Windows kontra OSX

[Filip]

Ale mnie nie chodzi o niestabilność. Winda jest niewygodna po prostu.

[mkrupa]

Niewygodna w czym? Siedzę na Windzie po 12-16 godzin dziennie i jakoś niewygodna mi się nie wydaje.

[Filip]

Pierwsze z brzegu - Finder. Winda nie ma wygodnego programu do zarządzania plikami. I nie jest to kwestia przyzwyczajenia tylko konkretnych funkcjonalności.
- skrót do tworzenia nowego folderu
- przeglądanie i zaznaczanie zawartości wielu folderów i podfolderów w jednym okienku
- skrót do zrobienia folderu z zaznaczonych elementów (również z różnych folderów i podfolderów)
- zaznaczanie kolorami (labels)
- mając otwarte w dowolnym programie okienko np. save as, nie trzeba przekopywać się przez gąszcz folderów tylko przeciągamy na to okienko folder z finder lub jakiś jego element i już jesteśmy tam gdzie chcemy
- w kolejnej wersji systemu mają być tagi
- quickvew
- spotlight

To tak na początek, w trakcie pracy... Bez tych ficzerów nie da się wydajnie pracować.

[mkrupa]

Dla mnie zupełnie nie da się pracować w programie do zarządzania plikami, który nie posiada dwóch paneli i tutaj ani Finder ani Eksplorator Windows nic nie zmieni. Dlatego pierwszą aplikacją jaką instaluję po zainstalowaniu Windy jest TotalCommander. Proszę jednak zauważyć, że to kwestia indywidualnych preferencji i nie piszę, że OSX jest be bo nie ma dwupanelowego menadżera plików.

[Filip]

Dla mnie zupełnie nie da się pracować w programie do zarządzania plikami, który nie posiada dwóch paneli i tutaj ani Finder ani Eksplorator Windows nic nie zmieni. Dlatego pierwszą aplikacją jaką instaluję po zainstalowaniu Windy jest TotalCommander. Proszę jednak zauważyć, że to kwestia indywidualnych preferencji i nie piszę, że OSX jest be bo nie ma dwupanelowego menadżera plików.

Myślę, że Finder jest obiektywnie najwydajniejszym systemem zarządzania plikami. Proszę przeczytać to co napisałem post wcześniej i wyobrazić sobie te same operacje w Total Commanderze.

[Tom01]

Dla mnie zupełnie nie da się pracować w programie do zarządzania plikami, który nie posiada dwóch paneli

Też tak myślałem i po przesiadce na Maca intensywnie szukałem zamiennika. I znalazłem, nawet lepszy - ForkLift. Wiem, głupia nazwa. Przy czym w miarę upływu lat, używam go coraz rzadziej. Obecnie w zasadzie do raptem dwóch czynności. W Windows bez TotalCommandera jak bez ręki, to przyznaję. W OSX nie ma takiej potrzeby. Windows wciąż nie może się oderwać od fizycznych lokalizacji plików/katalogów, drzewa, dysków i to jest przyczyna dla której potrzebny jest tego typu manager. W OSX filozofia jest inna, łatwiejsza, bardziej intuicyjna. Pojęcie pliku i jego lokalizacji na dysku jest anachronizmem. Plików jest tak dużo, drzewo tak złożone, że taki sposób postrzegania i zarządzania jest nieefektywny. Wszystko, cały świat informatyczny, nawet Microsoft, choć opornie, dąży do idei biblioteki.

[mkrupa]

A ja z kolei nigdy nie mogłem się przyzwyczaić do wszelkich tagowań, nadawania priorytetów itp. Ja lubię tradycyjnie - każdy plik ma mieć swoje miejsce, zawsze zakładam foldery w sposób logiczny i tak też je nazywam. Może to wina dość liniowego sposobu myślenia? Jednak znowu się to sprowadza do indywidualnych preferencji, z powodu których trudno mówić o kilku epokach dzielących systemy.

[Czornyj]

W grafice wszystko sprowadza się do wydajności - osobiście długie lata pracowałem na Windowsach, ale od kiedy kupiłem rMBP praktycznie wszystko robię na maczku. Nie wszystko mi w tym systemie odpowiada, np. obsługa kilku monitorów leży i kwiczy, brakuje mi też skrótu [windows]+[strzałki] - jest wprawdzie od tego aplikacja ale nie działa poprawnie z aplikacjami Adobe.

Natomiast wyszukiwanie plików jest rewelacyjne - na co dzień składam katalogi ze spożywką, do których muszę regularnie wrzucać kilkaset zdjęć z bazy kilku tysięcy produktów - w finderze po prostu wpisuję nazwę szukanego żarełka, momentalnie dostaję wynik, mam błyskawiczny podgląd zdjęć z powiększeniem zdjęcia z wskazanego pliku, w dodatku .psd .eps .ai - w Windows tego typu operacje są nieporównanie bardziej zamulatorskie, z podglądem plików Adobe jest kiszka.

[Tom01]

Natomiast wyszukiwanie plików jest rewelacyjne

Wyszukiwanie w ogóle jest fenomenalne, nie tylko plików. Dam przykład z innej działki. Potrzebuję informacje o rzeczach dotyczących jakiegoś zamówienia. Wpisuję w Spotlight np nazwisko, fragment e-maila, numer seryjny sprzętu jaki zakupił i dostaję w mig wszystko na jego temat: Historię korespondencji, pisma, kopię karty gwarancyjnej, wysłane mu pliki, dane kontaktowe, notatki i kupę innych. Wszystko co się przewinęło przez ten komputer a dotyczyło tej osoby/zdarzenia. Wyszukiwarka pokazuje wszystko z tego kontekstu, niezależnie czy to jest plik, e-mail czy cokolwiek. I to zupełnie bez gromadzenia tych danych w jakimś CRM-ie czy podobnym systemie za ciężką kasę. No i wszystko pojawia się jeszcze w trakcie pisania. Nie ma żadnych wąchających piesków ani kręcących się kółek. To co P. Filip pisał to prawda. Rozwiązania stricte informatyczne w OSX to inna epoka.