Monitory Color Preset, Color Tuned, Color Proof - dyskusja ogólna

[Czornyj]

Jak widać w podanym przypadku skuteczność "selekcji" jest zerowa, bo bad piksel wyskoczył na skutek uszkodzenia monitora w transporcie.

I nie "sporo osób", tylko jedna - za każdym razem jak trafi się monitor z jakąś wadą jest wystawiany na forumowej giełdzie, a następnie ogłoszeniem tym są spamowane wszystkie możliwe grupy Facebookowe, więc ciężko takowy fakt przeoczyć.

Ten przypadek jest pierwszym bodajże od roku, kiedy piksel wylazł dopiero u użytkownika. Znakomitą większość wykrywam jeszcze u siebie. Ostatnio "odkryłem", że przez grupy FB jest łatwiej sprzedać taki monitor i do tej pory były tylko dwie takie akcje. Monitorów jednakże było więcej, zapewne przypomina Pan sobie, nawet zdjęcia pokazywałem, piksel na monitorze profesjonalnym. To nie jest jakaś niewiarygodna rzadkość. Nawet przewalając takie ilości jak u mnie, bez wysiłku trafia się co jakiś czas na "niespodziankę". Nie nagłaśniam tego, aby nie tworzyć sensacji, ale niedawno był jakiś pomór i z ok 20 szt drogich monitorów miałem aż 3 szt z pikselami. Różne modele się zdarzają, każdej firmy. Jak trafiła się niedawno krótka dyskusja na ten temat, to zaraz ktoś kolejny wpadł i opisał też swój przypadek. Jak będziemy dużo gadać o defektach, to siłą rzeczy będzie wrażenie, że jest ich dużo. Otóż nie jest dużo, ale czasem na kogoś trafi. Moje programy zabezpieczające mają przed nimi chronić.

Skoro monitor przeszedł selekcję, to nie było "wady" - po prostu został uszkodzony w transporcie. Skuteczna okazała się dopiero "gwarancja transportowa"

Egzemplarz selekcjonowany ma gwarancję na piksele na dłuższy czas, nie tylko na okoliczność sprawdzania u mnie. To jest jedna z jej zalet.

1) Od wieków i każdorazowo jak trafił się jakiś uszkodzony monitor w obniżonej cenie - vide ten UHD lub EIZO, które użyszkodnik sam sobie zarysował - ogłoszeniami zaspamowane było całe forum i pół internetu. Nie pytam dlaczego nie dzieje się tak w przypadku wspominanych "pomorów", bo zarówno jak, jak każdy forumowicz posługujący się elementarną logiką może sobie na to pytanie z łatwością odpowiedzieć.

2) Przewalając znacznie większe ilości w NEC DS nigdy, przenigdy ani ja, ani koledzy nie trafili na bad piksele. Być może plagi zdarzają się wśród innych marek, być może białostoccy kurierzy grają na sortowni pudłami w Tetrisa, być może białostocki mikroklimat ma destrukcyjny wpływ na matryce LCD - w Krakowie nie zdarzają się nawet pojedyncze przypadki, o plagach nie wspominając.

3) Bad piksele nie wyskakują z czasem, chyba że monitor spadnie z biurka.

[Tom01]

Znowu zaczyna Pan uderzać w dziwne tony. Fakty odnośnie pikseli są powszechnie znane i nie mam bladozielonego pojęcia dlaczego upiera się Pan przy absurdalnym stanowisku. Fragment dyskusji o jakiej mówiłem: viewtopic.php?f=5&t=3523&p=47838 To się po prostu zdarza i nie ma co zaklinać rzeczywistości.

[max]

Myślę, że chodzi po prostu o to, jak często się to zdarzają badpixele, kiedy, z czyjego powodu i w związku z tym, czy warto dopłacać za takie dodatkowe ubezpieczenie. Bo skoro zdarzają się bardzo rzadko, to wniosek jest prosty, statystycznie nie warto.

Podobne podejście mam do "wciskanych" w sklepach z elektroniką użytkową "dodatkowych produktów" w postaci przedłużania gwarancji, ubezpieczeń od uszkodzenia itp. które często znacznie zawyżają cenę. Skoro ktoś nas na to namawia, wniosek jest prosty, chce na nas zarobić. Nie trzeba być Szerlokiem, aby to wydumać.

Poniżej przykładowy zestaw dodatkowych marży i prowizji, znacznie podwyższający cenę zwykłego monitora.

[Czornyj]

Znowu zaczyna Pan uderzać w dziwne tony. Fakty odnośnie pikseli są powszechnie znane i nie mam bladozielonego pojęcia dlaczego upiera się Pan przy absurdalnym stanowisku. Fragment dyskusji o jakiej mówiłem: viewtopic.php?f=5&t=3523&p=47838 To się po prostu zdarza i nie ma co zaklinać rzeczywistości.

Powszechnie znane fakty są takie, że ani na forum, ani na allegro, ani na facebooku nie pojawiają się owe mityczne ofiary pomorów pikseli (co nastąpiło by z nieubłaganą, 100% pewnością), co w niezbity sposób dowodzi że problem występuje od wielkiego dzwonu, wyłącznie po przygodach transportowych.

Ostatnia plaga bad pixeli w NECu miała miejsce w modelu P242W, oraz wcześniej w P221W. Nowsze serie są wolne od tego typu problemów, wyjąwszy epizody transportowe - a i to coraz rzadziej, z uwagi na mniejszy ciężar nowszych konstrukcji generujący mniejsze przeciążenia podczas upadku/uderzenia pudła.

[Tom01]

Myślę, że chodzi po prostu o to, jak często się to zdarzają badpixele, kiedy, z czyjego powodu i w związku z tym, czy warto dopłacać za takie dodatkowe ubezpieczenie. Bo skoro zdarzają się bardzo rzadko, to wniosek jest prosty, statystycznie nie warto.

Oczywiście, że rzadko. Jakby były często, to byłoby je mocniej widać na rynku. Nie chodzi o to jednak czy się trafi jeden na 100 czy na 20. Chodzi o to, że ktoś taki egzemplarz z pikselem dostanie. Każdemu nabywcy mówię tak: Nie namawiam na żadną dodatkowo płatną usługę, ale nie jestem w stanie dać gwarancji co tam w pudle się znajduje. Można zaufać marce, prawdopodobieństwu i najprawdopodobniej nic nie będzie. Jednak czasem coś się trafia i to jest nieuniknione. Jeśli ktoś stwierdzi, że w żadnym wypadku nie chce ryzyka nawet 0,001 i gdyby się trafił piksel na monitorze za wiele tys zł, to mu będzie wiercił dziurę w mózgu, jedyne wyjście jest się zabezpieczyć. Proste.

Powszechnie znane fakty są takie, że ani na forum, ani na allegro, ani na facebooku nie pojawiają się owe mityczne ofiary pomorów pikseli (co nastąpiło by z nieubłaganą, 100% pewnością), co w niezbity sposób dowodzi że problem występuje od wielkiego dzwonu, wyłącznie po przygodach transportowych.

Gdzie pisałem coś o pomorach? Powtarzam raz jeszcze: To się trafia rzadko, ale trafia. Dla sprzedawcy, producenta czy serwisu jest to tylko statystyka. Dla konkretnego właściciela monitora może to być dramat. Spójrzmy na problem z punktu widzenia użytkownika, który coś takiego dostaje w gratisie. Z jakiejś liczby w tabelkach, robi się realny problem.

"Przygody transportowe"? Przecież sprzęt jedzie z fabryki, jest gdzieś wypakowywany, magazynowany, potem jedzie do dystrybucji, potem do sprzedawcy, po drodze jest wiele razy trzęsiony, uderzany itd. Tylko niewielki fragment podróży to wycieczka od sprzedawcy do klienta końcowego. Dlatego uważam za nonsens Pańskie upieranie się, że piksele w życiu nie występują kiedy monitory są już na przedostatnim etapie a mogą wystąpić wyłącznie po transporcie do klienta. To jest niekonsekwencja.

[Wojciech Kosek]

"Przygody transportowe"? Przecież sprzęt jedzie z fabryki, jest gdzieś wypakowywany, magazynowany, potem jedzie do dystrybucji, potem do sprzedawcy, po drodze jest wiele razy trzęsiony, uderzany itd. Tylko niewielki fragment podróży to wycieczka od sprzedawcy do klienta końcowego. Dlatego uważam za nonsens Pańskie upieranie się, że piksele w życiu nie występują kiedy monitory są już na przedostatnim etapie a mogą wystąpić wyłącznie po transporcie do klienta. To jest niekonsekwencja.

Jedno mogę dodać, z fabryki, do magazynu z magazynu do dystrybucji zazwyczaj towar jeździ paletami, ostreczowany mocno zabezpieczony w ilościach dość sporych i ciężko mimo wszystko o uszkodzenia. Ze sklepu do klienta monitor jeździ zazwyczaj sam, a wiemy jak słabą jakość w tym momencie odzwierciedlają kurierzy.

[Czornyj]

Gdzie pisałem coś o pomorach?

Parę postów wcześniej:

Skuteczność usługi selekcjonowania i rozszerzenie gwarancji odczuło już na swojej skórze sporo osób. Na forum da się bez wysiłku znaleźć przypadki tego typu. (...) ]Nie nagłaśniam tego, aby nie tworzyć sensacji, ale niedawno był jakiś pomór i z ok 20 szt drogich monitorów miałem aż 3 szt z pikselami.

Powtarzam raz jeszcze: To się trafia rzadko, ale trafia. Dla sprzedawcy, producenta czy serwisu jest to tylko statystyka. Dla konkretnego właściciela monitora może to być dramat. Spójrzmy na problem z punktu widzenia użytkownika, który coś takiego dostaje w gratisie. Z jakiejś liczby w tabelkach, robi się realny problem.
"Przygody transportowe"? Przecież sprzęt jedzie z fabryki, jest gdzieś wypakowywany, magazynowany, potem jedzie do dystrybucji, potem do sprzedawcy, po drodze jest wiele razy trzęsiony, uderzany itd. Tylko niewielki fragment podróży to wycieczka od sprzedawcy do klienta końcowego. Dlatego uważam za nonsens Pańskie upieranie się, że piksele w życiu nie występują kiedy monitory są już na przedostatnim etapie a mogą wystąpić wyłącznie po transporcie do klienta. To jest niekonsekwencja.

Trzeba solidnie zglebować pudło z monitorem by wyskoczyły bad piksele - w transporcie paletowym nie ma takiego ryzyka. Na próbie kilkuset monitorów ColorTuned przygotowywanych w Krakowie nie było ani jednego przypadku wad pikseli.

[Tom01]

Parę postów wcześniej:

No tak, faktycznie, ale mowa była o sytuacji wyjątkowej. Raz na parę lat się trafi jakiś nienormalny wysyp. Poza tym częstotliwość jest mała.

Aha, zacytowany problem dotyczył monitorów z pikselami które już były, po pozornie bezpieczniejszym transporcie, albo wylazły w czasie wygrzewania. Także, jestem daleki od generalizowania. Fakt jest taki, że to się zdarza a ja mam metody radzenia sobie z nimi. Sądzę, że nie fair jest bagatelizować zjawisko dlatego, że ktoś inny piksele olewa.

[Czornyj]

Parę postów wcześniej:

No tak, faktycznie, ale mowa była o sytuacji wyjątkowej. Raz na parę lat się trafi jakiś nienormalny wysyp. Poza tym częstotliwość jest mała.

Aha, zacytowany problem dotyczył monitorów z pikselami które już były, po pozornie bezpieczniejszym transporcie, albo wylazły w czasie wygrzewania. Także, jestem daleki od generalizowania. Fakt jest taki, że to się zdarza a ja mam metody radzenia sobie z nimi. Sądzę, że nie fair jest bagatelizować zjawisko dlatego, że ktoś inny piksele olewa.

Nie były to monitory NEC, więc jest to nie na temat.

Jak widać wzmiankowane metody okazały się nieskuteczne, więc albo jest jak mówię i wady powstają w transporcie, albo sam zbagatelizował pan zjawisko i olał sprawdzanie pikseli, choć oczywiście daleki jestem od generalizowania i stawiam na pospolite pierdolnięcie pudłem na sortowni.

[max]

Ja, gdy coś kupuję, sprzęt komputerowy, audio-video itp. konsekwentnie rezygnuję z wszelkich dodatkowych dopłat. Jak do tej pory dobrze na tym wychodzę, ale nawet jak by coś padło albo wyskoczyło, przez moją dotychczasową politykę zakupową uzbierałem już na kilka następnych monitorów. Proponuję każdemu podchodzić tak samo i długofalowo z całą pewnością znacznie lepiej na tym wyjdzie.
Inaczej rzecz ujmując, lepiej z biegiem lat i wraz z kolejnymi zakupami dopłacać samemu sobie 10-20-30% ceny sprzętu, a nie nabijać kieszenie kolejnym Sprzedawcom. Nawet jak 1x na 50 coś padnie i tak będziemy 10x do przodu.

Rzecz jest statystycznie udowodniona, skoro taka procedura opłaca się Sprzedawcom, nam opłaca się tym bardziej.

[eye664]

Ja, gdy coś kupuję, sprzęt komputerowy, audio-video itp. konsekwentnie rezygnuję z wszelkich dodatkowych dopłat. Jak do tej pory dobrze na tym wychodzę, ale nawet jak by coś padło albo wyskoczyło, przez moją dotychczasową politykę zakupową uzbierałem już na kilka następnych monitorów. Proponuję każdemu podchodzić tak samo i długofalowo z całą pewnością znacznie lepiej na tym wyjdzie.
Inaczej rzecz ujmując, lepiej z biegiem lat i wraz z kolejnymi zakupami dopłacać samemu sobie 10-20-30% ceny sprzętu, a nie nabijać kieszenie kolejnym Sprzedawcom. Nawet jak 1x na 50 coś padnie i tak będziemy 10x do przodu.

Rzecz jest statystycznie udowodniona, skoro taka procedura opłaca się Sprzedawcom, nam opłaca się tym bardziej.

Mam odmienne zdanie. Kupując sprzęt i biorąc fakturę VAT prawo konsumenta przestaje mnie obowiązywać i nie mogę go zwrócić w ustawowym czasie. Monitor za 4000zł kupuję raz na około 4 lata. Cena selekcji u Toma jest śmiesznie niska, ale to dobrze, bo świadczy o tym, że jednak wadliwe sztuki to tylko niewielki odsetek... na który można się nadziać.

Mieszanie rozszerzonej gwarancji wciskanej na siłę przez sprzedawców ze sklepów z elektroniką jest w tym przypadku nie na miejscu. Taka "gwarancja" a raczej ubezpieczenie ma dziesiątki wykluczeń. Finalnie może się okazać, że (przykład czysto teoretyczny) zalewając niechcący TV wodą ubezpieczyciel nie uzna roszczenia bo nie obejmuje ono czynów dokonanych przez właściciela a jedynie zdarzenia losowe (np. pękła rura w ścianie akurat za TV). Proszę sobie poczytać ogólne warunki tych "gwarancji".

[Voland]

Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby fakturę wziąć po miesiącu.

[gcze]

Ja, gdy coś kupuję, sprzęt komputerowy, audio-video itp. konsekwentnie rezygnuję z wszelkich dodatkowych dopłat. Jak do tej pory dobrze na tym wychodzę, ale nawet jak by coś padło albo wyskoczyło, przez moją dotychczasową politykę zakupową uzbierałem już na kilka następnych monitorów. Proponuję każdemu podchodzić tak samo i długofalowo z całą pewnością znacznie lepiej na tym wyjdzie.
Inaczej rzecz ujmując, lepiej z biegiem lat i wraz z kolejnymi zakupami dopłacać samemu sobie 10-20-30% ceny sprzętu, a nie nabijać kieszenie kolejnym Sprzedawcom. Nawet jak 1x na 50 coś padnie i tak będziemy 10x do przodu.

Rzecz jest statystycznie udowodniona, skoro taka procedura opłaca się Sprzedawcom, nam opłaca się tym bardziej.

Nie do końca tak jest, inaczej armatorzy nie ubezpieczaliby statków, nie istniałyby fundusze gwarancyjne itp. To zależy od skali i ceny. Jeśli ja kupię kilka/kilkanaście monitorów w życiu i jeden lub dwa mi padną, to jestem w plecy na takiej oszczędności. Sprzedawcy obracając w tym samym czasie tysiącami monitorów, zawsze skompensują sobie stratę. Reasumując, nie warto ubezpieczać dupereli, za to można rozważyć ubezpieczenie drogich przedmiotów, chyba że ktoś lubi smak ryzyka. Za brak ryzyka trzeba zapłacić. Każdy musi sam sobie przekalkulować czy mu się to opłaca, czy nie.
Tak na marginesie, kilka dni po zakupie monitora kupiłem tablet Galaxy tab s2 i też został wymieniony, bo miał cały rząd gorących pikseli. Więc ten niezwykle rzadko spotykany przypadek, przytrafił mi się dwa razy z rzędu w odstępie kilkudniowym. W obu przypadkach kartony nie miały żadnych oznak zewnętrznych złego traktowania przez przewoźnika, żadnych wgnieceń, obtarć, zupełnie inni kurierzy itp.
Gdybym te produkty zakupił po taniości, dzisiaj nie miałbym ani monitora, ani tabletu i co kilka dni poirytowany wydzwaniał do serwisów lub sprzedał ze stratą i szukał kolejnego. W tym czasie więcej zarobię na realizacji własnych zleceń, niż na użeraniu się o zaoszczędzenie kilku złotych, o nerwach nie wspomnę.

[Ukko]

Znowu zaczyna Pan uderzać w dziwne tony. Fakty odnośnie pikseli są powszechnie znane i nie mam bladozielonego pojęcia dlaczego upiera się Pan przy absurdalnym stanowisku. Fragment dyskusji o jakiej mówiłem: viewtopic.php?f=5&t=3523&p=47838 To się po prostu zdarza i nie ma co zaklinać rzeczywistości.

Powszechnie znane fakty są takie, że ani na forum, ani na allegro, ani na facebooku nie pojawiają się owe mityczne ofiary pomorów pikseli (co nastąpiło by z nieubłaganą, 100% pewnością), co w niezbity sposób dowodzi że problem występuje od wielkiego dzwonu, wyłącznie po przygodach transportowych.

Ostatnia plaga bad pixeli w NECu miała miejsce w modelu P242W, oraz wcześniej w P221W. Nowsze serie są wolne od tego typu problemów, wyjąwszy epizody transportowe - a i to coraz rzadziej, z uwagi na mniejszy ciężar nowszych konstrukcji generujący mniejsze przeciążenia podczas upadku/uderzenia pudła.

Tak sobie czytam i rozważam w kontekście zakupu PA271q z "uszkodzonym subpikselem", i rozumiem, że jeżeli jest martwy piksel w tej nowszej konstrukcji, która jest wolna od tego typu problemów, to monitor musiał mieć pecha podczas transportu? Czy jeden piksel źle wróży na przyszłości, jak już jest jeden, to z czasem jest większa szansa, że pojawią się następne?

[NocnyJastrzab]

Jaka nowsza konstrukcja? Żaden monitor nie jest wolny od tego typu problemów. Ryzyko jest takie sama dla monitora za 500 zł i takiego za 20000 zł.

Konkretna przyczyna pojawienia się wad pikseli nie jest nigdy do końca znana w 100%. Wszelkie przesłanki wskazują zazwyczaj na transport. Ale "wada" może pojawić się nawet po miesiącu użytkowania. Dawno temu wyskoczył mi martwy piksel po 3 latach. Typowo martwe piksele zdarzają się stosunkowo rzadko. Zazwyczaj jest jeden lub czasem (rzadziej) więcej subpikseli.

[Pandemiya]

Ja w jednym egzemplarzu, który chyba faktycznie miał transportówkę miałem jednego bada, natomiast po ponad tygodniu do niego wyskoczyła wesoła grupka 4 innych martwych pixeli lub subpikseli. Obecnie posiadam ColorProofa bez żadnych defektów - tak więc defekty nie są regułą

[Pandemiya]

Ja z racji posiadania obecnie PA271Q ColorProofa mam takie pytanie - czy przez okres eksploatacji potrzebna mi będzie rekalibracja, czy też monitor jest na tyle stały w parametrach że te 3-4 latka da radę bez potrzeby doprecyzowania nastawów?

[NocnyJastrzab]

2-3 lata powinno być względnie dobrze/akceptowalnie Monitoruj info z czujnika w Menu OSD - ostatnia zakładka > SpectraView engine status

[Michalow]

Podpytam w takim razie jak czytać SpectraView engine status? Czy warto coś jeszcze sprawdzić przed zakupem półrocznego monitora używanego? Poniżej screeny z tego który chce kupić.

Drugie pytanie o wersje Color Proof PA271Q, na forum padło wielokrotnie, że kalibrowanie tego monitora może więcej zaszkodzić niż pomóc w takim razie jak się to ma do kalibracji przez serwis zwykłym kalibratorem (Kalibrator NEC SpectraSensor Pro (MDSVSENSOR3))?

[Pandemiya]

Podpytam w takim razie jak czytać SpectraView engine status? Czy warto coś jeszcze sprawdzić przed zakupem półrocznego monitora używanego? Poniżej screeny z tego który chce kupić.

Drugie pytanie o wersje Color Proof PA271Q, na forum padło wielokrotnie, że kalibrowanie tego monitora może więcej zaszkodzić niż pomóc w takim razie jak się to ma do kalibracji przez serwis zwykłym kalibratorem (Kalibrator NEC SpectraSensor Pro (MDSVSENSOR3))?

Post do skasowania.