mva.pl

Tom01 pisze:Różnica cen 15-20% nie bierze się znikąd.

Mz. wynika też ona, i nie jest to przytyk dla EIZO, a bardzo wielu drogich produktów wszelakich sprzedawanych w Polsce (również NECa), z:
* różnicy w VAT
* niewielkiej sprzedaży
* niskiej w związku z tym konkurencji
* wysokich kosztów sprzedaży w przeliczeniu na jeden sprzedany monitor: ZUS, podatki, utrzymanie serwisu, reklamy, marża sprzedawcy, itp. itd.
Najlepiej po prostu kupować tam, gdzie dużo sprzedają, jeśli to możliwe i opłacalne z punktu widzenia transportu.

ania26 pisze:co do kompleksow nie napisalam ze na zachodzie sa lepsze rzeczy tylko ze tansze

Ale nie znaczy, że takie same i to w różnym znaczeniu. Widzi Pani, gdyby była mowa o kupnie CX240 w UK, nie poleciłbym wówczas go. Jeśli nie z PL, trzeba było wówczas zamówić w Niemczech. Avnet co prawda już ich nie ma, ale dealerzy coś tam mają. Wyszłaby Pani finansowo podobnie a monitor byłby lepszy. Nie zastanowiło Pani, że kupiła coś co normalnie kosztuje prawie tysiąc więcej? Nie zastanowiło Pani skąd taka duża różnica? To nie banany, nie ma na tym 40% narzutu. Także, poleciłem co innego a Pani kupiła trochę co innego, więc nie ma za co dziękować.

max pisze:Mz. wynika też ona, i nie jest to przytyk dla EIZO, a bardzo wielu drogich produktów wszelakich sprzedawanych w Polsce (również NECa), z:
* różnicy w VAT
* niewielkiej sprzedaży
* niskiej w związku z tym konkurencji
* wysokich kosztów sprzedaży w przeliczeniu na jeden sprzedany monitor: ZUS, podatki, utrzymanie serwisu, reklamy, marża sprzedawcy, itp. itd.
Najlepiej po prostu kupować tam, gdzie dużo sprzedają, jeśli to możliwe i opłacalne z punktu widzenia transportu.

* VAT UK 20%.
* Sprzedaż EIZO w PL jest dużo większa niż w UK.
* Z powodu powyżej, nie dotyczy.
* Tu prawda.

Różni ludzie z branży tłuką od lat o tym, że najlepszym źródłem zakupu EIZO w Europie jest Polska i to się nie zmienia. Doskonale rozumiem, że każdy podejrzewa, że to naganianie do siebie. Jednakowoż, zawsze, w każdej produkcji występują "sorty", które można kupić w fabryce w różnych cenach. Wszystko niby to samo, ale różny poziom tolerancji w stosunku do parametrów fabrycznych. Składają się one na sporo różnic i przy tak drogim towarze mają znaczenie. Jakiś czas temu był spory napływ prywatnego importu serii EIZO robionych na potrzeby wielkich sieci detalicznych w DE. Psuło się to w cholerę i zaczęło robić negatywną reklamę samej marce. Dopiero "na górze" trzeba było to i owo zmienić, żeby nie psuć roboty komuś, kto włożył miliony w budowanie rynku kojarzonego z produktem high-endowym.

Tom01 pisze:* Sprzedaż EIZO w PL jest dużo większa niż w UK.

Nie mam żadnych danych aby zaprzeczyć, Pan zapewne ma, ale nie chce mi się wierzyć. UK jest 2x większym krajem od Polski i 10x bogatszym. To nielogiczne (co nie znaczy jeszcze, że nieprawdziwe).

Tom01 pisze:Jednakowoż, zawsze, w każdej produkcji występują "sorty", które można kupić w fabryce w różnych cenach. Wszystko niby to samo, ale różny poziom tolerancji w stosunku do parametrów fabrycznych. Składają się one na sporo różnic i przy tak drogim towarze mają znaczenie. Jakiś czas temu był spory napływ prywatnego importu serii EIZO robionych na potrzeby wielkich sieci detalicznych w DE. Psuło się to w cholerę i zaczęło robić negatywną reklamę samej marce. Dopiero "na górze" trzeba było to i owo zmienić, żeby nie psuć roboty komuś, kto włożył miliony w budowanie rynku kojarzonego z produktem high-endowym.

Sprzedawanie produktu, zwłaszcza high-endowego, o takim samym oznaczeniu, przez tego samego producenta, jednak o różnej jakości, wydaje mi się tak samo nielogiczne jak wyżej. To kompletnie bez sensu i równie nieprawdopodobne, choć teoretycznie możliwe.

W fabryce, w różnych cenach to można co najwyżej kupić półprodukty do wytworzenia finalnego produktu, np. matryce u LGD, do monitorów firmy X.
Albo EIZO wypuszcza od siebie różny sort, ale wtedy wyraźnie jako produkt pierwszej i drugiej kategorii, co powinno mieć odzwierciedlenie w nazwie modelu, albo marka nie jest mz. warta zaufania.

max pisze:Sprzedawanie produktu, zwłaszcza high-endowego, o takim samym oznaczeniu, przez tego samego producenta, jednak o różnej jakości, wydaje mi się tak samo nielogiczne jak wyżej. To kompletnie bez sensu i równie nieprawdopodobne, choć teoretycznie możliwe.

Prosty przykład: Procesory do komputerów. Prawda, że pod tą samą nazwą są serie o różnych i powtarzalnych co do oznaczeń, możliwościach podkręcania? Z czego to wynika jeśli nie z różnic technicznych? Pomimo to, wszystkie tak samo pracują przy parametrach znamionowych.

max pisze:W fabryce, w różnych cenach to można co najwyżej kupić półprodukty do wytworzenia finalnego produktu, np. matryce u LGD, do monitorów firmy X.

Oj, chyba nigdy Pan nic nie zamawiał w fabryce.

Tom01 pisze:Oj, chyba nigdy Pan nic nie zamawiał w fabryce.

Oczywiście, że nie. Nie znam szczegółów handlowych, i nie potrzeba ich tu ujawniać, ale nie wierzę, aby taki np. Alstor zamawiał bezpośrednio w fabryce jakiś konkretny sort. Myślę, że zamawia po prostu przez dział zamówień EIZO w Niemczech lub Japonii dany model, negocjuje cenę, liczbę sztuk danego modelu, termin dostawy, i już. Cena jest zależna od liczby zamawianych egzemplarzy i uprzedzeń czy innej polityki producenta.
Jeśli ktoś potrzebuje wyższy sort niż normalny CX to zamawia CG za ciężką kasę i tyle.

Tom01 napisal
Także, poleciłem co innego a Pani kupiła trochę co innego, więc nie ma za co dziękować


W takim razie nie dziekuje Panu, aczkolwiek przeczytalam rowniez opnie na temat tego monitora na innch forach takze angielskich i wypada on dobrze w tej kategorii monitorow. Wiele portali fotograficznych poleca ten monitor. Takze nie byl Pan jedynym doradca. Nie jest moim celem udowadnianie czegos komus, tymbardziej ze nie jestem ekspertem w tej brazny.
Jednego czego nie rozumiem to wyrazna niechec i zlorzeczenie ze monitor ma sie zepsuc. Pierwszy raz spotykam sie z takim negatywnym odzewem.

Tom01 napisal
Nie zastanowiło Pani, że kupiła coś co normalnie kosztuje prawie tysiąc więcej?

Zastanowilo mnie skad takie negatywne komentarze.

ania26 pisze: Tom01 napisal
Nie zastanowiło Pani, że kupiła coś co normalnie kosztuje prawie tysiąc więcej?

Zastanowilo mnie skad takie negatywne komentarze.

Nie ma co złorzeczyć - pogratulować koleżance zakupu.

Tom01 rzeczywiście bardzo emocjonalnie podchodzi do lepszych warunków gwarancji polskiego dystrybutora Jak czytam to już któryś raz przy kolejnej okazji, to aż za bardzo.
Niezależnie jednak trzeba się zgodzić, że te warunki są w Polsce naprawdę lepsze - czy wystarczająco, żeby zrekompensować tak znaczne różnice w cenie? To powinna być indywidualna decyzja każdego kupującego.

..koszty czego?!

Witam wszystkich na forum!
Do tej pory byłem biernym czytelnikiem wielu wątków poświęconych dyskusjom o wyższości jednego monitora na drugim i drugiego nad trzecim. Nie powiem, wiele się z tych dyskusji nauczyłem, ale nadal nie potrafię podjąć decyzji, który monitor będzie odpowiedni dla mnie.

Głównym zadaniem, do którego będzie mi służyć monitor jest edycja fotografii i przygotowanie jej do druku z naciskiem na prawidłowe odwzorowanie barwy (jak to w fotografii). Zdjęcia będę chciał sam drukować (razem z monitorem mam zamiar kupić drukarkę EPSON L850). Zależy mi więc, żebym to co widzę na ekranie tak samo widział na finalnym produkcie - czyli zdjęciu wydrukowanym.

Na pewno chcę, żeby był to monitor 24 calowy (16:10). Swój wybór ograniczyłem w zasadzie do dwóch modeli (chyba, że ktoś doradzi mi inny monitor, który wystarczy do moich zastosowań):
EIZO CS240
EIZO CX241

Mam więc konkretne pytania do tych modeli, a w zasadzie do konieczności/potrzeby ich okresowej kalibracji. Z tego co wiem, to obydwa monitory są sprzedawane w pakiecie z programem ColorNavigator 6. Różnica w tych dwóch modelach na korzyść CX241 to m.in. "wbudowany czujnik do automatycznej korekcji parametrów wyświetlania obrazu". Czy oznacza to, że mając ColorNavigator'a i ten czujnik w monitorze, który raz na załóżmy miesiąc wysunie się i skontroluje prawidłowe parametry, wystarczy raz po zakupie skalibrować monitor przy użyciu np. X-Rite i1Display Pro, a potem o nic się nie martwić, bo automatyka monitora dopilnuje, żeby się nie rozkalibrował? Przyznam, że była by to świetna opcja - nie trzeba kupować kalibratora, tylko raz pożyczyć.

No właśnie...a CS240? Nie ma tego czujnika...więc? Tutaj rozumiem, trzeba by nabyć taki X-Rite i1Display Pro (+/- 850 zł) - i co jakiś czas samemu kalibrować monitor. I wtedy jak często trzeba by to robić?

Proszę mnie poprawić, jeżeli źle to rozumiem. Po prostu chciałbym być pewien, że decydując się na CX241 (4500zł) zamiast CS240 (3200zł) odczuję tego wymierną korzyść. Ponieważ jeżeli do CS240 i tak trzeba dokupić kalibrator to robi się ponad 4000 zł. A to już prawie CX241.
Proszę o pomoc!

Rekalibrować wystarczy raz na rok. Korzyść z czujnika w CX jest taka, że robi on to częściej i dodatkowo koreluje z wskazaniami czujnika zewnętrznego przy kalibracji i automatyki z drugiej strony matrycy. Poza tym CX ma dużo ciekawszą matrycę PLS, nie srebrzy, ma piękną czerń. W CS jest zwykły IPS ze wszystkimi swoimi przypadłościami. Porównanie monitora z PLS i IPS:

Dziękuję za błyskawiczną odpowiedź.
Zdaję sobie sprawę, że przewaga CX241 nad CS240 to nie tylko czujnik - wiem - inna matryca i związane z tym korzyści. Ale jeżeli kalibrację wystarczy przeprowadzić raz na rok... CS240 to jednak około 2/3 ceny CX241. Gdzieś trzeba postawić granicę, bo od ceny CX241 już niedaleko do CX271

Kaczy_M pisze:(...) Głównym zadaniem, do którego będzie mi służyć monitor jest edycja fotografii i przygotowanie jej do druku z naciskiem na prawidłowe odwzorowanie barwy (jak to w fotografii). Zdjęcia będę chciał sam drukować (razem z monitorem mam zamiar kupić drukarkę EPSON L850). Zależy mi więc, żebym to co widzę na ekranie tak samo widział na finalnym produkcie - czyli zdjęciu wydrukowanym. (...)

To ja jeszcze Ci troche zamieszam.

Co jest Twoim celem? Wydaje sie z Twojego postu, że wydruk. Jeśli tak i finanse są problemem, to zainwestuj wiecej w drukarke (spokojnie kupisz pigmentowca A3+ Epsona lub Canona), a mniej w monitor jak sugerowal mi kiedyś Czornyj na tym forum, którego nie posłuchałem.

Oczywiście zależy wszystko od celu tego wydruku, ale skoro mozesz zainwestowac w CX241 to raczej nie do drukowania faktur . Róznica w CX241/CS240 będzie niewielka w stosunku do roznicy miedzy tym monitorem a L850. I te tusze są bardzo nietrwałe. Co zamierzasz drukować?

Szczerze to do tematu drukarki dopiero dojrzewam i właśnie kilka godzin spędziłem na uzupełnianiu wiedzy na ich temat. Zakup zdecydowanie przesuwam w czasie, na razie skupiam się na monitorze, a wydruk przygotowanych zdjęć zlecę.

Więc jeszcze w temacie CS240 i CX241...prosiłbym o porównanie tych monitorów w odniesieniu do wymagań oświetlenia pokoju. Jakie oświetlenie powinienem zamontować? Pokój ma wymiary: 4x3,2 m, źródło światła jest na środku sufitu, biurko stoi w jednym z rogów.

W najprostszym ujęciu, światło powinno być takie, aby kartka A4 wyświetlona na monitorze i zwykła kartka papieru A4 leżąca na stole miały podobną jasność. Aby to uzyskać np za pomocą świetlówek graficznych, można dać oprawę "rastrową" nad stanowiskiem z czterema świetlówkami 18W.

I te cztery świetlówki powinny być centralnie nad biurkiem, czy mogą być na środku pokoju (pokój 12 m kw.) i to wystarczy? A barwa światła tych świetlówek? Ma to znaczenie? Wtedy nie trzeba już za monitorem montować dodatkowego źródła światła? Bo takie opinie też znalazłem.

Nad stanowiskiem, jeśli oświetlone ma być stanowisko. Jeśli całe pomieszczenie, należy przyjąć ok 70W w świetlówkach na każde 4mkw pomieszczenia. Dzięki takiemu oświetleniu nie ma znaczenia pora doby. Operator będzie widział cały czas poprawnie - fotopowo. Światło o barwie 950, czyli CRI>90 i temperatura ok 5000K. Słowem jak najbardziej podobne do dziennego.

Czy te 70W na każde 4mkw pomieszczenia odnosi się też do żarówek halogenowych solux?

Tylko do świetlówek. Halogeny mają inną efektywność świetlną.

To jak dobrać żarówki halogenowe do pomieszczenia jak u kolegi wyżej?

Nie takie proste. Soluxy to refletorki. Nie dają rozproszonego światła a silny ukierunkowany snop. Praktyka wskazuje, że najczęściej wystarczą dwa na tło za stanowiskiem.