EIZO Flexscan EV3237
: 04 grudnia 2014, 20:25 - czw
EIZO FlexScan EV3237
Spotykane inne oznaczenia: EIZO EV3237-BK, EV3237W-GY
Podobne: NEC EA244UHD.
Zastosowania: biurowe, domowe, uniwersalne, fotograficzne, CAD.
- ekran IPS 32" (80 cm)
- format 16x9
- Producent wyświetlacza:
- rozdzielczość naturalna: 3840x2160
- kontrast - 1000:1
- jasność - 300 cd/m²
- czas reakcji 5ms
- kąty widzenia - 178° w pionie i w poziomie
- 5-letnia gwarancja w systemie door-to-door
- kolor czarny lub biały (popielaty)
- orientacyjna cena w roku 2014: 7200 zł
Zalety:
- Wg stanu na III kwartał 2014r największy obszar roboczy spotykany w "cywilnych" monitorach.
- Niezła równomierność podświetlenia.
- Bardzo dobry zakres regulacji podświetlenia.
- Niezła liniowość.
Wady:
- Lekka mura chromatyczna przy brzegach.
Wstęp:
No i stało się. Monitory 4K i UHD wchodzą na rynek w we wszystkich klasach jakościowych. Jak zwykle, nowości pojawiają się najpierw w sprzęcie masowym, ale nimi raczej nie zaprzątam sobie głowy. Lepiej przeczekać wady wieku dziecięcego niż lecieć na hura. Podejście jest jak najbardziej uzasadnione, czego dowodzą monitory DELL UP3214Q, P2815Q, Asus PB279Q. Pogoń aby jak najszybciej zaprezentować duży monitor z ultra wysoką rozdzielczością jest tak silna, że nie liczy się nic poza magicznym 4K. W efekcie na DELLe trudno patrzeć z powodu fatalnych przebarwień. Asusa nie widziałem, acz doświadczenie wskazuje, że rewolucji nie będzie. Pojawiły się już pierwsze przedprodukcyjne modele wyższych klas, EIZO CG318-4K i NEC PA322UHD. Pierwszy będzie dostępny w sprzedaży w marcu 2015r a drugi w połowie grudnia 2014r. Obydwa jednak to profesjonalne monitory graficzne kosztujące grubo powyżej 10 tys zł. W klasie średniej pojawił się niedawno NEC EA244UHD i zebrał niezłe recenzje, przy czym to jest "tylko" 24". Monitor który stoi właśnie przede mną, jest pierwszą 32-ką 4K (UHD), która faktycznie jest już w sprzedaży. Mam już doświadczenie z monitorami 30", ale nawet w porównaniu z nimi robi wrażenie dużego. W odniesieniu do popularnych rozmiarów 23-24" to spory kawał mebla. Zdjęcie nie oddaje rzeczywistego wrażenia:
Rys. Porównanie wielkości EV3237 i dwóch popularnych rozmiarów 27 i 24".
Pamiętajmy przede wszystkim, że przy 3840px poziomie, mieszczą się dokładnie dwa ekrany 24" po 1920px każdy. Ponadto większe zagęszczenie pikseli powoduje dużo bardziej czytelny tekst. Ostrość wzrasta w widoczny sposób, jednak system operacyjny musi dobrze wspierać skalowanie interfejsu, gdyż w rozdzielczości naturalnej i skalowaniu 100% elementy ekranowe są bardzo malutkie. Na Macach nie jest to żaden problem, ale w Windows 7/8/10 to ciągle technologia kosmiczna.
Rys. Tak wygląda Photoshop CC2014 na pełnym ekranie z otwartym zdjęciem z akapitu wyżej, w oryginalnym rozmiarze 800px w poziomie i widoku 100%.
Zwolennicy ultra małych plamek będą zachwyceni. Ja jestem. Na taki obraz czekałem 20 lat. Oczywiście, nie chodzi o to, aby siedzieć z lupą przed ekranem. Rozdzielczość ekranową interfejsu można przeskalować do komfortowych rozmiarów z zachowaniem dużo wyższej ostrości niż w naturalnej rozdzielczości zwykłych monitorów.
Rys. Tak wygląda w 3x powiększeniu fragment okienka i font, w naturalnej rozdzielczości monitora 27", który wśród współczesnych monitorów ma bardzo małą plamkę, w stosunku do tego samego na EV3237.
Ogólne cechy obrazu:
Monitor, jak na obecne standardy jest wielki, a jak wiadomo, im większy, tym trudniej skonstruować równo podświetlony ekran. Dużą zagadką jest też srebrzenie i wyciekanie światła przy krawędziach. Wszak to IPS, a matryce tego typu wykazują wiele niedoskonałości, szczególnie właśnie w czerni. Skoro przy znacznie mniejszych ekranach producenci mają z tym kłopot, to co z 32-calowym potworem?
Rys. Mapa równomierności podświetlenia przy typowej jasności 80 nitów.
Jest nieźle. Nawet bardzo nieźle, jak na ten rozmiar, rozdzielczość i cenę. Zdecydowanie w czołówce monitorów linii Flexscan EV. Ekran jest nieco jaśniejszy na środku, ciemniejszy przy krawędziach, ale różnice są kilkuprocentowe. W normalnym użyciu niewidoczne. W porównaniu do DELL UP3214Q jest to wielokrotnie lepszy wynik, gdzie średnia różnica to kilkanaście a w szczycie do 25%. Nieznaczna jest też różnica w kolorze. Ekran ociepla się przy krawędziach, przy czym nie jest to uciążliwe. Nie ma efektu typu pół ekranu czerwone a pół zielone. Jest to niezłe osiągnięcie, biorąc pod uwagę, że monitor ma sporą przestrzeń barwną, wyraźnie wykraczającą poza sRGB. Redukcję potencjalnych efektów ubocznych wynikających z rozmiarów i gamutu, monitor zawdzięcza też prostszemu podświetleniu. W przypadku, gdyby był podświetlany dwukolorowymi diodami, jak modele profesjonalne, konieczna byłaby elektroniczna kompensacja nierówności podświetlenia. Jeśli zastosować podświetlenie szerokogamutowe bez układu wyrównywania, monitor miałby większą przestrzeń, byłby wyraźnie droższy, ale zamiast białego ekranu ukazywałby kolorofon. Takie przypadki zdarza się widzieć i jak widać, producent w EV3237 świadomie zrezygnował z problematycznych mechanizmów. Wygląda na rozsądny kompromis.
Rys. Widmo podświetlenia.
Podświetlenie jest typu W-LED (white LED), które w tym wykonaniu jest oparte o niebieskie diody z podwójnym czerwono-zielonym luminoforem. Jest to lepsze rozwiązanie od typowego i pierwszego historycznie W-LED, gdzie stosuje się niebieskie diody z żółtym lumoniforem. Dioda z kolorowymi luminoforami imituje podświetlenie RGB. Polecam uwadze charakterystyczne trzy "garby" w zakresach długości fali odpowiadających niebieskiemu, zieleni i czerwieni. Taki układ jest korzystny widmowo i daje szerszy gamut. Identyczne podświetlenie zastosowano w matrycy EIZO ColorEdge CS230, czyli moniotrze o klasę wyżej pozycjonowanym.
Diody są zasilane przetwornicą PWM+DC, czyli w niskich zakresach jasności nie zmniejsza wypełnienia, co mogłoby powodować migotanie, tylko redukuje napięcie. Rozwiązanie zostało z powodzeniem przetestowane w innych monitorach tej serii. Konkretne pomiary przetwornicy udostępnię w późniejszym okresie. Zaletą takiego rozwiązania jest też niezwykle szeroki zakres regulacyjny jasności.
Rys. Dynamika przy minimalnej mocy podświetlenia, typowej i maksymalnej.
Monitor "schodzi" przy minimalnej jaskrawości do mniej niż 2cd/m^2. Maksimum to ciut więcej niż deklarowane 300cd/m^2. Kontrast utrzymuje się w całym zakresie lekko poniżej 800:1. Świadczy to o braku przycinania matrycą, co w gruncie rzeczy jest oczywiste w tej klasie. W dziedzinie koloru, da się zauważyć płynięcie temperatury barwowej, jednakże wartości są znikome. Oby w lepszych monitorach była taka stabilność.
Wykończenie ekranu i czerń:
Ekran jest satynowy, zgodnie z najnowszymi trendami. Na szczęście nie jest zbyt gładki, więc odbić w normalnej pracy nie widać, a jednocześnie na tyle drobnoziarnisty, że nie ma "kaszki" znanej z starszych matryc IPS z grubo mielonym matem.
Rys. Wykończenie zewnętrznej powłoki.
Czerń, jak na tak duży monitor, robi więcej niż pozytywne wrażenie. Bardzo trudno jest wykonać panel LCD w którym nic nie wycieka na krawędziach i narożnikach przy zachowaniu dobrego poziomu czerni. Im bardziej czerń ma być czarna, tym większa podatność na najmniejsze nawet niedokładności technologiczne.
Rys. Porównanie z EIZO ColorEdge CG277 na wprost w słabym świetle.
To porównanie mogło wyjść słabo, bo przeciwnikiem jest monitor z jedną z najlepszych czerni jakie w ogóle istnieją. Lepszy jest tylko CG247. Siłą monitora na pierwszym planie jest tzw "płytka ćwierćfalowa", popularnie zwana OCF, która redukuje odbicia od dna wyświetlacza przez co znacznie poprawia jakość odbioru, szczególnie w słabym świetle. Niniejsza fotografia została zrobiona właśnie w domowym, kameralnym oświetleniu, w którym "zwykły" IPS jest niemal biały.
Rys. Porównanie z EIZO ColorEdge CG277 pod kątem w słabym świetle.
W tym wypadku jak na dłoni widać różnicę. CG277, mimo że mniejszy, o zwykłej rozdzielczości, należy jednak do dwie klasy wyższej półki jakościowej. Nawet w tak dramatycznie złym oświetleniu zachowuje wysokiej jakości czerń, bez zmiany pod kątem. Uwaga: Rozświetlenie w prawym górnym rogu EV3237 nie jest wadą techniczną a odbiciem jakiegoś jaśniejszego przedmiotu w pomieszczeniu. Zauważyłem to już po posprzątaniu stanowiska. Równomierność jest niemal idealna.
Przy zapewnieniu choćby minimum oświetlenia sytuacja z poziomem czerni na wprost oraz pod kątem, wyraźnie się poprawia:
Na niniejszym filmiku w pomieszczeniu jest zapalona tylko jedna świetlówka kompaktowa na suficie o mocy 9W. Szczerze mówiąc nie spodziewałem się aż tak dobrych wyników. Widać, że to IPS bez ćwierćfalówki, ale równomierność czerni i odporność na słabe światło jest wyjątkowa. Srebrzenia prawie nie ma. Lepiej może być tylko przy matrycach PLS z OCF. Niestety takich w rozmiarze 30" i większych na razie się nie produkuje. Zwracam uwagę na kąty widzenia. Praktycznie nie ma spadku jasności pod kątem.
Kolor:
My tu gadu, gadu a kolor stygnie. Powszechnie wiadomo, że firma EIZO nie konstruowała serii EV z myślą o pracy z kolorem. Od tego są trzy serie ColorEdge. Inżynierowie jednak swoje, a życie swoje. Tym bardziej, że monitorów o taaaakiej przestrzeni roboczej jak na lekarstwo. Ogromna powierzchnia i rozdzielczość są głównym atutem tego monitora, więc siłą rzeczy znajdą się użytkownicy którzy skuszą się na niego do fotografii lub grafiki.
Gamut, jak wcześniej napisałem, jest większy niż sRGB.
Rys. Wizualizacja przestrzeni względem standardów sRGB i AdobeRGB.
Rys. Wizualizacja przestrzeni względem standardów sRGB i AdobeRGB w rzucie płaskim przy L=50.
W danych popularyzowanych w ulotkach, przyjęło się podawać stosunek objętości gamutu względem sRGB, w przypadku monitorów wąskogamutowych i względem AdobeRGB w przypadku szerokogamutowych. Nie jest to precyzyjny wskaźnik, gdyż umiejscowienie brył w przestrzeni może być przesunięte względem siebie w dowolnej osi. Jednak zakorzenienie procentowego porównania jest bardzo silne, więc stosownym jest podać je również w tym przypadku. Gamut testowanego monitora jest nietypowy. Niemalże w połowie między sRGB a AdobeRGB. Objętość gamutu EV3237 to 89% AdobeRGB i 129% sRGB. Formalnie jest to więc monitor szerokogamutowy, jedyny w serii EV.
Krzywe jasności, obrazujące liniowość, też nie są słabym punktem.
Pomiar wykonany na sporym wzorniku, więc wiarygodność jest wysoka. Jak widać, funkcja gamma jest zniekształcona o 0,05 lub mniej i trzeba to skorygować kalibracją. Defekt nie jest duży i co ważniejsze nie ma rozbieżności zarówno pomiędzy krzywymi jasności kanałów RGB ani w typowym słabym miejscu, w najciemniejszych odcieniach.
Podsumowanie:
Szczerze mówiąc, nie wiedziałem czego się spodziewać po tym monitorze. Z jednej strony należy do low-endowej linii Flexscan EV, a z drugiej rzut na głęboką wodę 4K. Firma na pewno musiała założyć, że znajdzie się wielu ludzi również z branż zawodowych, którzy sięgną po niego ze względu na rozdzielczość. Normalnie, do celów profesjonalnych należałoby zastosować monitory wyższej półki. Ryzyko kompromitacji jest duże, fachowcy wiedzą na co patrzeć i nie zadowoli ich byle świecidełko. Moim zdaniem zabieg się udał. EV3237 ma szanse być sukcesem rynkowym. Oczywiście nie jest to CG, ale typowy, żelazny test, gradient w szarości, wygląda na nim praktycznie tak samo jak na ColorEdge CS. Nie ma kalibracji sprzętowej, ale gdyby była, mógłby stawać w szranki z najniższą linią graficzną. Oferuje więcej niż rozsądną jakość reprodukcji, wystarczającą w bardzo wielu dziedzinach, przy cenie prawie dwukrotnie niższej, od najbliższego lepszego UHD, czyli NEC PA322UHD, nie mówiąc o pukającym do drzwi, high-endowym EIZO CG318-4K.
Spotykane inne oznaczenia: EIZO EV3237-BK, EV3237W-GY
Podobne: NEC EA244UHD.
Zastosowania: biurowe, domowe, uniwersalne, fotograficzne, CAD.
- ekran IPS 32" (80 cm)
- format 16x9
- Producent wyświetlacza:
- rozdzielczość naturalna: 3840x2160
- kontrast - 1000:1
- jasność - 300 cd/m²
- czas reakcji 5ms
- kąty widzenia - 178° w pionie i w poziomie
- 5-letnia gwarancja w systemie door-to-door
- kolor czarny lub biały (popielaty)
- orientacyjna cena w roku 2014: 7200 zł
Zalety:
- Wg stanu na III kwartał 2014r największy obszar roboczy spotykany w "cywilnych" monitorach.
- Niezła równomierność podświetlenia.
- Bardzo dobry zakres regulacji podświetlenia.
- Niezła liniowość.
Wady:
- Lekka mura chromatyczna przy brzegach.
Wstęp:
No i stało się. Monitory 4K i UHD wchodzą na rynek w we wszystkich klasach jakościowych. Jak zwykle, nowości pojawiają się najpierw w sprzęcie masowym, ale nimi raczej nie zaprzątam sobie głowy. Lepiej przeczekać wady wieku dziecięcego niż lecieć na hura. Podejście jest jak najbardziej uzasadnione, czego dowodzą monitory DELL UP3214Q, P2815Q, Asus PB279Q. Pogoń aby jak najszybciej zaprezentować duży monitor z ultra wysoką rozdzielczością jest tak silna, że nie liczy się nic poza magicznym 4K. W efekcie na DELLe trudno patrzeć z powodu fatalnych przebarwień. Asusa nie widziałem, acz doświadczenie wskazuje, że rewolucji nie będzie. Pojawiły się już pierwsze przedprodukcyjne modele wyższych klas, EIZO CG318-4K i NEC PA322UHD. Pierwszy będzie dostępny w sprzedaży w marcu 2015r a drugi w połowie grudnia 2014r. Obydwa jednak to profesjonalne monitory graficzne kosztujące grubo powyżej 10 tys zł. W klasie średniej pojawił się niedawno NEC EA244UHD i zebrał niezłe recenzje, przy czym to jest "tylko" 24". Monitor który stoi właśnie przede mną, jest pierwszą 32-ką 4K (UHD), która faktycznie jest już w sprzedaży. Mam już doświadczenie z monitorami 30", ale nawet w porównaniu z nimi robi wrażenie dużego. W odniesieniu do popularnych rozmiarów 23-24" to spory kawał mebla. Zdjęcie nie oddaje rzeczywistego wrażenia:
Rys. Porównanie wielkości EV3237 i dwóch popularnych rozmiarów 27 i 24".
Pamiętajmy przede wszystkim, że przy 3840px poziomie, mieszczą się dokładnie dwa ekrany 24" po 1920px każdy. Ponadto większe zagęszczenie pikseli powoduje dużo bardziej czytelny tekst. Ostrość wzrasta w widoczny sposób, jednak system operacyjny musi dobrze wspierać skalowanie interfejsu, gdyż w rozdzielczości naturalnej i skalowaniu 100% elementy ekranowe są bardzo malutkie. Na Macach nie jest to żaden problem, ale w Windows 7/8/10 to ciągle technologia kosmiczna.
Rys. Tak wygląda Photoshop CC2014 na pełnym ekranie z otwartym zdjęciem z akapitu wyżej, w oryginalnym rozmiarze 800px w poziomie i widoku 100%.
Zwolennicy ultra małych plamek będą zachwyceni. Ja jestem. Na taki obraz czekałem 20 lat. Oczywiście, nie chodzi o to, aby siedzieć z lupą przed ekranem. Rozdzielczość ekranową interfejsu można przeskalować do komfortowych rozmiarów z zachowaniem dużo wyższej ostrości niż w naturalnej rozdzielczości zwykłych monitorów.
Rys. Tak wygląda w 3x powiększeniu fragment okienka i font, w naturalnej rozdzielczości monitora 27", który wśród współczesnych monitorów ma bardzo małą plamkę, w stosunku do tego samego na EV3237.
Ogólne cechy obrazu:
Monitor, jak na obecne standardy jest wielki, a jak wiadomo, im większy, tym trudniej skonstruować równo podświetlony ekran. Dużą zagadką jest też srebrzenie i wyciekanie światła przy krawędziach. Wszak to IPS, a matryce tego typu wykazują wiele niedoskonałości, szczególnie właśnie w czerni. Skoro przy znacznie mniejszych ekranach producenci mają z tym kłopot, to co z 32-calowym potworem?
Rys. Mapa równomierności podświetlenia przy typowej jasności 80 nitów.
Jest nieźle. Nawet bardzo nieźle, jak na ten rozmiar, rozdzielczość i cenę. Zdecydowanie w czołówce monitorów linii Flexscan EV. Ekran jest nieco jaśniejszy na środku, ciemniejszy przy krawędziach, ale różnice są kilkuprocentowe. W normalnym użyciu niewidoczne. W porównaniu do DELL UP3214Q jest to wielokrotnie lepszy wynik, gdzie średnia różnica to kilkanaście a w szczycie do 25%. Nieznaczna jest też różnica w kolorze. Ekran ociepla się przy krawędziach, przy czym nie jest to uciążliwe. Nie ma efektu typu pół ekranu czerwone a pół zielone. Jest to niezłe osiągnięcie, biorąc pod uwagę, że monitor ma sporą przestrzeń barwną, wyraźnie wykraczającą poza sRGB. Redukcję potencjalnych efektów ubocznych wynikających z rozmiarów i gamutu, monitor zawdzięcza też prostszemu podświetleniu. W przypadku, gdyby był podświetlany dwukolorowymi diodami, jak modele profesjonalne, konieczna byłaby elektroniczna kompensacja nierówności podświetlenia. Jeśli zastosować podświetlenie szerokogamutowe bez układu wyrównywania, monitor miałby większą przestrzeń, byłby wyraźnie droższy, ale zamiast białego ekranu ukazywałby kolorofon. Takie przypadki zdarza się widzieć i jak widać, producent w EV3237 świadomie zrezygnował z problematycznych mechanizmów. Wygląda na rozsądny kompromis.
Rys. Widmo podświetlenia.
Podświetlenie jest typu W-LED (white LED), które w tym wykonaniu jest oparte o niebieskie diody z podwójnym czerwono-zielonym luminoforem. Jest to lepsze rozwiązanie od typowego i pierwszego historycznie W-LED, gdzie stosuje się niebieskie diody z żółtym lumoniforem. Dioda z kolorowymi luminoforami imituje podświetlenie RGB. Polecam uwadze charakterystyczne trzy "garby" w zakresach długości fali odpowiadających niebieskiemu, zieleni i czerwieni. Taki układ jest korzystny widmowo i daje szerszy gamut. Identyczne podświetlenie zastosowano w matrycy EIZO ColorEdge CS230, czyli moniotrze o klasę wyżej pozycjonowanym.
Diody są zasilane przetwornicą PWM+DC, czyli w niskich zakresach jasności nie zmniejsza wypełnienia, co mogłoby powodować migotanie, tylko redukuje napięcie. Rozwiązanie zostało z powodzeniem przetestowane w innych monitorach tej serii. Konkretne pomiary przetwornicy udostępnię w późniejszym okresie. Zaletą takiego rozwiązania jest też niezwykle szeroki zakres regulacyjny jasności.
Rys. Dynamika przy minimalnej mocy podświetlenia, typowej i maksymalnej.
Monitor "schodzi" przy minimalnej jaskrawości do mniej niż 2cd/m^2. Maksimum to ciut więcej niż deklarowane 300cd/m^2. Kontrast utrzymuje się w całym zakresie lekko poniżej 800:1. Świadczy to o braku przycinania matrycą, co w gruncie rzeczy jest oczywiste w tej klasie. W dziedzinie koloru, da się zauważyć płynięcie temperatury barwowej, jednakże wartości są znikome. Oby w lepszych monitorach była taka stabilność.
Wykończenie ekranu i czerń:
Ekran jest satynowy, zgodnie z najnowszymi trendami. Na szczęście nie jest zbyt gładki, więc odbić w normalnej pracy nie widać, a jednocześnie na tyle drobnoziarnisty, że nie ma "kaszki" znanej z starszych matryc IPS z grubo mielonym matem.
Rys. Wykończenie zewnętrznej powłoki.
Czerń, jak na tak duży monitor, robi więcej niż pozytywne wrażenie. Bardzo trudno jest wykonać panel LCD w którym nic nie wycieka na krawędziach i narożnikach przy zachowaniu dobrego poziomu czerni. Im bardziej czerń ma być czarna, tym większa podatność na najmniejsze nawet niedokładności technologiczne.
Rys. Porównanie z EIZO ColorEdge CG277 na wprost w słabym świetle.
To porównanie mogło wyjść słabo, bo przeciwnikiem jest monitor z jedną z najlepszych czerni jakie w ogóle istnieją. Lepszy jest tylko CG247. Siłą monitora na pierwszym planie jest tzw "płytka ćwierćfalowa", popularnie zwana OCF, która redukuje odbicia od dna wyświetlacza przez co znacznie poprawia jakość odbioru, szczególnie w słabym świetle. Niniejsza fotografia została zrobiona właśnie w domowym, kameralnym oświetleniu, w którym "zwykły" IPS jest niemal biały.
Rys. Porównanie z EIZO ColorEdge CG277 pod kątem w słabym świetle.
W tym wypadku jak na dłoni widać różnicę. CG277, mimo że mniejszy, o zwykłej rozdzielczości, należy jednak do dwie klasy wyższej półki jakościowej. Nawet w tak dramatycznie złym oświetleniu zachowuje wysokiej jakości czerń, bez zmiany pod kątem. Uwaga: Rozświetlenie w prawym górnym rogu EV3237 nie jest wadą techniczną a odbiciem jakiegoś jaśniejszego przedmiotu w pomieszczeniu. Zauważyłem to już po posprzątaniu stanowiska. Równomierność jest niemal idealna.
Przy zapewnieniu choćby minimum oświetlenia sytuacja z poziomem czerni na wprost oraz pod kątem, wyraźnie się poprawia:
Na niniejszym filmiku w pomieszczeniu jest zapalona tylko jedna świetlówka kompaktowa na suficie o mocy 9W. Szczerze mówiąc nie spodziewałem się aż tak dobrych wyników. Widać, że to IPS bez ćwierćfalówki, ale równomierność czerni i odporność na słabe światło jest wyjątkowa. Srebrzenia prawie nie ma. Lepiej może być tylko przy matrycach PLS z OCF. Niestety takich w rozmiarze 30" i większych na razie się nie produkuje. Zwracam uwagę na kąty widzenia. Praktycznie nie ma spadku jasności pod kątem.
Kolor:
My tu gadu, gadu a kolor stygnie. Powszechnie wiadomo, że firma EIZO nie konstruowała serii EV z myślą o pracy z kolorem. Od tego są trzy serie ColorEdge. Inżynierowie jednak swoje, a życie swoje. Tym bardziej, że monitorów o taaaakiej przestrzeni roboczej jak na lekarstwo. Ogromna powierzchnia i rozdzielczość są głównym atutem tego monitora, więc siłą rzeczy znajdą się użytkownicy którzy skuszą się na niego do fotografii lub grafiki.
Gamut, jak wcześniej napisałem, jest większy niż sRGB.
Rys. Wizualizacja przestrzeni względem standardów sRGB i AdobeRGB.
Rys. Wizualizacja przestrzeni względem standardów sRGB i AdobeRGB w rzucie płaskim przy L=50.
W danych popularyzowanych w ulotkach, przyjęło się podawać stosunek objętości gamutu względem sRGB, w przypadku monitorów wąskogamutowych i względem AdobeRGB w przypadku szerokogamutowych. Nie jest to precyzyjny wskaźnik, gdyż umiejscowienie brył w przestrzeni może być przesunięte względem siebie w dowolnej osi. Jednak zakorzenienie procentowego porównania jest bardzo silne, więc stosownym jest podać je również w tym przypadku. Gamut testowanego monitora jest nietypowy. Niemalże w połowie między sRGB a AdobeRGB. Objętość gamutu EV3237 to 89% AdobeRGB i 129% sRGB. Formalnie jest to więc monitor szerokogamutowy, jedyny w serii EV.
Krzywe jasności, obrazujące liniowość, też nie są słabym punktem.
Pomiar wykonany na sporym wzorniku, więc wiarygodność jest wysoka. Jak widać, funkcja gamma jest zniekształcona o 0,05 lub mniej i trzeba to skorygować kalibracją. Defekt nie jest duży i co ważniejsze nie ma rozbieżności zarówno pomiędzy krzywymi jasności kanałów RGB ani w typowym słabym miejscu, w najciemniejszych odcieniach.
Podsumowanie:
Szczerze mówiąc, nie wiedziałem czego się spodziewać po tym monitorze. Z jednej strony należy do low-endowej linii Flexscan EV, a z drugiej rzut na głęboką wodę 4K. Firma na pewno musiała założyć, że znajdzie się wielu ludzi również z branż zawodowych, którzy sięgną po niego ze względu na rozdzielczość. Normalnie, do celów profesjonalnych należałoby zastosować monitory wyższej półki. Ryzyko kompromitacji jest duże, fachowcy wiedzą na co patrzeć i nie zadowoli ich byle świecidełko. Moim zdaniem zabieg się udał. EV3237 ma szanse być sukcesem rynkowym. Oczywiście nie jest to CG, ale typowy, żelazny test, gradient w szarości, wygląda na nim praktycznie tak samo jak na ColorEdge CS. Nie ma kalibracji sprzętowej, ale gdyby była, mógłby stawać w szranki z najniższą linią graficzną. Oferuje więcej niż rozsądną jakość reprodukcji, wystarczającą w bardzo wielu dziedzinach, przy cenie prawie dwukrotnie niższej, od najbliższego lepszego UHD, czyli NEC PA322UHD, nie mówiąc o pukającym do drzwi, high-endowym EIZO CG318-4K.