mva.pl

Wiadomo że najlepiej by było gdyby każdy używał jedynego słusznego systemu operacyjnego i posiadał możliwość kalibracji najwyższej jakości sprzętem i używać monitora w syntetycznych warunkach kontrolowanych (monitora najwyższej klasy ofc), ale rzeczywistość jednak nie jest tak idealna.

Ja uzywam Linuxa, zarządzanie barwą niespecjalnie mi działa bo Linux glupieje jak sie ma 3 monitory o roznych profilach a zazwyczaj korzystam z programów które i tak nie umieją icc. Przy tym uzywam m.in. CX240 ktory ma sprzetowa kalibracje. Kalibracja sprzętowa to chyba byłaby dla mnie jedyna opcja chociaż obecnie używam fabrycznego profilu sRGB.

Gdyby kalibracja sprzętowa bez obsługi icc nie miała zupełnie sensu to wtedy nie istniałaby absolutnie żadna możliwość skalibrowania monitora pod egzotyczne systemy operacyjne i soft.

Kalibracja sprzętowa u Ciebie by się nie sprawdziła za bardzo, ponieważ system i oprogramowanie nie obsługuje profili barwnych.
W takiej sytuacji chyba tylko softproofing sprzętowo przez 3D LUT monitora, ale CX240 3D LUT nie posiada.
Najlepiej więc zoatawić na fabrycznym sRGB, ewentualnie skalibrować indywidualnie do sRGB i używać bez profilu. Ale to wszystko tylko jako niepolecana ciekawostka.

Boże, widzisz i nie grzmisz...

Co ma wspólnego kalibracja sprzętowa i profil? Poza tym, Linuxy, konkretnie X-managery jak najbardziej są obsługujące zarządzanie kolorem. Kolejna sprawa, to, że fabryczny tryb sRGB opiera się o gammę sRGB, co jest zgodne ze sztuką, ale nie jest do końca pożądane w praktycznych zastosowaniach, gdzie rządzi 2,2. No i na koniec wisienka, sposób sterowania CX240, 3x3 Matrix, swobodnie umożliwia softproofowanie sRGB z wielką dokładnością, podobnie jak dowolnej przestrzeni syntetycznej mieszczącej się w gamucie tego monitora. 3DLUT umożliwia dokładniejszą symulację nieliniowych urządzeń, konkretnie np drukarek, nie jest wymagany w przypadku emulacji przestrzeni syntetycznych.

PS. Max, do cholery, tyle się mówi o na forum o powyższych kwestiach, mógłby Pan w końcu przyjąć do wiadomości proste fakty i nie wygadywać non stop tych samych bzdur?

Reasumując, wychodzi na to, że sprzętowa kalibracja jest kalibracją tak naprawdę sprzętowo-programową (zmiana wyświetlania monitora zapisana w lut monitora plus profil dla systemu).
Każdy monitor posiada jakiś profil fabryczny przecież, który, jak wiadomo, nie opisuje w sposób wystarczający sposobu wyświetlania kolorów przez konkretny monitor, stąd konieczność kalibracji, tak jak stworzenia innego profilu, który lepiej powie systemowi operacyjnemu jak monitor wyświetla. Z tego wynika, że kalibracja sprzętowa różni się od programowej tylko tym, że sterowanie jest lepsze, bo przez lut monitora, a nie karty, czy tak ?

Tylko tyle i "aż" tyle. Kalibracja programowa wymusza korygowanie sygnału z karty graficznej przed wejściem do monitora. Aby uzyskać poprawny punkt bieli dłubiemy w kanałach RGB (większość monitorów to umożliwia). Skutkiem ubocznym zazwyczaj jest utrata pewnych tonów w około czerniach i szarościach oraz finalnie pogorszenie płynności gradacyjnej.
Strata jest tym mniejsza, im lepszej jakości jest matryca i jej sterowanie. Przy kalibracji sprzętowej korekty i obliczenia dokonują się z wykorzystaniem LUT monitora połączonego z procesorem obrazowym. Większa precyzja obliczeń daje dokładniejsze wyniki z zachowaniem możliwie najlepszej jakości obrazu.

max pisze:Po prostu czasem, gdy ktoś używa egzotycznego systemu operacyjnego o nazwie Windows (...)

Tak egzotycznego, że używa go zdecydowana większość użytkowników PC w PL i na świecie. Egzotyczny to jest OSX.

Tom01 pisze:Poza tym, Linuxy, konkretnie X-managery jak najbardziej są obsługujące zarządzanie kolorem.

W teorii tak. W praktyce programy często korzystają z "hintów" xcalib który podpowiada tylko 1 profil. Co więcej nie jest to koniecznie profil monitora na którym aplikacja jest wyświetlana. Zazwyczaj jest to profil monitora na którym aplikacja startuje albo wręcz losowy. O ile w przypadku aplikacji które zapamiętują położenie okna jeszcze da się żyć (można przerzucić okno i zrestartować aplikację) o tyle w przypadku aplikacji które zawsze wyświetlają się na monitorze nr 1 to jest breaking-bug bo trzebaby wyłączać wszystkie inne monitory do uruchomienia aplikacji. Przy tym część aplikacji (Krita, pakiet DigiKam) są w porządku i pozwalają ręcznie ustawić profil, i wtedy jest spoko, ale niektóre (bodajze Inkscape chociaz nie pamietam moze to było coś innego na co trafiłem) przyjmują że xcalib ma rację absolutną i "wyręczą" użytkownika nie dodając "zbędnych" opcji typu ręczne wymuszenie profilu monitora. Jako że FS2331 jest u mnie ustawiony jako primary to po przerzuceniu okna na CX profil zazwyczaj "przechodzi". W drugą stronę jest w sumie podobnie słabo bo FS zaczyna przesycać kolory. Wolałbym żeby zarządzanie barwą działało tylko na CX bo inaczej zawsze używalny jest tylko ten monitor którego profil jest załadowany, ale nie udało mi się tego osiągnąć. Oczywistym wyjściem wydałoby się po prostu nie instalowanie profili na FS ale okazuje się że to nie jest takie proste bo xcalib sam pobiera profil monitora z EDID (albo skądśtam w każdym razie on jest fabrycznie obecny nie wiem skąd nazwa profilu to FS2331 EDID więc zakładam że stąd) i ładuje go tak czy siak. Inny problem to brak CN na Linuxa. O ile jest ten cloudowy CN na RedHat Enterprise z tego co zrozumiałem z manuala to on jest tylko do zarządzania zdalnego kalibracją a nie do kalibracji maszyny na której działa. W połączeniu z faktem że afaik CN potrzebuje połączenia USB żeby wszystko działało, w telegraficznym skrócie - jest bieda.

Ale spoko na pewno 2017 będzie "rokiem Linuxa" i ktoś naprawi Dispcala żeby się nie wywalał, xcalib żeby działał z wieloma monitorami, a i jeszcze dopiszą do KWin plugin na OS-wide kalibracje na poziomie compositingu tak jak miał stary compiz. I w ogóle wszystko będzie super... xD

GrzesiekR pisze:Tak egzotycznego, że używa go zdecydowana większość użytkowników PC w PL i na świecie. Egzotyczny to jest OSX.

To była maxironia.

Film opowiadający w sposób bardzo skondensowany o podstawowych zjawiskach fizycznych i psychologicznych towarzyszących powstawaniu barw i kolorów. Myślę, że każdy kto zabiera się za jakiekolwiek prace związane z kolorem powinien zapoznać się z takim elementarzem. Być może są inne tego typu programy, ale ten wydawał mi się wykonany bardzo porządnie i fachowo mimo, że robił to ktoś prywatnie.

https://www.youtube.com/watch?v=BlafD9Qdt7c

Film przedstawia podstawowe informacje o zjawisku koloru, jego parametrach, modelach i przestrzeniach kolorów oraz o technikach reprodukcji i kontroli jakości koloru. Jest to pierwsza część serii filmów o kolorze.

Świetny materiał!

@lapsio no niestety tak to jest z tym linuxem czym dłużej na nim siedzę tym większe ułomności zauważam...już nie mówiąc ile czasu trzeba poświęcić na rozwiązanie jakiegoś problemu. Próbowałeś inne środowisko nie kde?

@lapsio masz dużo racji. Rok linuksa już trwa od lat. W złym segmencie siedzisz
ColorNavigator 6 jest ale dla starego RedHat'a 6 (i CentOS 6). ColorNavigator NX również jest, jak napisałeś. Mi się udało odpalić CN6 pod Ubuntu 16.04 (64 bit) ale szczypta tajnej developerskiej magii była potrzebna.
Szkoda, że ColorNavigator korzysta z Adobe AIR, bo to już dawno jest zarzucone pod Linuksa przez Adobe. To źle rokuje na przyszłość. No ale producent kieruje się zyskiem, czyli ktoś potrzebował tego na RedHat'a i już.