rafi22 pisze:Fajne porównanie, tylko jakieś podsumowanie dla "normalnych" użytkowników.
Czornyj pisze:Im większy pik niebieski, tym potencjalnie podświetlenie mniej zdrowe dla oczu.
No właśnie.
Wychodzę z założenia, że trzy "górki", odpowiadające kolorom, od prawej do lewej: czerwonemu R, zielonemu G, niebieskiemu B, powinny być w miarę równe co do wysokości i szerokości.
Długość fali tych górek powinna odpowiadać długości fali jakie mają filtry w matrycy. Ponieważ podświetlenie ma kolor "biały", złożony z trzech składowych R, G i B, za to w jakim kolorze świeci subpiksel w monitorze odpowiada filtr (w uproszczeniu kawałek folii, wielkości 0,25mm, w kolorze czerwonym, zielonym lub niebieskim. Dlaczego takie kolory, ano dlatego, że pręciki w ludzkim oku czułe są właśnie na te kolory.
A zatem zmiksowany "biały" kolor, przechodząc przez czerwony filtr (czerwoną folię), daje w efekcie czerwony kolor. Czerwony filtr przepuszcza czerwień, zatrzymuje natomiast długości fali odpowiadające za zieleń i niebieski.
Wracając do głównego wątku. Owe piki, w kolorze czerwonym R, zielonym G i niebieskim R powinny mieć podobną szerokość i wysokość.
Najlepsze wydaje się, gdy mamy osobną diodę: czerwoną, zieloną i niebieską. Każda z nich świeci tak samo:
http://www.prad.de/new/monitore/test-ne ... htung.html (wykres po prawej)
Równie dobre jest podświetlenie GB-r LED: dioda zielona i niebieska oraz czerwony luminofor:
http://www.prad.de/images/monitore/nec_ ... ektrum.jpg
https://dl.dropboxusercontent.com/u/190 ... 40-SPD.jpg
W przypadku W-LEDa pik niebieski jest: wąski i ma dużą wartość w stosunku do czerwieni i zieleni. Dlaczego: bo liczy się pole pod wykresem każdego z kolorów. Albo pik (danego koloru) jest szeroki i niski albo wąski i wysoki. W jednym i drugim przypadku pole, a więc ilość emitowanego światła w żądanym kolorze jest podobna. Podobna, ale nie do końca.
W W-LEDzie dioda świeci na niebiesko. Część tej energii, wysokiej w przypadku koloru niebieskiego, jest pochłaniana przez luminofor, w wyniku czego emituje on własne światło w kolorze żółtym lub czerwono-zielonym. Niestety w tym przypadku pik niebieski, o wysokiej energii jest bardzo wąski i za to ma dużą wartość jasność. Pozostałe kolory, emitowane tym razem przez luminofor a nie diodę, dokładnie odwrotnie: pik jest szeroki ale ma niską jasność.
Dodatkowo, w przypadku "typowego" W-LEDa mamy jeden pik żółty, w którym wartość zieleni i czerwieni jest jeszcze niższa.
Natomiast W-LED EA274WMi ma luminofor czerwony i zielony, zamiast jednego żółtego. W związku z tym wartości luminancji czerwieni i zieleni luminoforu w stosunku do niebieskiego piku diody są nieco większe.
Jak widać, mimo bardzo różnego widma podświetlenia, finalny efekt jest dość podobny. Dlaczego? Bo jak to ujął Administrator: "oko całkuje". Ja bym powiedział, że "musi" całkować, bo je do tego zmuszamy. Inaczej rzecz ujmując, monitor świecąc cały czas oszukuje nasze zmysły wywołując wrażenie powstawania obrazu podobnego do rzeczywistości. Jednak żeby owe wrażenie było prawidłowe, w przypadku W-LEDa narząd wzroku i mózg (obrabiający dane i próbujący przypasować widziany obraz do rzeczywistości zapisanej w swej pamięci) musi się bardziej napracować...