mva.pl

Wszystkiemu winny jest sposób czyszczenia, a głównie fakt, iż drukarka nie potrafi czyścić pojedynczego kanału.
Skutkuje to tym, że w przypadku wykrycia przez czujnik zatkania dyszy jednego koloru, drukarka rozpoczyna ssanie całej głowicy (wszystkich kanałów).
W związku z czym jeżeli potrzebuje na odetkanie wyssać z jednego koloru 4 ml to sumarycznie schodzi x12 czyli 48 ml a jak to niestarczy to do skutku kolejne 4ml.
W ten oto sposób do pieluchy idzie tyle tuszu.
Kiedyś myślałem, że czyszczenie polega na wypluwaniu przez głowicę tuszu danego koloru jak przy drukowaniu tylko ze zwiększoną siła, ale tak nie jest - może specjalnie?
Dlatego też im więcej kolorów oraz im większa głowica tym każde czyszczenie droższe. W pro-1000 jest czujnik który to wykrywa, dlatego bez naszej wiedzy rozpoczyna czyszczenie.
W przypadku drukarek bez czujnika to my decydujemy czy robimy przetykanie dysz i ile razy, często pewnie o tym nie wiemy a dysza przetka się w trakcie drukowania i jest ok bez czyszczenia z czujnikiem taka sytuacja jest niemożliwa. Dokonując zakupu nie myślałem o tym w taki sposób.

Zolty pisze:TTTM.

To to tak ma?
Chyba nie.

Właśnie tak, serwis tak mówi, oni chyba wiedzą.

Czyszczenie głowicy poprzez ssanie w epsonach też jest.

Nawet w menu drukarki można sobie ustawić, żeby czujnik sprawdzał głowicę nie tylko po dłuższym czasie, ale przed każdym wydrukiem.

A tak narzekali Epsonowcy na 2.5 czy 3.5 ml czarnego tuszu przy przełączaniu LK/MK.....
Coś czuję że taniej wychodzi Epsonowe przełączanie i czyszczenie od czasu do czasu niż równowartość ceny drukarki w pampersie w ciągu 10 miesięcy nieużywania
PRO-1000.
Może wymiana głowicy by pomogła? Jeśli czyszczenie jest nieskuteczne i czujnik wciąż wykrywa przypchaną dyszę to drukarka będzie "w trupa" rzygać atramentem w pampersa? Ewentualnie trafiony czujnik który wciąż widzi przypchaną dyszę tam gdzie jej nie ma?

Tak tylko gdybam. ...

W canonie pro-1000 na żądanie czyszczenie też sobie mogę zrobić, a jak czemu nie, tą możliwość zostawili.
PS.
Epson nie posiada takiego czujnika.
Co sądzę o zmianie tuszu w Epsonach, piszę dokładnie w swoim teście.

max pisze:Ponieważ zeznania dotychczasowych świadków zdarzenia się wykluczają, Wysoki Sąd wzywa przed Swe Oblicze trzeciego świadka.

czuk pisze:Czyli mnie,ja mam zwykłą plujkę

Wysoki Sąd orzeka, że świadkiem w niniejszej rozprawie nie może być dowolna osoba, która umie pluć.

Ssanie jest tylko do napełniania głowicy, normalnie czyści się spluwająć.

Cieknięcie nie ma nic wspólnego, to było kilka sztuk, całą resztę Canon cofnął i naprawił (stąd problemy z dostępnością). Jest w Canonie jedna z pierwszych, która cieknie - mimo tego zużycie ma normalne.

Pozostaje liczyć na profesjonalizm serwisu - rozumiem że drukarka musi się od czasu do czasu wyczyścić (o ile pamiętam to w Canonie po 60 godzinach małe czyszczenie, po dłuższym okresie większe).
Czasu już nie ma (serwis zamówiony), atramentu też już może brakować , ale AndrzejAS mógłby na próbę co 48 godzin wydrukować jakiś mały kolorowy dokument i zobaczyć czy te wewnętrzne prysznice z atramentu po 2.5 tysiąca PLN za litr ustały/zmniejszyły się?

Czornyj, serwis twierdzi, że każde czyszczenie to ssanie.
Zresztą widać to, po czyszczeniu, każdego koloru o tyle samo mniej.
Jeżeli czyszczenie odbywałoby się poprzez plucie to każdy kolor mógłby czyścić się oddzielnie, a tak nie jest niestety, w tym cały problem.

Czornyj pisze:Mz. uszkodzenie mogło być spowodowane wyciąganiem tuszy, jak również wyciąganie tuszy mogło spowodować przekłamane wskazań licznika ogólnego (instrukcja obsługi lojalnie przed tym przestrzega).

Wpadłem jeszcze na jeden pomysł - gdzie Czornyj może mieć rację z tymi tuszami:
Część urządzeń jak nie ma odłączonej wtyczki od gniazdka, pomimo wyłączenia urządzenia przyciskiem podaje zasilanie na krytyczne obwody (z czujnikami) - co tłumaczyło by takie zachowanie urządzenia,
albo
pomimo odłączenia na krótko wtyczki zasilającej z gniazdka obwodowy są nadal zasilone - próba zrobienia drukarki "w bambuko" się nie powiodła...

Obecnie większość urządzeń elektronicznych po wyłączeniu nadal działa. W trybie czuwania, nasłuchu, podsłuchu, odbioru sygnałów np. włącznika elektronicznego, pilota na podczerwień itp. itd.
A niektórych, wyposażonych w niewymienną baterię, chyba nawet nie da się wyłączyć. No chyba, że wojskowym butem albo młotkiem. Tylko potem z włączeniem może być problem...

Ja już po dylematach, P800 z rolką zamówiona P600 sprzedana

squonk pisze:Ja już po dylematach, P800 z rolką zamówiona P600 sprzedana

No i problem Pro tysiaka Canona nadal nie rozwiązany..

Dla mnie już tak Ale na poważnie: ciekawość mnie zżera jaka jest przyczyna takiego stanu rzeczy?

Czegóż mógłbym życzyć ,tylko bezawaryjnego użytkowania sprzętu

gratuluję świadomego wyboru, jaki by on nie był
ja najchetniej miałbym na biurku drukarki obu firm

unesco pisze:ja najchetniej miałbym na biurku drukarki obu firm

Ja też. Bo ta pro1000 mocno mnie nęci

squonk pisze:

unesco pisze:ja najchetniej miałbym na biurku drukarki obu firm

Ja też. Bo ta pro1000 mocno mnie nęci

No i słusznie. Wszak 1000 to więcej niż 800.