
Rozumiem, że głównym argumentem jest to, że posiadając własny sprzęt możemy sobie kalibrować bezpłatnie swoje świecidło bezpłatnie i to tak często jak chcemy. Chciałbym tylko zwrócić uwagę na to, że:
- monitory podświetlone diodami LED są generalnie całkiem stabilne i nawet po roku użytkowania może okazać się, że zmiany są minimalne
- sensory typu i1 Display pro są mimo wszystko amatorskimi urządzeniami i błąd pomiaru jest bliżej nieokreślony już na początku
- z biegiem czasu kolorymetr płynie z pomiarem i też co jakiś czas wymaga recertyfikacji. W przypadku i1 pro termin ten nie jest bliżej określony, więc nawet ciężko rokować jak wygląda zmienność pomiaru po czasie
W związku z powyższym może okazać się w skrajnych przypadkach, że nie tylko rekalibrujemy swój wyświetlacz kolorymetrem, ale także swój kolorymetr wyświetlaczem, o ile nie poddamy go okresowej recertyfikacji, a nawet po recertyfikacji, która kosztuje kilkaset złotych i tak nie wiemy na ile dokładnie on mierzy widmo naszego monitora. Koszt utrzymania sensora znacząco więc wzrasta. Szybko może więc okazać się, że zlecenie nawet trzy, czy cztery razy w roku (co uważam i tak za przesadę w przypadku monitorów na LEDach) kalibracji wyświetlacza wyjdzie taniej niż zakup i utrzymanie swojego czujnika. Ponadto kalibracja zostanie zrobiona na znacznie lepszej klasie czujniku (założyciel tego forum jak i kilka osób wypowiadających się, w tym ja, posiadają spektroradiometry, które mają statystycznie dużo mniejszy błąd pomiaru niż i1 Display Pro).
Takie jest moje zdanie. Zapraszam do konstruktywnej dyskusji
