mva.pl

No to jeszcze wtrącę, że w materiałach filmowych obowiązuje obecnie standard UHD. Z tego powodu podgląd na monitorze o rozdzielczości 3840x2160 będzie zdecydowanie bliższy oryginałowi niż nietypowa rozdzielczość 2560x1440. Wystarczy z EA275UHD zdjąć nasze czarne paski i voila. Do EA275WMI-CT doklejenie czegokoowiek w tym względzie już nic nie pomoże.

Podgląd rzadko kiedy jest potrzebny 1:1, a jeśli już, to rzadko kiedy jest to monitor komputerowy. Max, był Pan choć raz w jakiejś agencji produkcyjnej? Inna sprawa, że dużo wody upłynie zanim nadawcy wyjdą poza 1080. Problemem są koszty pasma na transponderach. Aby uzyskać mniejszy "bitrate", stosuje się mocną kompresję, która powoduje, że czasem obraz mało przypomina w ogóle HD a Pan wyskakuje z UHD.

To kupmy OLEDowego smartfona. Mało co na nim widać, a i tak szczęka na podłodze.

PS. No już nic nie jest ważne przy tym podglądzie, byle napis "EIZO" albo "ColorTuned" był na ramce.

Tylko na monitorze o docelowej rozdzielczości możemy ocenić efekty wybranego stopnia kompresji. Na marnym, małym monitorku, o niskiej rozdzielczości, każda pikseloza będzie wyglądała dobrze.

W podglądzie nie ważne jest logo a konkretne właściwości. Tak naprawdę, żaden monitor komputerowy nie jest idealnym podglądem, choć niektóre modele EIZO są całkiem niezłym kompromisem. Nawiasem mówiąc, jest to jedyna firma od monitorów komputerowych, która ma w ofercie coś w pół drogi. Normalnie monitory podglądowe kosztują dwa worki pieniędzy i są w ofertach takich firm jak Sony, Dolby, Tamuz i paru innych. Ewentualnie, przy niskim budżecie, można użyć telewizora i go skalibrować.