Drukowanie zdjęć w photoshopie

[Tom01]

Przyznaję się bez bicia, że przygodę z barwnikowymi zakończyłem kilka lat temu, na dostępnych wówczas drukarkach. Barwnik jest podatny na defekty metameryczne, ma nieporównanie gorszą gęstość optyczną. Pigment to cząstki tlenków metali, czyli ciało stałe, które zasycha na podłożu i sam ten fakt implikuje cały szereg cech, których barwnik dać nie może. Pigment ma tylko jedną wadę. Może się rozwarstwiać (wszak to koloid) i dużo większym prawdopodobieństwem zalepiać głowicę. Jest to jednak do obejścia, a zalety są nie do przecenienia.

[max]

Aż musiałem sobie poczytać:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Substancje_barwi%C4%85ce

Nie bardzo wiem natomiast, dlaczego barwnik ma być bardziej podatny na metameryzm od pigmentu?

[Tom01]

Bo się miesza. Pigment nie.

[Nornik]

@Tom01
Rozmawiałem w sprawie tej drukarki telefonicznie (Canon Pixma -Pro1) Cena bardzo atrakcyjna, ale cena tuszy (1100 zł) jest poza moimi obecnie możliwościami finansowymi, tym bardziej, że aby wszystko grało do mój Dell U2410f 24 IPS jest nie przydatny. Czyli tak na dzień dobry musiałbym mieć ok. 3500 zł wolnych środków. Oczywiście mam na uwadze monitor NEC lub EIZO używany i też Pan Robert od drukarki wie kto takowy monitor ma.
Monitor oddaję do zwrotu - zgodzili się na wymianę - ma coś z podświetlaniem, z prawej strony biel leciutko wpada w różowy a z prawej zielonkawy. Właściwie to na całej przestrzeni nie ma dobrej bieli. Może zgodzą się zwrócić mi pieniądze. Wiem z Pana wypowiedzi, że jest Pan profesjonalistą i warto czytać to co Pan pisze, bo ma Pan całkowitą rację. Ja fotografią interesuję się od młodzieńczych lat - oczywiście amatorsko - jest to moje ukochane hobby. Drugie to komputery. Wiem też, że gdy próbuję uzyskać na kiepskim sprzęcie przyzwoite wyniki i nic z tego nie wychodzi, właśnie ze względu na ten kiepski sprzęt dostaję frustracji. No ale cóż może mi się uda wziąć kredyt i zrealizować swoje marzenia. Przepraszam za przydługi post i przynudzanie.

[max]

Kredyt na hobby? Yyy. Walnij się monitorem w czerep, może przejdzie.

[Tom01]

Chciałbym tylko zauważyć, że tusz liczy się jednostkowo a nie jako cena za pojemniki albo ich komplet. Jeśliby Pan przeliczył, ile kosztuje tusz za 1ml do taniej drukarki, wyjdzie, że pomimo niskiej ceny za pojemnik, cena za ml jest kilkukrotnie wyższa. Pojemniki o większej pojemności są droższe, ale wystarczają na dłużej i w ogólnym rozrachunki wychodzi lepiej.

[max]

Ja, jako nieobeznany w temacie, wyciągam wniosek taki:
* drukarek barwnikowych, z małymi pojemnikami i niewielkiej liczbie kolorantów, nie warto kupować, ponieważ koszt 1ml tuszu i w konsekwencji jednego wydruku A4/A5 wychodzi drogo. Tanie drukarki barwnikowe są niskiej jakości, nie patrafią wykonać wiernego barwnie wydruku, są problematyczne w obsłudze i regulacji/profilowaniu i podatne na efekty metameryczne.
* drukarek pigmentowych, z dużymi pojemnikami, o wysokiej liczbie kolorantów, nie warto kupować, ponieważ same drukarki są drogie, koszt dużych pojemników jest wysoki, a pigment rodzi podwyższone ryzyko zatkania dysz, toteż drukarki marnują spore jego ilości na zapobieżenie temu zjawisku. Tu koszt A4/A5 jest niższy, pod warunkiem, że do rachunków nie doliczymy ceny drukarki i jej samoczynnej konserwacji. A gdy doliczymy, wyjdzie równie drogo. Za to duża liczba kolorantów i zastosowanie pigmentów podwyższa szanse na uzyskanie wiernego barwnie wydruku, bardziej odpornego na efekty metameryczne i trwalszego w czasie.

A zatem, żeby uzyskać dobre wyniki, trzeba wyłożyć sporą gotówkę i drukować dużo. Uzasadni to wybór pojemnikòw o dużej pojemności, a drukarkę zabezpieczy przed zasychaniem i zatykaniem głowic.

Innymi słowy, im drożej, tym taniej. Im więcej wydamy, tym mniej wydamy. W sumie od dawna znany banał.

[Juriko]

Max, to się z grubsza zgadza, zresztą sam zauważyłeś że to banał. Z małym wyjątkiem dotyczącym rewelacyjnych tuszów barwnikowych canona chromalife100+ Drukarka tania, trwałość wydruków duża, a po co komuś tani jednostkowy koszt wydruku, jak drukuje mało. 4-5zł plus papier na oryginałach za A4 to jest do przełknięcia. Pisząc to nie mam zamiaru deprecjonować zalet druku pigmentowego, bo nie ma to sensu, zresztą każdy rodzaj druku ma swoje wady i zalety. Dobieramy technologię do zastosowań i celu jaki chcemy osiągnąć, a nie do ideologii. Drukując np. B&W nic nie pobije drukarki z tuszami szarymi, gdzie nie ma składania szarości z kolorów. Co do metameryzmu, nie zauważam u siebie większego na tych samych wydrukach wyplutych z mojej taniej barwnikowej Canona, a na wyplutych z plotera 12 kolor. Canona. Paskudne drukarki Epsona serii L800 się nie liczą. Jedynie czego mi brakuje, to większy format. A4 nawet w ramkach A3 z passpartou na ścianie trochę małe jednak.

[unesco]

Ale się namieszalo, prawdy, mity, i spekulacje...
Odpisze w czwartek jak wrócę do domu, bo klepanie w telefon zamęczy mi palce.
Jedno jest pewne i to powtarzam od lat - drukowanie to droga zabawa, im ma być lepsze tym staje się droższa a próby oszczędności na koniec i tak wychodzą drożej...

[Juriko]

Ale się namieszalo, prawdy, mity, i spekulacje...

Jeśli o mnie chodzi żadne spekulacje, tym bardziej mity. Techniczny łeb mam, mity nie dla mnie.
Piszę tylko o tym co wyszlo spod moich palcy i z moich maszynek.

[unesco]

Mam na myśli cały wątek...

[Z_photo]

Na L800 wydruki kolorowe sa spoko - miałem przez 2 lata, fotki w ramkach wisza do tej pory potrzeba odrobiny wiedzy i umiejetnosci a efekty sa naprawde niezle.

Teraz mam epsona p800, ale kolowe z l800 wstydu nie przynosza...

Mam identyczne doświadczenia (2,5 roku druku na L800, po czym przesiadka na P800). Moja opinia na temat jakości wydruków z L800 jest taka sama jak powyżej cytowana.

Da się na L800 tworzyć wysokiej jakości wydruki. Warunkiem jest:
a) wykorzystywanie firmowych lub podobnych im papierów oraz dedykowanego oprogramowania (wariant prostszy - przewidziany dla tych, którzy nie chcą zagłębiać się w tajniki druku),
b) fachowe zarządzanie barwą - co m.in. pozwala wykorzystywać szersze spektrum papierów.

Osobiście, poza typowymi (perłowymi i błyszczącymi papierami laminowanymi) drukowałem na papierach barytowych i bawełnianych sygnowanych przez Fomei i Tecco, wykorzystując stworzone dla nich profile.
Efekt na tyle dobry, że bez kompleksów mógłbym te wydruki zestawić z wydrukami z drukarki pigmentowej.

Skłonny byłbym stwierdzić, iż wydruki z na papierze błyszczącym stworzone na L800 są bardziej efektowne niż te same obrazy wydrukowane na tym samym papierze, ale na P800.

Koszt wydruków trudno porównywać. Na L800 jednostkowe koszty tuszu są na tyle niskie, że można je zaokrąglić w dół ... do zera.

[Tom01]

Skłonny byłbym stwierdzić, iż wydruki z na papierze błyszczącym stworzone na L800 są bardziej efektowne niż te same obrazy wydrukowane na tym samym papierze, ale na P800.

Nie, no teraz to Pan pojechał po bandzie.

Zero porównania jest między tymi maszynami. Zero!

[Z_photo]

Skłonny byłbym stwierdzić, iż wydruki z na papierze błyszczącym stworzone na L800 są bardziej efektowne niż te same obrazy wydrukowane na tym samym papierze, ale na P800.

Nie, no teraz to Pan pojechał po bandzie.

Zero porównania jest między tymi maszynami. Zero!

Panie Tomaszu, ja nie napisałem, że wydruki z L800 są lepsze - tylko że są bardziej efektowne. Z pewnością nie dotyczy to wszelkich prac drukowanych na wspomnianych drukarkach.
Wydruki z L800 na papierze błyszczącym Fomei (powstałe z wykorzystaniem udostępnionych przez Medikon profili) mają nieznacznie wyższe nasycenie kolorów, niż wydruki z P800. Jednak najbardziej rzuca się w oczy różnica w połysku - wydruki z L800 błyszczą się równomiernie "jak psu ... " , natomiast wydruki z P800 połyskują mniej i nierównomiernie.
Zapewne różnic w połysku nie można byłoby stwierdzić porównując z wydrukami z Canona, gdzie wykorzystywany jest Chroma Optimiser (czy jam mu tam). Szczęśliwie dla mnie, papierów błyszczących prawie nie używam.

Efekty pracy tych drukarek krótko podsumowałbym tak:
- pigmentowa P800 drukuje wiernie, ale to dość kosztowna zabawa,
- barwnikowa L800 drukuje bardziej ładnie niż wiernie, przy tym koszty eksploatacji są znikome. Amator drukujący zdjęcia na swe własne potrzeby powinien być zadowolony z jakości wydruków - o ile dochowa staranności.

Zgadzam się natomiast, że wydruki z L800 dotyka mocno problem metameryzmu. Nie da się także na tej drukarce drukować w czerni i bieli. No i trwałością te wydruki nie imponują, choć obrazy powstałe przed ponad dwoma laty, eksponowane u mnie za szybą nie wykazują oznak "zmęczenia".

I jeszcze jedna, dość irytująca cecha wydruków barwnikowych: na niektórych papierach wydruki stabilizują się kilka dni, zanim osiągną pełnię walorów. Moim rekordzistą w tym względzie był Tecco Baryta Glossy - paskudna zielona maska powstała po opuszczeniu drukarki zniknęła dopiero po kilku tygodniach, co stwierdziłem dość przypadkowo, bo zapomniałem wyrzucić zielony wydruk. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po około miesiącu znalazłem zapomniany wydruk w szufladzie, całkowicie wolny od zielonego zafarbu i bardzo przyjemny w odbiorze.

[max]

W świecie przyrody, jak coś jest zielone znaczy, że niedojrzałe i musi jeszcze trochę poleżakować na słoneczku.

[Z_photo]

W świecie przyrody, jak coś jest zielone znaczy, że niedojrzałe i musi jeszcze trochę poleżakować na słoneczku.

Wnuczek do dziadka:
- Dziadkuuu, a cemu te jagody są cerwone?
- Bo są jeszcze zielone.

[max]

Wytłumaczenie zjawiska metameryzmu:

Czarna porzeczka, gdy jest czerwona, jest jeszcze zielona.

[unesco]

No to po kolei obalając mity i spekulacje, idąc w stronę faktów:

1) Zgadzam się z Panem Tomaszem, porównywanie L800 i P800 jako takich to bluźnierstwo. Mówienie, że wyniki są podobne, to nieporozumienie. Nie zmienia to faktu, że w ogóle wszystkie współczesne drukarki atramentowe potrafią wydrukować całkiem nieźle różne fotografie.

2) Drukarki barwnikowe w zasadzie mają 2 zalety w stosunku do pigmentowych - połysk na papierach błyszczących jest równomierny oraz rewelacyjnie drukują na papierach matalizowanych.

3) Istnieją 2 dobre firmowe atramenty barwnikowe (kolor i trwałość): Epson Claria (oryginalnie wymyślone i produkowane przez Fuji) oraz Canon Chromalife100+. To co jest stosowane w L800 i podobnych Canonach i innych producentach to berbelucha. Nietrwała i dzika kolorystycznie (achkolwiek istnieją jeszcze gorsze zamienniki...).

4) W pełnym zestawieniu, Chromalife100+ ma szary kolorant, który bardzo pomaga, nie tylko w wydrukach cz.b. Generalnie im więcej szarych tym lepiej, bardzo pomagają w uzyskaniu większej szybkości druku, liniowości i neutralności itd. Najlepsze rozwiązania (pigmentowe) mają 2 czernie + 3 szarości.
Szare (i czarny, pigmenty) np. w Esponach nie jest wbrew pozorom neutralny, jest lekko ciepły (taka lekka musztarda), żeby zrobić neutrala, trzeba domieszkować trochę kropek cyana i magenty. Ma to swoje i wady i z zalety. Temat na osobny wątek.

5) Na barwnikach źle lub bardzo źle się drukuje na papierach szlachetnych, barytach, bawełnach itd (poza kilkoma wyjątkami).

6) Dla barwnika trzeba zrobić profil praktycznie dla każdego papieru, nie ma dwóch glossy, które mogłyby dać ten sam rezultat na jednym profilu. Dla pigmentu można profile "reużywać" (przy koniecznej wysokiej wierności, lepiej jest zrobić jednak osobny profil).

7) Oprofilowanie barwników jest trudne, potrzeba użyć 2-4 więcej pól pomiarowych niż dla pigmentu a i tak średnio wychodzi.

8) Barwniki słabo drukują kolory w cieniach, robi się błoto. Metameryzm jest też silny.

9) W Epsonach, wg moich doświadczeń, barwniki zatykają się również często co pigmenty. To nie wielkość cząstek powoduje w głowicy piezo efekt zatkania - ale (mikro)zapowietrzanie się.

10) Nie mam zaufania do Canonów, które średnio (jak Pro1000), na kilka miesiecy/tygodni updejtują firmware, który naprawia jedno, a psuje drugie. A Pro1 jest już legendą, jeśli chodzi o przemaczanie pampersa.

11) Taki wniosek jeszcze raz - drukowanie to droga zabawa, nawet jak sie wydaje, że jest tanio, to zaraz będzie drogo...

[Juriko]

...5) Na barwnikach źle lub bardzo źle się drukuje na papierach szlachetnych, barytach, bawełnach itd (poza kilkoma wyjątkami)...

Dobrze, że napisałeś że z wyjatkami.
Na próbę kupilem:
HARMAN by Hahnemühle Gloss Baryta
i
HARMAN by Hahnemühle GLOSS ART FIBRE
Bardzo ładne wydruki i kartonik barytowy przejemny w dotyku.
Na codzień drukuje na podłożach PE z "papierdozdjec" głównie perla, a że troche mi sie już znudzila, kupilem matalizowany.Bardzo efektowny połysk.
Oprócz tego, zawsze mam satynę/perłę Canona SG201 gdy zależy mi na zwiększonej trwałości wydruku.

[unesco]

...5) Na barwnikach źle lub bardzo źle się drukuje na papierach szlachetnych, barytach, bawełnach itd (poza kilkoma wyjątkami)...

Dobrze, że napisałeś że z wyjatkami.
Na próbę kupilem:
HARMAN by Hahnemühle Gloss Baryta
i
HARMAN by Hahnemühle GLOSS ART FIBRE
Bardzo ładne wydruki i kartonik barytowy przejemny w dotyku.
Na codzień drukuje na podłożach PE z "papierdozdjec" głównie perla, a że troche mi sie już znudzila, kupilem matalizowany.Bardzo efektowny połysk.
Oprócz tego, zawsze mam satynę/perłę Canona SG201 gdy zależy mi na zwiększonej trwałości wydruku.

HARMAN Gloss Baryta jest wyjątkowym papierem, zwłaszcza wersja Warmtone (niestety przestają go produkować). to jest najlepszy papier glossy jaki kiedykolwiek wyprodukowana do fotografii B&W. oczywiście na pigmencie. nieprawdopodobna tonalność, tylko trzeba się go nauczyć - na barwniku da się, ale to jakby używać paliwa lotniczego do malucha
Gloss Art Fibre też jest zacny, jeszcze trudniejszy do opanowania, ale to nie jest papier barytowy. na nim jeszcze trudniej się drukuje, barwnikiem spróbowałem raz, więcej nie chcę...