max pisze:A mogę zapytać, co mają fazy zasilania do niezależności regulacji jasności? Nie widzę problemu, aby PWM miał tą samą częstotliwość i fazę na obu częściach diody G i B, a różniła się tylko dostarczana moc (wypełnienie impulsu PWM).
Wojciech Kosek pisze:Zapewniam Cię że oba obwody układu GB-r LED są zasilane i sterowane osobno.
Informacje, które podałem są prawdziwe, nie jestem w stanie (z oczywistych względów) publicznie pokazać chociażby zdjęcia czujnika w pełnej rozdzielczości.
Jeśli są dwie przetwornice, to nigdy w życiu nie wystartują w tym samym czasie. Zawsze będzie przesunięcie. To najprostszy sposób stwierdzenia czy jest niezależne zasilanie czy nie. Oczywiście w czasie regulacji wypełnienie również powinno się zmieniać niezależnie.
Odrębne zasilania mogą być i są, ale nie stwierdziłem niezależnego sterowania. Powiem szczerze, że w czasie mierzenia PA242W nie przyszło mi do głowy sprawdzanie różnic w wypełnieniu, stąd może popełniłem błąd metodologiczny, choć wątpię. Mamy w tej chwili słowo kontra słowo, więc nie rozstrzygniemy jak to jest fizycznie zrobione, bo nie mam zrzutów pomiarów przebiegów. Ale zrobię i potwierdzę lub zaprzeczę.
max pisze:Matryc podświetlanych świetlówkami fluorescencyjnymi nie stosuje już chyba żaden producent monitorów. Pod tym względem EIZO jest faktycznie wyjątkowy. Proszę w takim razie przybliżyć, czym różni się matryca CX270 oraz PA271W (model wycofany).
W obu siedzi panel LM270WQ2, acz w innych wykonaniach (rewizjach). Nie pamiętam z głowy dokładnych końcówek, piszę z domu. Tradycyjnie, jak pisałem, wersję robioną dla EIZO znajdzie Pan wyłącznie w CX270 i CG276. W żadnym innym. Ma to swoje dobre i złe strony. Dobre są takie, że sterowanie jest precyzyjnie optymalizowane do konkretnego modelu i w czasie całego życia monitora nie zmieniają się własności fizyczne. Mechanicznie jest też inaczej zrobiona. Są otwory pod czujniki i inny osprzęt. Bardzo rzadko się zdarza żeby EIZO zmieniło panel nie zmieniając symbolu monitora. W mojej karierze spotkałem się z takim przypadkiem raz w modelu S2433W. Zła strona jest taka, że jeśli panel ulegnie uszkodzeniu to nie ma szans go kupić. Zresztą w żadnym profesjonalnym wymiana matrycy jest nieopłacalna, ale tu nie ma nawet cienia możliwości na zakup.
max pisze:Wiadomo, że CX240 ma lub miał problemy z wyciekaniem czerni, zwłaszcza prawym górnym narożnikiem. Monitory z wcześniejszymi matrycami na CCFL, też miały z tym problem. No chyba, że mój egzemplarz jest po prostu wyjątkowy i miałem farta.
Zgadza się, każdy monitor LCD może mieć z tym problem i wynika z zasady działania. Dlatego przed zakupem warto "prześwietlić" rynek, opinie użytkowników i sprawdzić czy jakieś modele mają może zwiększone prawdopodobieństwo takiego defektu. Będąc sprawiedliwym trzeba jasno napisać, że zarówno w EIZO jak i NECach to się zdarza/zdarzało. Nie cierpię poprawności politycznej ale muszę wspomnieć, że tak samo jak CX240 miał wpadkę na wiosnę ub roku ze zwiększoną ilością zaświetlonego prawego górnego narożnika, tak samo PA, szczególnie większe, napsuły krwi ludziom niemało.
Wojciech Kosek pisze:Tomku,
Występując na forum pod moim imieniem i nazwiskiem chyba nie sądzisz, że chciałbym oszukać klientów kupujących monitory NEC, a w szczególności Ciebie.
I bardzo dobrze, bo nie ma nic lepszego niż chłodne przedstawienie faktów.
Wojciech Kosek pisze:Co do różnic w gwarancji między EIZO, a NEC - zawsze miałem wrażenie, że to właśnie EIZO ogranicza możliwość ustawienia monitora w dowolnym zakresie jasności i temperatury barwowej (dla monitorów z serii graficznych), czego NEC nigdy nie śmiał zrobić.
Wykluczenia w gwarancji o których mówisz dotyczyły celowego działania niektórych dystrybutorów w celu obniżenia ceny. Nigdy nie było czegoś takiego w Polsce oraz nie dotyczyły ograniczeń w sprzęcie.
Wojciech Kosek pisze:Dodatkowo monitory z serii PA mogą być wyposażone w gwarancję pracy 24h/7 obejmującą ryzyko uszkodzenia monitora przy ciągłej eksploatacji (z oczywistymi wyłączeniami, których Tobie ze względu na poziom wiedzy nie muszę przytaczać) - taką gwarancję bardzo często kupują od nas elektrownie.
Wchodzimy tu trochę w rynek urządzeń specjalistycznych. Obie firmy mają rozwiązania do tego celu i stosowne programy serwisowe.
Wojciech Kosek pisze:Nie chcę tutaj wchodzić w szczegóły, proszę szanujmy się! Nie zamierzam w jakikolwiek sposób porównywać NEC do EIZO, krzywdząc którąkolwiek z marek. Podkreślam, że bardzo szanuję zarówno produkty jak i samą firmę EIZO. Niemniej jednak czasami poziom tej dyskusji oraz w pewnym sensie pisania czystej nieprawdy o produktach NEC lub lekko pisząc mijania się z nią jest dla mnie rażący.
Widzisz, jak wspomniałem wcześniej, reakcja była spowodowana spotykaniem w wielu miejscach nieprawdziwych informacji o NECach. Przedstawiamy potencjalnemu zainteresowanemu cechy dwóch produktów konkurencyjnych firm. Znamy się trochę na tym i co ważniejsze znamy oba konkurencyjne produkty. Przeciętny zainteresowany ich zakupem, nie, więc naświetlamy mu sytuację. Nie fair jest jednak silnie jednostronne wystawianie laurek jednemu przy jednoczesnym deptaniu drugiego, kiedy w tym drugim wiele rozwiązań jest identycznych lub nawet lepszych. Mam na myśli te nieszczęsne 10 bitowe matryce, powłokę zewnętrzną, super precyzję, czy najbardziej chyba sporny punkt - kalibrację. O ile informacja o 10 bitowej matrycy w PA272W wzięła się wprost ze źródła i powiedzmy, że była "nieścisłością", fajnie że to oficjalnie sprostowałeś, to informacje dotyczące kalibracji są już wprowadzające w błąd. Albo, pisząc łagodniej, są przedstawianiem tylko zalet, przy bagatelizowaniu wad.
Nie będę przecież ukrywał, że oferta EIZO bardziej mi się podoba. To co najbardziej mnie ujmuje, to własna myśl techniczna, przemyślany i dobrze wykonany projekt. Wybacz, ale u NECa tego nie widzę. Jakby otworzyć i popatrzeć w środku, nic rewolucyjnego się nie zmieniło od lekko licząc 10 lat, czyli od serii 80. Jest ewolucja, to normalne i oczywiste, ale mam wrażenie, że marketing leci jakby szybciej. Kiedy widzę w kolejnej generacji takie same rozwiązania w środku, przetwornicę identyczną jak sprzedaje Ali, podobnie procesory, ale za to reklamy przedstawiające jako super nowość z super właściwościami, to wydaje mi się to nie w porządku. Wszystko do kupy jest poskładane porządnie i nieźle "spasowane", oprogramowanie wewnętrzne to faktycznie popis, ale technicznie, wiem że to brzydkie słowo, przypomina składanie monitora z dostępnych elementów, nie projekt własny. W EIZO natomiast wychodzi taki np CX240, otwieram i jest efekt WOW! Naprawdę. Zapoznaję się coraz bardziej szczegółowo z budową, sprawdzam co robią poszczególne bloki płyty głównej a szczękę mam wciąż na podłodze. Podłączam - banał - oscyloskop pod zasilacz lamp i jest przebieg prostokątny niemal jak z generatora wzorcowego. Firma zadbała nawet to takie detale jak logo na soldermasce. Piękna sprawa.