mva.pl

Czy nie uważa Pan więc, że taki monitor nie powinien już podlegać pod serię ColorTuned, a pod inną "serię" np. "ColorCalibrated", czy coś w tym guście. Mam wrażenie, że jak każdy będzie robił w ramach jednego certyfikatu co mu się podoba, to będzie bałagan.
PS. To nie moja sprawa i nic do tego nie mam. Po prostu mam wrażenie, że przy takim bałaganie wyrażenie "ColorTuned" i "certyfikat" jest tworem marketingowym, a nie technicznym.

mastiff.pl pisze:Monitory z serii ColorTuned mają wykonaną przez eksperta sprzętową kalibrację

Wersja CT powstała jako alternatywa dla pchających się na rynek foto Asusów i Benqów. EA ma kiepską fabryczną liniowość i wymaga korekcji, to jest znane od lat. Wersje ColorTune mają poprawioną i stanowią silną konkurencję dla wcześniej wymienionych "podróbek" monitorów do koloru.

Nie ma żadnego bałaganu. Wszystko się Panu uporządkuje, jeśli w końcu uzna Pan, że linearyzacja / skalowanie / regulacja to co innego niż kalibracja w rozumieniu końcowego użytkownika. Moja firma od wielu lat specjalizuje się w dostarczaniu rozwiązań przygotowanych "pod klucz". Jest to jedyna firma w kraju, która bardzo niechętnie dostarcza sprzęt zapakowany w fabryczne pudło. Większość monitorów jest precyzyjnie ustawianych pod konkretne zastosowania i warunki w pracowni. "Na gotowo". Nawet bardzo drogie, high-endowe wersje są strojone pod konkretne cele u odbiorcy. Przy założeniu że istniałaby "fabryczna kalibracja", można by pomyśleć, że to herezja i niszczenie tego co zrobiono w fabryce. Jeśli się jednak zrozumie, że fabryka z oczywistych względów NIE USTAWI monitora pod światło w pokoju użytkownika, wszystko staje się jasne.

PS. Opis wersji CT pochodzi od producenta i mówiąc szczerze niezbyt mi się podoba. Chodzi o unifikacje przekazu na rynku, ale mimo to chyba go przeredaguję na bardziej rzeczywisty.

Ja wszystko rozumiem, ale sam Pan zauważa, że każda z omawianych czynności się różni i jednocześnie opatrzona jest tą samą nazwą handlową (być może promowaną marketingowo - nie mam pojęcia). W takim ujęciu podłączanie się z własną, wykonywaną wg indywidualnych standardów usługą pod inną promowaną marketingową nazwę mimo, że jak sam Pan zauważa niezgodną z zamierzeniem producenta, jest moim zdaniem tworzeniem zamieszania.

Tom01 pisze:PS. Opis wersji CT pochodzi od producenta i mówiąc szczerze niezbyt mi się podoba. Chodzi o unifikacje przekazu na rynku, ale mimo to chyba go przeredaguję na bardziej rzeczywisty.

Tak samo to czuję, ale producent ma prawo nazwać produkt jak mu się podoba i sprzedawać go zgodnie z własnym zamierzeniem (standardem).

max pisze:W takim ujęciu podłączanie się z własną, wykonywaną wg indywidualnych standardów usługą pod inną promowaną marketingową nazwę mimo, że jak sam Pan zauważa niezgodną z zamierzeniem producenta, jest moim zdaniem tworzeniem zamieszania.

Bzdura. Jeśli ktoś chce "standardowy" CT, to taki dostaje, niezależnie gdzie zamówi. Piszę raczej o tym, że polityka dostarczania nie przygotowanych monitorów stoi w sprzeczności z moją polityką. Jeśli mamy mówić o przydatności do kontroli koloru, MUSI być ustawiony indywidualnie i nie ma żadnych "ale".

Tom01 pisze:Jeśli ktoś chce "standardowy" CT, to taki dostaje, niezależnie gdzie zamówi.

O! Krótko i zwięźle. Czyli poprzednią wypowiedź

Tom01 pisze:Zależy gdzie będzie zamawiany. Struktura dystrybucji wersji CT polega na tym, że takie monitory dostarcza sześć firm w kraju mających autoryzację NEC. Dla pięciu kalibrację robi jeden fachowiec i jest to kalibracja poprawiająca rozrzut fabryczny, programująca poprawną liniowość itd. W szóstej firmie kalibracja jest robiona w dużo większym zakresie z naciskiem na indywidualnie dobrane parametry. Ja pracuję dla szóstej.

Jeśli kalibracja i tak ma być spersonalizowana, można też zamówić wersję normalną + usługę kalibracji. Wyjdzie taniej a technicznie jest to ten sam moniotr.

nieco komplikującą tą sytuację, możemy uznać za nieprawdziwą.

Witam,

Chciałbym podpiąć się pod temat prosić o pomoc w wyborze monitora. Obecnie pracuję na monitorze 22” Benq w rozdzielczości 1680x1050. Głównym kryterium jakim kieruję się przy wyborze to – monitor przyjazny dla oczy. Budżet max 3000zł. Zastosowanie: programowanie, praca tekstem, excel, internet, CAD/CAM.
Moim głównym problem jest słaby wzrok( astygmatyzm + krótkowzroczność). Przy dłuższej pracy oczy bolą, często uniemożliwiając dalszą pracę. Z racji tego chciałbym aby wyświetlany tekst był wyraźny i nie męczył oczu. Przy 10-12h pracy jest to dość uciążliwe, lata lecą a wraz z nimi wzrok. Zastanawiałem się na kupnem NEC EA275WMi bądź Dell 27 u2715h Ultrasharp. Czy jest to odpowiedni wybór czy może celować w czymś innym?

Przy astygmatyzmie wskazany byłby monitor przede wszystkim z jak najmniejszą plamką, niekoniecznie szerokim gamutem i jak najmniejszym efektem "mrużenia" na jasnych powierzchniach. Idealnie te warunki spełnia NEC EA275UHD, ale jest powyżej założonego budżetu. Wersja EA275WMi, o typowej rozdzielczości nie jest już tak dobra, ale w założonych pieniądzach nie znajdzie Pan nic bardziej nadającego się. DELLe natomiast to kompletne przeciwieństwo cech, które powinien Pan mieć w monitorze. Sprzęt agresywny, męczący.

Dziękuję za szybką odpowiedz, zastanawia mnie czy wielkość czcionki nie będzie zbyt mała w rozdzielczości natywnej i czy jeżeli zmienię na inną to czy się ładnie przeskaluje. Wiem że jest możliwość zmiany wielkości tekstu w okienkach, natomiast z doświadczenia wiem że niektóre programy mają z tym "problem".

Faktycznie, monitory HiDPI wyprzedają nieco epokę jeśli chodzi o Windows. Skalowanie działa źle. W ogóle idea jest popieprzona i nie ma prawa działać tak jak powinna. No, chyba że ktoś jest szczęśliwym użytkownikiem makówek, wówczas nie ma żadnego problemu.