mva.pl

Breathless pisze:Dlaczego w tej wyzszej wersji 240 nie ma czujnika, ktory jest w cs230? Dziwne to troche.

Prawdopodobnie jakby miał, zacząłby uprawiać kanibalizm we własnej marce, bo wielu by się poważnie zastanawiało nad nim jako alternatywie dla CX241.

sloma_p pisze:6-bitowe matryce zazwyczaj są szybsze.

Przypadek. Bez związku.

W jakim sensie bez związku?

TFTCentral pisze:The thing with response time and 6-bit is actually pretty simple. By reducing the panel to 6-bit you generally create 4 steps between each shade. This means that the "distance" between the shades is larger and that the liquid crystals have to twist more. A larger twist requires a larger voltage and a larger voltage makes the liquid crystals respond faster. This is similar to the principal behind overdrive as well.

sloma_p pisze:W jakim sensie bez związku?

W takim sensie, że przejście z stanu w stan trwa tyle samo przy sterowaniu 6 jak i 8 bitowym. Sama różnica pomiędzy poszczególnymi poziomami napięcia jest za mała, aby teoria opisana na TFTCentral miała techniczne podstawy zadziałania. Overdrive opiera się o znacznie większym wymuszeniu i przede wszystkim innej charakterystyce narastania przebiegu napięcia. Ponadto trzeba pamiętać, że w przypadku odcieni spoza podstawowych 64, TC miga subpikselami przez co wytrącenie z aktualnego stanu może być czasowo niekorzystne, ponieważ monitory nie mają synchronizacji częstotliwości migotania FRC z trybami pracy (częstotliwością odświeżania).

OK, dziękuję za wyjaśnienie. To jest dość stary artykuł, ale wyjaśnienie wydawało mi się dość rozsądne. Jeśli mówi Pan, że różnice napięć są za małe, to pozostaje mi w to wierzyć

Breathless pisze:A ja caly czas jeszcze nie podjalem decyzji. Czyli na to wyglada, ze ten dell nie jest az taki zly. A jak myslicie warto dla mnie doplacic do cs240? Bedzie duza roznica miedzy cs230? W cs240 jest juz 8 bitow, zeby byl przyjemniejszy dla oka?

CS240 ma zupełnie inne widmo podświetlenia. Stanowią je diody GB-r, w których każda składowa ma w przybliżeniu równą moc i szerokość widma. Moim zdaniem podświetlenie W-LED, jak w CS-230 i innych tanich monitorach, jest strasznie nierówne i nieproporcjonalne. Na pierwszy rzut oka tego nie widać, wydaje się jednak, że wpływa na komfort pracy oka.


Aż nie chce się wierzyć, że jedno i drugie widmo może dać po zsumowaniu białe światło o takiej samej temperaturze barwowej. Konstruktorzy monitorów na W-LEDach musieli się porządnie nakombinować, aby oszukać nasze oczy. Aż trudno uwierzyć, że przy tak wysokim zaawansowaniu technicznym komputerów w powszechnym użyciu jest tak beznadziejne podświetlenie monitorów. CCC.

CS240 jest teraz chyba najtańszym dość porządnym monitorem z takim podświetleniem, choć tanim bym go nie nazwał.

PS. Ja bym szybkością monitora wogóle się nie przejmował. Różnice, nawet jeśli istnieją, w znikomy sposób wpływają na komfort obserwacji.

Aha. Jest jedno przeciwskazanie do używania monitorów szerokogamutowych. Jest nim astygmatyzm, wymuszający korzystanie z soczewek cylindrycznych, które wywołują zwiększone aberacje chromatyczne na krawędziach kontrastowych obszarów, na peryferiach pola widzenia.

..a tak po ludzku czyli co jak noszę okulary z delikatnym cylindrem( jedno oko) to jestem skazany na monitory niskogamutowe

Trudno jednoznacznie wyznaczyć granicę. Myślę, że jak masz delikatny to nie ma problemu. Spotkałem się ze stwierdzeniem, że przy cylindrze 2.0 to jest już problem.
http://mva.pl/viewtopic.php?f=41&t=1833 ... zna#p19327

Jest również pewna grupa osób, która po prostu źle reaguje na poświetlenie szerokogamutowe - oczy nie czują się komfortowo patrząc na taki monitor lub w skrajnych, nieczęstych przypadkach pojawiają się nawet odruchy wymiotne. Również ból głowy. Niekoniecznie musi to miec ścisły związek z wadą wzroku, np. astygmatyzmem i widzeniem aberracji chromatycznych, choć pewnie jakiś ma, badań nie robiłem niestety.

Wiem o czym mówisz są osoby o bardzo delikatnej wrażliwości(percepcji nie wiem jak to nazwać) i to nie tylko dotyczy widzenia ale także słyszenia, węchu lub smaku które wyłapują niuanse których "normalny" człowiek nawet nie zauważa ciężko komuś takiemu jest coś doradzić u mnie jest ok nie zauważam jakiś szczególnych objawów ale inni mogą mieć z tym problem

Ok, a czy jest sens w moim przypadku wziac cx230 i uzywac go tak bez zadnych kalibracji, tylko zaufac fabrycznej i czujnikowi monitora? Czy bedzie efekt "wow" jesli nie widzialem monitora tej klasy i pracowalem wczesniej na 971p samsuga?
Dodatkowo: czy ten monitor bedzie mial jakies minusy porownujac do mojego poprzedniego. (Np. Przechodzenie w inne kolory, albo słabsza czerń, srebrzenie czy cos).

Efekt "wow" jest na CX241 i lepszych. Ten jest po prostu dobrym monitorem w dobrej cenie. Nie mam pojęcia, czy Pana wrażliwość to doceni.

PS. Czujnik nie będzie działał bez kalibracji.

A za ile dostane dobry i tani kalibrator, aby go skalibrowac? Takie minikum zeby byl dobry efekt? I jak jest z tym ze moze wchodzic w inne kolory (mura chromatyczna zdaje sie).

Kalibrator to X-Rite I1 Display Pro. Koszt ok 800 zł. Mury chromatycznej na tej klasie monitorów nie ma.

To moja prywatna opinia, ale ja wolałbym dołożyć kasę do lepszego monitora niż wybierał gorszy i dokupywał kalibrator.
PS. Nie ma takiego modelu jak CX230. Jest EIZO CS230, CX240, CX241, NEC PA242W.
Kalibrator można (w razie wojny) kupić później.
800zł wystarczy z zapasem, aby przeskoczyć z PA242W na PA272W.
Efekt wow będzie jak wybierzesz 27".

Ja bym się skłaniał ku tezie, że większe wow jest przy obrazie odpowiedniej jakości a znacznie mniejszy przy wielkości.

Tylko, że na jakość obrazu wpływ ma także rozdzielczość, ostrość. Na efekt wow, wielkość. Nie powinno się o tym zapominać lub to marginalizować.

Dochodzą do tego kwestie wygody, szybkości pracy itp.

Mz. warto wybrać kompromis tych parametrów.

Kompromisu nie ma. Mamy funkcję trzech zmiennych: jakość, wielkość i cena. Można wybrać dwie.

Tom01 pisze:Kompromisu nie ma. Mamy funkcję trzech zmiennych: jakość, wielkość i cena. Można wybrać dwie.

Próbuje Pan bardzo uprościć rzeczywistość, do rzeczywistości czarno-białej. Ona taka nie jest. Praktycznie zawsze nasze wybory są kompromisem szczególnie, gdy mamy do wyboru więcej niż tylko jedną markę.

Akurat w przypadku monitorów jest dość czarno-biała. Albo jest duży, albo normalny. Albo ma ćwierćfalówkę, albo srebrzy. Nie ma nic pośrodku. Moim zdaniem, zarówno prywatnym jak i z obserwacji reakcji użytkowników, jakość jest ważniejsza niż wielkość. Dużo ważniejsza.

Ja z kolei uważam, że po przekroczeniu pewnego, dość wysokiego ale nie najwyższego poziomu jakości, warto inwestować już wielkość. Po prostu od pewnego momentu dalsze podnoszenie jakości kosztuje dużo i nie wnosi wiele. Zgadzam się więc, że należy osiągnąć pewien minimalny poziom jakości, odpowiedni do swoich wymagań, a dalej inwestować w wielkość i rozdzielczość. Pan natomiast sugeruje, że należy wybrać najwyższą możliwą jakość i pogodzić się z wielkością na jaką nas stać.
A zatem ja stoję na stanowisku, że trzeba osiągnąć kompromis między wielkością (rozdzielczością) a jakością. Pan przeciwnie.
Użytkownik sam zdecyduje.