Tom01 pisze:Przy 3 tys zł nie ma na rynku lepszego monitora a najbliższe sąsiednie odstają jakościowo bardzo wyraźnie. Trudno nie polecać. Inna sprawa, że Pan niezależnie od pytania poleca EA/PA.
Tam, gdzie nie potrzeba profesjonalnej obsługi koloru do druku na wysokim poziomie? Tak. Pod warunkiem, że zostaną skalibrowane. A, że takich pytań jest ogromna większość, to tak wygląda. Jeśli delikwent jest/będzie profesjonalnym foto/grafikiem, drukującym w technikach drukarskich wykraczających poza gamut sRGB, i zadaje pytanie o monitor, to się nie odzywam. Ale takich jest mało, stąd bierze się wrażenie, o którym Pan napisał.
Tom01 pisze:max pisze:Jeśli potrzebuję normalnego gamutu sRGB
Kto powiedział, że do grafiki webowej potrzebujemy wyłącznie monitora sRGB? Przecie to bzdura na resorach.
Ja. Tak uważam. Grafika webowa przeznaczona jest na potrzeby internetu. A w internecie obowiązuje gamut (przstrzeń kolorów) wąska, sRGB, gamma 2,2, temperatura kolorów 6500K. Cała ta elastyczność, jaką oferuje CS240 jest po prostu zbędna.
Można co prawda obrabiać fotografie w szerokim gamucie, a na koniec konwertować je do sRGB, ale korzyść z tego wynikająca jest bardzo trudna do uchwycenia. Dokładnie odwrotnie niż w przypadku dużego rozmiaru i rozdzielczości: to widać natychmiast i rzuca się w oczy.
Tom01 pisze:max pisze:z podświetleniem o naturalnym gamucie sRGB
Nie ma czegoś takiego. Sugeruje Pan gorsze jakościowo podświeltenie, argumentując, że rzekomo jest mniej problemowe. Nie ma kompletnie podstaw do takiego twierdzenia. Jest całkowicie odwrotnie. Im podświetlenie bardziej monochromatyczne w kanałach tym lepsze i mniej problematyczne. "Drogie oczujnikowanie" jest stosowane w celu zapewnienia wyższej stabilności, z definicji niepotrzebne w klasie biurowej.
Nie zgadzam się. Podświetlenie szerokogamutowe stosowane jest w monitorach profesjonalnych, które wymagają odwzorowania barw charakterystycznych dla różnych technik obrazowania i różnych technik druku. sRGB ma po prostu mniejszy zakres odtwarzanych barw. Ale nie jest tak, że z szerokiego gamutu wynikają same korzyści. Są, a i owszem, ale nie tylko.
Do wad zaliczam:
* pośrednio wyższy poziom skomplikowania podświetlenia, skutkujące bezpośrednio wyższej niejednorodności naturalnej paneli. Panele podświetlane takim podświetleniem częściej mają kolorowe plamy, żółto-niebieskie lub czerwono-zielone (barwy dopełniające). Trzeba włożyć pieniądze, aby to wyeliminować. Służy do tego układ DUC, który kalibruje się w fabryce, robiąc zdjęcia takiej plamiastej matrycy i zapisując te odchylenia w elektronice sterującej monitora. Ta już wyświetla plamy niejako w negatywie, co powoduje wizualne "usunięcie" występujących na matrycy naturalnych plam. Bardzo dobre rozwiązanie. Ale kosztuje, bo monitor musi przejść dłuższą i bardziej skomplikowaną drogę w produkcji.
* wyższą podatność na zjawisko metameryzmu. Wynika ono z tego, że współrzędne chromatyczne poszczególnych kanałów R, G, B znajdują się dalej od siebie. Są falami światła o dużo innej długości. Pozwala to oddać szerszy zakres barw, ale nie bez kosztów i problemów.
* wyższa podatność na aberracje chromatyczne, powstające podczas obserwacji przez soczewki okularowe od dużej mocy, lub soczewki cylindryczne. Po prostu fale świetlne o znacznie różnych długościach fal załamują się pod innym kątem, przy przechodzeniu przez ośrodki o różnej gęstości (w tym przypadku powietrze/soczewka). Powstaje wówczas obraz o kolorowych i nieostrych krawędziach.
* spora trudność, choć z pewnością do pokonania, z upodobnieniem wyświetlacza szerokogamutowego do normalnogamutowego. Zwłaszcza jeśli owe upodobnienie ma być dla większej grupy osób, a nie tylko dla jednej. Wspominał Pan o tym. A po co upodabniać skomplikowany i drogi monitor do tańszego i prostszego, który również może zachować wysoki statndard sRGB, gamma 2,2, T=6500K?
* dodatkowy koszt wynikający z konieczności implementacji czujnika RGB potrafiącego w czasie rzeczywistym korygować barwę i współrzędne chromatyczne podświetlenia, które takie współrzędne nie jest wstanie stabilnie utrzymywać (patrz np. DELLe z podświetleniem GB-r LED, które tego nie potrafią).
Na koniec wspomnę, że mam NEC PA272W, a więc monitor szerokogamutowy, z podświetleniem GB-r LED, z pełnym zestawem czujników, stabilizacji, DUC, DUE, ColorComp, i co tam jeszcze. Jestem nawet z niego bardzo zadowolony. Ale tani to on nie był. Czy go potrzebowałem? Nie. Po prostu wówczas, dwa lata temu, nie było innych, równie dobrych do tego typu zastosowań, a tańszych. Teraz są: NEC EA275WMi oraz EA275UHD.
Monitory te nie potrzebują drogiego oczujnikowania, nie tylko dlatego, że są w klasie biurowej. Również dlatego, że podświetlenie normalnogamutowe, o bardziej płaskim przebiegu widma, nie ma takich problemów, jak szerokogamutowe, o czystych, bardzo mocno nasyconych, barwach składowych.
Nie jest tak silnie metameryczne. Nie jest tak podatne na aberracje chromatyczne. Jest stabilne, w szerokim zakresie regulacji mocy podświetlenia, bez czujników RGB działających w czasie rzeczywistym. Łatwiej na nich wyświetlić biel taką jak na innych wyświetlaczach sRGB.
Zaoszczędzone na tej całej elektronice pieniądze można przeznaczyć na rozmiar i rozdzielczość. Aspekty od zawsze pożądane przez użytkowników monitorów.
No chyba, że ktoś nie musi oszczędzać. Wówczas NEC PA322UHD i EIZO CG318-4K czekają.