mva.pl

Witam!

W wyniku idiotycznej sytuacji zalałem dość obficie dół mojego s2243w.
Woda dostała się przez dolne otwory wentylacyjne, prawdopodobnie docierając do części odpowiedzialnej za fizyczne przyciski na monitorze.

Teraz opcje monitora szaleją, zmieniają się ciągle tryby wyświetlania, głośność, jasność, włącza się menu i tak dalej.
Przyciski zmieniły swoje funkcje i każdy robi to co akurat w danej chwili chce.

Zwykle jest o tyle dobrze, że mimo niedziałających przycisków opcje same się nie zmieniają więc mogę spokojnie pracować.

Czasami jednak monitor zaczyna wariować, dlatego szukam rozwiązania:
Czy da się jakoś (może programowo) dezaktywować przyciski na monitorze?
Jeśli nie, to ile może kosztować naprawa czegoś takiego? Matryca i podświetlenie na szczęście nie ucierpiały.

A co to było: woda, czy jakiś słodki napój?
Jak woda, to odkręciłbym obudowę i trochę przesuszył, ew. przyłożyć jakieś chusteczki papierowe w różne szpary, aby wyciągnąć wodę i potem jeszcze przesuszyć (w sposób naturalny).

PS. Tego typu zdarzenia najczęściej są idiotyczne...

Woda, ponad tydzień temu.

Wyłączyłem monitor i starałem się wysuszyć papierowymi ręcznikami.

Po paru godzinach włączyłem (losowy przycisk działał jako power) żeby sprawdzić matryce.

Najprostsze rozwiązanie to programowa zmiana ustawień i dezaktywacja fizycznych przycisków, tylko czy jest to możliwe?

Nie włączać przez parę dni, póki elektroniki jeszcze szlag nie trafił...

Był wyłączony przez tydzień, po włączeniu nie wariował - zaczął dopiero dziś.

Jeśli monitor ma pivot, obróć go na noc do pionu. Zmieniaj co noc kąt ekranu wzgl pionu, aby przyspieszyć wysychanie.
Wątpię, aby można było całkowicie zablokować przyciski. To nie komórka...
Mz. trzeba uzbroić się w cierpliwość...

Cierpliwość nic nie da jeśli minerały z wody porobiły gdzieś zwarcia. Przeczyszczenie izopropanolem mogłoby pomóc, ale najpewniejsza metoda to wyczyszczenie płyty głównej w myjce ultradźwiękowej. Do rozważenia jest tylko czy liczyć w tym względzie na serwis Alstora, czy wymontować płytę główną samemu i poszukać na własną rękę serwisu (np GSM albo komputerowego) który dysponowałby większą wanienką.

gorky pisze:...jeśli minerały z wody porobiły gdzieś zwarcia....

Nie sądzę, aby użyszkodnik polewał na tyle długo, aby wytrąciły się jakieś formy skalne, np. stalagmity...

Mz. zamokła taśma http://mva.pl/download/file.php?id=64. Warto by ją osuszyć jakimiś chusteczkami (po rozebraniu). Płytę główną zostawiłbym w spokoju. Aby ją zamoczyć trzeba by podlewać monitor od góry...
https://monitory.mastiff.pl/images/mva/r ... 762W_1.jpg
a Użyszkodnik napisał:

mus pisze:W wyniku idiotycznej sytuacji zalałem dość obficie dół mojego s2243w.
Woda dostała się przez dolne otwory wentylacyjne, prawdopodobnie docierając do części odpowiedzialnej za fizyczne przyciski na monitorze.

max pisze:

gorky pisze:...jeśli minerały z wody porobiły gdzieś zwarcia....

Nie sądzę, aby użyszkodnik polewał na tyle długo, aby wytrąciły się jakieś formy skalne, np. stalagmity...

Zamiast ironizować proponuję zastanowić sie dlaczego czysta woda (destylowana, nie deminaralizowana) ma około 10000 razy słabszą przewodność elektryczną od tej płynącej z kranu, a substancja składająca się wyłącznie z cząsteczek H2O jest całkiem dobrym izolatorem...

Ewentualnie dlaczego na szybie po deszczu widać ślady kropel...

gorky pisze:Ewentualnie dlaczego na szybie po deszczu widać ślady kropel...

Bo szyba była brudna ...

Zwykła woda jest jak wiadomo elektrolitem. Ale jak wyschnie już nim chyba nie jest. Z wody "kranówy" najwięcej wytrąca się węglanu wapnia, węglanu magnezu, które jednak w suchej postaci nie przewodzą prądu. Można wyciągnąć z czajnika, osuszyć i sprawdzić. Jedynie mieszanina soli (węglanów, chlorków, wodorowęglanów; wapnia, sodu, magnezu) w wodzie (elektrolit) przewodzi prąd. Mz. wysuszyć wodę (przez czekanie lub rozebranie i przeczyszczenie taśmy) i po sprawie. Myślę, że ewentualna cieniutka warstewka suchego osadu nie będzie przewodzić prądu na tyle, aby powodować zwarcie. Wydaje mi się, że całkowity demontaż monitora na części pierwsze nie jest w tym przypadku wskazany...

max pisze:Myślę, że ewentualna cieniutka warstewka suchego osadu nie będzie przewodzić prądu na tyle, aby powodować zwarcie.

Wieloletnie doświadczenia serwisów komputerowych i GSM przeczą tej tezie
Nie mówiąc już o ewentualnej korozji ścieżek, wywołanej przez rózne substancje zawarte w wodzie...

Tak czy inaczej ja bym nie ryzykował - jeśli to nie płyta główna tylko tasiemka to jeszcze lepiej - wymontować i zanieść do pierwszego z brzegu serisu GSM/komputerowego który ma wanienkę ultradźwiękową...

Druga - gorsza - opcja, to to, że zwarcie na ścieżkach uwaliło wejścia w chipie sterującym, ale zanim zaczniemy się martwić tą ewentualnością to trzeba porządnie wyczyścić to co zostało zalane.

Z tym osuszaniem to różnie może być. Kiedyś zalałem klawiaturę... i już nigdy nie odzyskała sprawności w tej jej części, które uległy zalaniu.

gorky pisze:...Druga - gorsza - opcja, to to, że zwarcie na ścieżkach uwaliło wejścia w chipie sterującym...

GrzesiekR pisze:... i już nigdy nie odzyskała sprawności w tej jej części, które uległy zalaniu.

Optymizm od Was aż bije po oczach . Faktycznie, wysychać może miesiącami, więc jak się spieszy bo trzeba pracować, wyczyścić taśmę i guziczki izopropanolem i będzie działać. Jak by się miało coś popsuć, to już by się popsuło. Klawiaturę też da się wyczyścić i przywrócić do działania, tylko w tym przypadku nakład pracy jest zwykle zbyt duży w porównaniu do wartości nowej...