mva.pl

Witam
Po 8 latach codziennej wielogodzinnej eksploatacji bez żadnego ostrzeżenie mój Dell 2709W wypuścił małą ilość dymu i zgasł. Czuć było lekki zapach spalenizny. Monitor rozebrałem żeby obejrzeć co tam się mogło spalić. Tak to wygląda:



Czerwoną strzałką zaznaczyłem miejsce z którego poleciał dymek.

\


Podejrzany wydaje mi się element zaznaczony poniżej czerwoną strzałką. Co to jest?


Z góry dziękuję za pomoc.

Wygląda mi to na transformatorek zasilacza impulsowego.

Po czym ten transformator wydaje się podejrzany? Raczej proponowałbym dokładnie obejrzeć tranzystory przykręcone do dużego srebrnego radiatora. Nie ma na nich miniaturowego wykwitu, plamki spienionego plastiku wielkości np 0,5x0,5 mm?

Tutaj znalazłem małą żółtawą plamkę przy jednej z nóżek. Wacik z alkoholem od razu ten wyprysk usnął.


Transformator jest podejrzany bo jest pokryty oleistym nalotem na którym jest odrobina, że tak to ujmę "sadzy".

Sprawdź płytkę drukowaną na odwrotnej stronie. Być może powstał tzw. "zimny lut". Wówczas taka nóżka od elementu nie jest przylutowana do płytki, tylko nieco luźna.

Jak nie widać, to weź delikwenta na węch. Chociaż teraz tu już trochę późno.

Zimny lut nie powoduje dymu i zapachu spalenizny. Taki efekt bierze się że spalonej odrobiny plastiku. Dlatego w pierwszej kolejności trzeba szukać wykwitów lub wypaleń na czarnych elementach półprzewodnikowych.

Zdjęcie od spodu. Na cynie widać przebarwienie.



Myślałem, że zimny lut może powstać tylko przy lutowaniu... ale właśnie się dokształciłem. Tu jest ciekawy artykuł na ten temat: http://www.expressit.pl/porady-komputer ... y-pod-gpu/

Sama cyna faktycznie nie będzie za bardzo się "fajczyć", ale pomyślałem, że słaby kontakt mógłby doprowadzić do przeciążenia wskazanego strzałką tranzystora. Dość duży radiator do niego przyklejony wskazuje, że przepływa przez niego spory prąd powodując, że się rozgrzewa. W przypadku słabego kontaktu może duży prąd mógłby coś upalić. Warto sprawdzić głównie dlatego, że jest to bardzo łatwe, nawet jeśli diagnoza nie jest do końca trafiona. Ewentualna naprawa też byłaby trywialna.

To się kwalifikuje do ponownego przelutowania, ale nie widzę wystarczająco dokładnie, czy ten ubytek jest wystarczająco duży, aby uniemożliwić przepływ prądu. Jest też możliwe, że załatwiło to tranzystor. Niestety nie znam się na tym na tyle, aby doradzić, jak go sprawdzić. Trzeba dokładnie obejrzeć wszystkie elementy, szukając nadpalenia/przydymienia i wszystkie luty na odwrotnej stronie.
Przy odrobinie szczęścia, wymienić delikwenta na takiego samego.

Nic nienormalnego się tu nie dzieje.

Trzeba szukać czegoś w ten deseń na elemencie. To może być bardzo, bardzo malutkie i słabo widoczne.

Przeszukałem wszystko z lupą w świetle słonecznym i znalazłem. W miejscu zaznaczonym czerwonym kółkiem:



Powiększenie tego miejsca:



Po oczyszczeniu alkoholem biała "spalenizna" zniknęła:



Ewidentnie spalony element. Od spodu nie ma żadnego śladu.
Co to jest?
Da radę naprawić?

Wszystkie dookoła są WO4, więc zakładam, że ten też. Proszę to zweryfikować. Jeśli WO4, to jest tranzystor PMBS3904 firmy NXP. Najłatwiej dostępny jest zamiennik BC846:

http://pl.farnell.com/nxp/bc846-215/tra ... dp/1081227

Tak to W04 83
Naprawa polega na miejscowym wlutowaniu nowego tranzystora?

aarreekk pisze:Naprawa polega na miejscowym wlutowaniu nowego tranzystora?

Tak. Trzeba go wymienić. Przy czym, lutowanie elementów SMD nie jest proste. Jeśli nie ma Pan do tego odpowiednich narzędzi i doświadczenia, proponuję dać jakiemukolwiek zakładowi elektronicznemu.