Właśnie się zastanawiam, czy jest sens wydania maksymalnie 2-3 tysięcy na monitor i odczuję "zadowalającą" różnicę. Zacznę od zastosowania - są to ilustracje, które przesyłam klientom przez internet lub są wyświetlane przez monitor. Wydruków praktycznie nie robię i klienci na ogół sami konwertują pliki do wydruku. Czyli sRGB mi w sumie wystarczyłby - bo rozumiem, że szerszy gamut przydaje się, gdy chcemy uzyskać jak największe podobieństwo między wydrukiem a obrazem na monitorze? PVA czy IPS - kąty widzenia niezbyt istotne, pracuję sam i patrzę na wprost monitora

Jedyny plus z zakupu dobrego monitora Eizo lub NEC, jaki może mi przyjść do głowy, to nowe odcienie, niuanse kolorystyczne. Z większej przekątnej bym się ucieszył - poprawiłaby mi komfort pracy w Photoshopie ze względu na mniejszą potrzebę powiększania/oddalania pracy. Z resztą cech monitora chyba jestem niezbyt wymagający w porównaniu do osób, które skrupulatnie dążą do identyczności wydruku i obrazu monitora
