„Biurowiec” z możliwie dobrą czernią?
: 09 marca 2017, 11:12 - czw
Cześć pracy,
Potrzebuję porady odnośnie wyboru monitora do specyficznych zastosowań okołobiurowych. Jestem programistą, który:
a) gapi się w monitor w porywach do kilkunastu godzin na dobę,
b) często pracuje nocami przy ograniczonym świetle,
c) ślęczy nad terminalami o czarnym tle.
W związku z tym główne cechy monitora, na których mi zależy to:
a) przyjazność dla wzroku,
b) możliwość znacznego zjechania z jasnością bez efektów ubocznych,
c) dobra reprodukcja czerni i brak wycieków podświetlenia.
Przesiadam się z prastareńkiego Eizo S2231W na matrycy SPVA, który choć szczytem techniki nie był nawet w dniu premiery, to w porównaniu z większością współczesnych monitorów IPS, które oglądałem, czerń i kontrast ma wręcz wybitne. Mimo blisko 40K przepracowanych godzin (ale ten czas leci!) i lekkiego przyblaknięcia świetlówek, nadal spełnia właściwie wszystkie moje wymagania poza przyciasną przestrzenią roboczą.
Do wydania mam ok. 3-4 tysiące. Początkowo celowałem w 27", ale obecnie skłaniam się ku „lepszym” 24 (najlepiej w stosunku 16:10), przy czym wolałbym nie przepłacać za cechy, których nie będę używał: niepotrzebny mi ani szeroki gamut, ani wybitna reprodukcja koloru czy możliwość sprzętowej kalibracji (dobrze byłoby, żeby monitor był jako-tako fabrycznie skalibrowany do sRGB). Wszystko, czego chcę to możliwie głęboka i równomierna czerń, ale mam nieprzyjemne wrażenie, że pod tym względem i w tym budżecie do wyboru mam jedynie „downgrade” w stosunku do 10-letniego low-endowca. Mylę się?
Potrzebuję porady odnośnie wyboru monitora do specyficznych zastosowań okołobiurowych. Jestem programistą, który:
a) gapi się w monitor w porywach do kilkunastu godzin na dobę,
b) często pracuje nocami przy ograniczonym świetle,
c) ślęczy nad terminalami o czarnym tle.
W związku z tym główne cechy monitora, na których mi zależy to:
a) przyjazność dla wzroku,
b) możliwość znacznego zjechania z jasnością bez efektów ubocznych,
c) dobra reprodukcja czerni i brak wycieków podświetlenia.
Przesiadam się z prastareńkiego Eizo S2231W na matrycy SPVA, który choć szczytem techniki nie był nawet w dniu premiery, to w porównaniu z większością współczesnych monitorów IPS, które oglądałem, czerń i kontrast ma wręcz wybitne. Mimo blisko 40K przepracowanych godzin (ale ten czas leci!) i lekkiego przyblaknięcia świetlówek, nadal spełnia właściwie wszystkie moje wymagania poza przyciasną przestrzenią roboczą.
Do wydania mam ok. 3-4 tysiące. Początkowo celowałem w 27", ale obecnie skłaniam się ku „lepszym” 24 (najlepiej w stosunku 16:10), przy czym wolałbym nie przepłacać za cechy, których nie będę używał: niepotrzebny mi ani szeroki gamut, ani wybitna reprodukcja koloru czy możliwość sprzętowej kalibracji (dobrze byłoby, żeby monitor był jako-tako fabrycznie skalibrowany do sRGB). Wszystko, czego chcę to możliwie głęboka i równomierna czerń, ale mam nieprzyjemne wrażenie, że pod tym względem i w tym budżecie do wyboru mam jedynie „downgrade” w stosunku do 10-letniego low-endowca. Mylę się?