna kosztowały ok 150 zł komplet i prawdopodobnie nie były asferyczne, teraz mam Hoya za ok 450zł, asferyczne ten sam index 1,5 i moc,różnice?
- Szajna są grubsze, czyli bardziej powiększają oko dla osoby patrzącej z zewnątrz oraz patrząc przez nie bardziej widać obwódkę przy oprawce wynikającą z grubości soczewki. Tutaj Hoya wygrywa
- pole nieostrosci, aberacje cromatyczne. Szajna miały regularny, blisko oprawki pojawiała sie nieostrość. Hoya, czyli soczewka asferyczna nie jest tutaj wcale lepsza. Również ma pola nieostrosci w kierunku od srodka do oprawki i nawet wcześniej zaczynające się. Dodatkowo, pomimo, że liczba Abbego, czyli parametr odpowiadający za aberacje chromatyczne jest w Hoya bardzo korzystny, kolorowe cienie i tak są widoczne pod kątem, zawet bardziej niż w Szajna.
- zmywalność - brak zauważalnej różnicy. Kiedyś miałem soczewki, w których producent deklarował jakiąś tam warstwę ułatwiającą czyszczenie, ale nie odczułem różnicy.
- Szajna porysowała sie przez kilka lat dość znacząco, ale z tego co widzę dużo droższe Hoya też się rysują i gdy osiągną ten sam wiek co poprzednie będą w podobnym stanie.
Suma sumarum, płacąc sporo więcej za soczewki asferyczne Hoya o tym samym indeksie dostajemy lepszą estetykę dla osoby z zewnątrz, nic poza tym. Ten index to stopień pocienienia soczewek, ale widać, że dla różnych producentów soczewki o jednakowym ideksie i mocy wcale nie są identycznie grube. Zależy to od materiału, z jakiego są zrobione. Jeśli dany materiał ma wyższy współczynnik załamywania światła, to dana soczewka jest cieńsza przy danej mocy niż inna, który ma ten współczynnik mniejszy.
UWAGA: Wysokie indeksy soczewek, czyli 1,7 i wyżej, chyba 1,9 jeszcze było, powoduję zdecydowanie zwiększenie aberracji chromatycznych i nieostrości. W ramach zasady coś za coś. Mamy cieńsze i bardziej estetyczne dla osoby obserwującej nas soczewki, ale kosztem pogorszenia własności optycznych i jakości obrazu dla osoby patrzącej przez nie oraz wyższej ceny. Materiał z którego są robione ma niższą liczbę Abbego, czyli współczynnik rozpraszania światła.
Post
Jak bym się zapytał kogokolwiek kogo znam i kto od nastu lat pracuje przy komputerze i monitorze co to jest gamut, jaki ma PWM, jakie ma widmo podświetlenia Twój monitor, jaką ma wielkość piksela, co to jest cd/m2, co to jest nit, co to są współrzędne chromatyczne itp. itd. to patrzyli by na mnie z wielkimi oczami . Podobnie jest z soczewkami. Trzeba dobrze pogrzebać w googlach, aby dowiedzieć się coś więcej. Ale w ciągu 30min da się, a przy pomocy zaprzyjaźnionego optyka i dużo więcej. Mój optyk ma katalog szkieł JZO o grubości sagi historycznej, na kilkaset stron. Niestety takie szaraki jak my nie dostaną takiego katalogu.
http://www.jzo.com.pl/okulary/okulary-do-duzych-mocy/
Coś na temat soczewek do korekcji astygmatyzmu:
http://www.jzo.com.pl/file/izoptyka/201 ... tyka65.pdf
strona 8 do 13.
Kiedyś to były szkła:
http://www.okularyporadnik.pl/historia_okularow.html
Re: Soczewki okularowe - ZEISS, Hoya, Essilor, JZO...?
O ile mi wiadomo, zależy to od współczynnika załamania światła przez materiał , a nie ściśle od producenta. Wewnątrz marki np. JZO można zażyczyć soczewki z różnych materiałów, o różnym współczynniku. Tyle, że mało kto to robi, bo prawie nikt o tym nie wie, nikt się na tym nie zna.GrzesiekR pisze:Ten index to stopień pocienienia soczewek, ale widać, że dla różnych producentów soczewki o jednakowym ideksie i mocy wcale nie są identycznie grube. Zależy to od materiału, z jakiego są zrobione. Jeśli dany materiał ma wyższy współczynnik załamywania światła, to dana soczewka jest cieńsza przy danej mocy niż inna, który ma ten współczynnik mniejszy.
Jak bym się zapytał kogokolwiek kogo znam i kto od nastu lat pracuje przy komputerze i monitorze co to jest gamut, jaki ma PWM, jakie ma widmo podświetlenia Twój monitor, jaką ma wielkość piksela, co to jest cd/m2, co to jest nit, co to są współrzędne chromatyczne itp. itd. to patrzyli by na mnie z wielkimi oczami . Podobnie jest z soczewkami. Trzeba dobrze pogrzebać w googlach, aby dowiedzieć się coś więcej. Ale w ciągu 30min da się, a przy pomocy zaprzyjaźnionego optyka i dużo więcej. Mój optyk ma katalog szkieł JZO o grubości sagi historycznej, na kilkaset stron. Niestety takie szaraki jak my nie dostaną takiego katalogu.
http://www.jzo.com.pl/okulary/okulary-do-duzych-mocy/
Coś na temat soczewek do korekcji astygmatyzmu:
http://www.jzo.com.pl/file/izoptyka/201 ... tyka65.pdf
strona 8 do 13.
Kiedyś to były szkła:
http://www.okularyporadnik.pl/historia_okularow.html
Post
Re: Soczewki okularowe - ZEISS, Hoya, Essilor, JZO...?
Nie tylko kiedyś:)
- Załączniki
-
- maxresdefault.jpg (84.33 KiB) Przejrzano 100700 razy
Post
Re: Soczewki okularowe - ZEISS, Hoya, Essilor, JZO...?
Pisałem, że zależy to od materiału.max pisze:O ile mi wiadomo, zależy to od współczynnika załamania światła przez materiał , a nie ściśle od producenta.GrzesiekR pisze:Ten index to stopień pocienienia soczewek, ale widać, że dla różnych producentów soczewki o jednakowym ideksie i mocy wcale nie są identycznie grube. Zależy to od materiału, z jakiego są zrobione. Jeśli dany materiał ma wyższy współczynnik załamywania światła, to dana soczewka jest cieńsza przy danej mocy niż inna, który ma ten współczynnik mniejszy.
Post
Re: Soczewki okularowe - ZEISS, Hoya, Essilor, JZO...?
Jestem nieszczęśliwą użytkowniczką soczewek Szoja.Dlaczego nieszcześliwą otóż zakupiłam za dodatkowa opłatą soczewki progresywne , które miały być super jakości. Utwardzona powłoka Diamant miała chronić soczewki przed zarysowaniami.Cóz z tego kiedy to ta powłoka zaczęła schodzić ,pojawiły sie plamy i mikro zarysowania .W pielęgnacji szkieł stosowałam się do wszelkich zalecen firmy Szoja - przecież wydałam na soczewki ponad tysiąc złotych.Niestety kiedy okazało się ,że chcę soczewki zareklamować ,koniecznym jest odesłanie okularów do laboratorium Szoja w Gdyni ,co przy mojej dużej wadzie wzroku stało sie niemożliwe , bo okulary sa moimi jedynymi a odesłanie ich uniemożliwi normalne funkcjonowanie.Chyba właśnie na tym bazuje firma jak i im podobne - sygnały od klientów nie docieraja do laboratorium , bo droga reklamacji klientowskiej kończysie u optyka ,który mówi ,że okulary trzeba odesłać,POMIMO TEGO ,ŻE W SALONIE OPTYCZNYM BYWA PRZEDSTAWICIEL SZOJA, I niby wszystko zgodnie z przepisami ,a z kłopotem zostaje klient bo zakłada na nos okulary z okropnie wygladającą powłoką i musi z nich korzystać do momentu kiedy stać go będzie na kolejny zakup..Uwazajcie na soczewki Szoja w moim przypadku ,prawidłowo użytkowane ,,nie wytrzymały niestety nawet okresu gwarancji
Post
Re: Soczewki okularowe - ZEISS, Hoya, Essilor, JZO Szajna..?
Przepraszam cały mój wpis dotyczył soczewek progresywnych laboratorium optycznego Szajna .W moim przypadku ,prawidłowo uzytkowane nie wytrzymały okresu gwarancji.Warto przemyśleć zakup.Mój poprzedni wpis obrazuje sytuacje w jakiej po zakupie jest klient.
Post
Re: Soczewki okularowe - ZEISS, Hoya, Essilor, JZO...?
To dość istotny szczegół, bo myślałem, że chodzi o soczewki Hoya.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości