Re: Różnice między konsumencką a profesjonalną LED
: 18 grudnia 2017, 21:16 - pn
Jedna mała zapałka, a tyle radości.
A rodzice mówili: nie baw się zapałkami.
A rodzice mówili: nie baw się zapałkami.
Tworzenie, rejestracja i obróbka obrazu
https://mva.pl/
Wszystko jest opisane tutaj, od strony 408:
Czornyj pisze: ↑19 grudnia 2017, 01:11 - wtW skrócie - płomień rozpuszcza węglowodór, z którego zrobiona jest świeca i jednocześnie tworzy prąd powietrza chłodzący bok świecy, przez co tworzy się miseczka stanowiąca zasobnik płynnego paliwa. Roztopiony węglowodór kapilarnie porusza się w górę knota, gdzie pod wpływem temeratury zamienia się w parę opałową i jednocześnie ulega zapłonowi.
Miałem tu na myśli płomień wytwarzany drogą tradycyjną, jak to w XIX wieku robiono. Równie dobrze mógłbym tu wstawić zdjęcie:
Kolejnym aspektem jest spektrum widma światła jakie powstaje podczas gwałtownego utleniania metali w obecności utleniacza, tlenków metali itp. O ile mi wiadomo spektrum takiego widma jest wąskopasmowe i charakterystyczne dla określonego pierwiastka.Czornyj pisze:
\Czornyj pisze:
No ja właśnie też, stąd moje zastrzeżenia o braku wystarczających kompetencji. Nie mam aż tyle czasu, aby oczytywać się z tajników chemii, fizyki, termodynamiki itp. Jestem w pracy. Obrazek z prążkami był przypadkowy, pierwszy z googlarki.
Nie porównuj proszę młotka do spektroradiometru/kolorymetru/kalibratora/czy-czego-tam-jeszcze.max pisze: ↑19 grudnia 2017, 12:44 - wtNo kto jak kto, ale Czornyj chyba wie, żeby nie wykonywać pomiaru spektrum widma świecy w świetle słonecznym, bo pomierzy widmo słońca a nie świeczki.
PS. Porada z cyklu przeczytaj instrukcję obsługi młotka, żeby nie walnąć się nim w łeb przez nieumiejętne użytkowanie.
Pomiar był dokonany w całkowitym mroku z użyciem nasadki dyfuzyjnej do pomiaru światła. Spektrofotometr i1Pro2 nie jest idealny do tego typu zadań bo ma za małą rozdzielczość FWHM, oraz skanowania, ale z grubsza pokazuje co w widmie piszczy.
max pisze: ↑19 grudnia 2017, 10:51 - wtNie czuję się tu kompetentny, ale moim zdaniem ciało doskonale czarne, rozgrzane do temperatury 2000-5000K, możemy nazwać w uproszczeniu radiatorem, ponieważ promieniuje promieniowaniem elektromagnetycznym (cieplnym = podczerwonym i/lub widzialnym) i możemy uznać, że zachowuje się podobnie jak radiator na procesorze w komputerze (tyle, że tam rozgrzewa się tylko do ok. 320Kelwinów, czyli 50stC).