mva.pl

Tom01 pisze: No no.... Za takie rzeczy wylatuje się z forum.

Niczego więcej nie pragnę, jak śmierci i wykasowania mnie z tego okrutnego świata monitorów i kalibratorów

A ja mam takie pytanie. Zakładając że mamy dwa monitory A i B. Załóżmy że oba mają równe podświetlenie i są skalibrowane. Jeden ma dE = 0.5, drugi ma dE = 2. Jeden kosztuje 10k, drugi kosztuje 2k.

Jaki jest sens wykładania na monitor 10k? Skoro tylko 2% ludzi zauważy różnicę?

Jeśli 98% będzie niewidomych, to będzie prawda. Wkraczamy przy okazji w dziedzinę kolorymetrii i nie koniecznie jednoznacznych wyników podawanych w czasie pomiarów.

Tom01 pisze:Jeśli 98% będzie niewidomych, to będzie prawda. Wkraczamy przy okazji w dziedzinę kolorymetrii i nie koniecznie jednoznacznych wyników podawanych w czasie pomiarów.

dE < 1 ludzkie oko nie jest w stanie wyłapać
dE < 2 jakieś 2 ludzi w polsce (Tom01 i Czornoryj)

Wychodzi na to że wszyscy jesteśmy niewidomi

ps. a tak wogóle zapominamy że to wszystkie wydruki są nie dla naszych oczu, tylko dla tej reszty niewidomych I to czy odcień skóry modeli będzie w 100 czy 98% zgodny z oryginałem całą resztę naprawdę wali a my się tutaj ścieramy

Nie o to chodzi. Podawane delty najczęściej mają się nijak do rzeczywistych walorów obrazu. Oprogramowanie do kalibracji, oprócz swojej głównej roli ma jeszcze jedną, równie ważną, ale utajoną. Po kalibracji ma wykazać że zrobiło co trzeba i kasa na zestaw kalibracyjny została dobrze wydana. Walidacja jest tak zaplanowana, aby, poza skrajnymi przypadkami, dała ładne wyniki. Mogę spokojnie skalibrować laptopa i pokazać dE-2. Ale czy to znaczy że będzie lepszy od profesjonalnego z dE=2?

Tom01 pisze: Mogę spokojnie skalibrować laptopa i pokazać dE-2. Ale czy to znaczy że będzie lepszy od profesjonalnego z dE=2?

To ja wiem, ale proszę nie popadajmy w skrajności. Jeśli chcę wozić ziemniaki do swojego sklepu, to nie muszę kupować Scanii, a wystarczy mi Ducato

beatlover pisze:I to czy odcień skóry modeli będzie w 100 czy 98% zgodny z oryginałem całą resztę naprawdę wali a my się tutaj ścieramy

Wciąż Pan nie rozumie gdzie leży istota problematyki. Wiarygodny sprzęt pozwala na uniknięcie sytuacji, kiedy u nas skóra wygląda normalnie a u kogoś zalatuje nieświeżym nieboszczykiem. Dobrej jakości sprzęt, niekonicznie z końca cennika, z dużą wiernością pokazuje jak naprawdę wyglądają zdjęcie w plikach leżących na dysku. Jeśli ktoś uważa że to zbytek, niech się później nie dziwi, że u kogoś innego zobaczy "niespodzianki" których nie widział u siebie. Wystarczy popatrzeć po galeriach internetowych i forach. Wiele fotografii wyglądają na tak pokręcone, że wątpliwe jest, że to celowe działanie autora. Skąd zatem ono trafiło do Internetu? Otóż, na komputerze autora wyglądało dobrze.

Tom01 pisze:

beatlover pisze:I to czy odcień skóry modeli będzie w 100 czy 98% zgodny z oryginałem całą resztę naprawdę wali a my się tutaj ścieramy

Nie rozumie Pan o co chodzi. Wiarygodny sprzęt pozwala na uniknięcie sytuacji, kiedy u nas skóra wygląda normalnie a u kogoś zalatuje nieświeżym nieboszczykiem. Dobrej jakości sprzęt, niekonicznie z końca cennika, z dużą wiernością pokazuje jak naprawdę wyglądają zdjęcie w plikach leżących na dysku. Jeśli ktoś uważa że to zbytek, niech się później nie dziwi, że u kogoś innego zobaczy "niespodzianki" których nie widział u siebie.

W ciagu 20 lat puściłem do druku tysiące rzeczy w małych i dużych drukarniach. Nie było takiej sytuacji aby klient powiedział mi że nie jest zadowolony bo laska ma odcień nieboszczyka. Nie popadajmy w skrajności - nikt z nas nie pracuje na monitorze za 200 zł. O ile widzę różnice między marketową tnką, to dobrze ustawiony w miarę dobry monitor da nam mniej więcej obraz taki jaki chcemy. Dla doświadczonego grafika/fotografa który zna problemy i możliwości swojego sprzętu nie ma problemu z kompensacją tych problemów w głowie

Po drugie, kupno aparatu za 30k i komputera z monitorem za 20k nie zrobi z ciebie zajebistego grafika/fotografa. Takich 'pseudo' twórców mamy na rynku już trochę

Tu się zgadzam. Narzędzie nie wyręczy fachowca. Może jednak pomóc albo utrudnić robotę.

PS. Różnica między nieboszczykiem a normalną skórą może zaistnieć już na monitorach różniących się ceną 500 zł.

Tom01 pisze:PS. Różnica między nieboszczykiem a normalną skórą może zaistnieć już na monitorach różniących się ceną 500 zł.

Jeśli mówimy o monitorach za 500 i 1000 to owszem. Prawdopodobnieństwo tego samego przy monitorze za 2500 a 3000 zł jest sporo mniejsze

Gdyby każdy producent rzetelnie podawał parametry z pudełka to każdy by dokładnie wiedział czy jest sens wydawać 1000 zł więcej na 5% mniejszy błąd

beatlover pisze:Prawdopodobnieństwo tego samego przy monitorze za 2500 a 3000 zł jest sporo mniejsze

Nie do końca. Wystarczy wziąć którąś z gwiazd sezonu, np "graficzne" DELL czy Benq i zestawić z amatorskim EIZO.

Tom01 pisze:Nie do końca. Wystarczy wziąć którąś z gwiazd sezonu, np "graficzne" DELL czy Benq i zestawić z amatorskim EIZO.

Gwiazda sezonu BenQ kosztuje 700E, Eizo rozmiarowo podobny 1200E. To większa różnica. No chyba że chcesz 27" porównywać do najtańszego Eizo CS...

Po co ma być rozmiarowo podobny? Rozmiar to nie jest krytyczny parametr w monitorach foto- i graficznych.

Tom01 pisze:Po co ma być rozmiarowo podobny? Rozmiar to nie jest krytyczny parametr w monitorach foto- i graficznych.

Po porównanie CS2420 za 3k z Benq SW2700PT za 3k jest bez sensu.

Gdyby zrezygnowali z dodatkowych cali i wrzucili DUC byłoby dobrze, a tak jest średnio... Powiedzmy szczerze - cena BenQ'a jest zawyżona

Ostatnimi czasy sytuacja na rynku monitorów biurowo-amatorskich się nieco zmieniła. Właśnie monitory NEC EA mimo, że są amatorskie, pozwalają świadomemu Użyszkodnikowi, upodobnić go w 98% do półprofesjonalnego monitora za 2x wyższą kwotę. Trzeba tylko znać się na rzeczy, orientować w temacie i wykorzystać dość spory potencjał względnie niedrogiego sprzętu (pomijam tu moją opinię, że ogólnie ceny monitorów są zawyżone, względem ich rzeczywistej wartości).
Ja na ten przykład, mam profesjonalny monitor, ale ponieważ mam doświadczenie w zarządzaniu barwą pomiędzy amebą i łosiem, używam ciągle sRGB. Tym samym marnuję spory potencjał tego sprzętu. Oczywiście mi to nie przeszkadza, bo decyzję podjąłem świadomie, ale wydaje mi się, że większości Użyszkodników EIZO jednak bliżej do ameby niż łosia.

max pisze:(pomijam tu moją opinię, że ogólnie ceny monitorów są zawyżone, względem ich rzeczywistej wartości).

Bo są zawyżone i to sporo. Porównajmy tu ceny do telewizorów i tempa z jakim rotacja modeli i cen występuje. Jeszcze 3-4 lata temu TV za 3k bo był tandetny szajs którego oglądac się nie dało. Dzisiaj za 3 tyś. mamy bardzo dobre TV. W przypadku monitorów postęp technologiczny stoi tak samo w miejscu jak ich ceny... A stoi dlatego że TV za 3k kupuje 100 milionów ludzi, a monitorów za 3k - 100 tyś

O ile jeszcze wysokie ceny sprzętu profesjonalnego (NEC PA, EIZO CG) mogę zrozumieć, o tyle ceny 27"-32" monitorów biurowych NEC EA i EIZO EV wydają się być wzięte z kapelusza.

max pisze:że większości Użyszkodników EIZO jednak bliżej do ameby niż łosia.

Oczywiście ,że Eizowcy chorują na chorobę popromienną,Tom01 wziął mnie dzisiaj na swój celownik do skasowania z forum ,dlatego mogę pisać co chce i pisze.. jak mam okazje jeszcze..

To był żart. Bądź grzeczny. Małe różki mogą być, ale co za dużo to niezdrowo.

Na poważnie ,tylko Eizo i Nec robi dobre monitory komputerowe,ja tak przynajmniej myślę.Pozdrawiam