mva.pl

Siema! Posiadam Asusa PG279Q. Mój problem polega na tym, że dzisiaj w nocy na matrycy zauważyłem robaczka... więc postanowiłem go zutylizować, WYRWAĆ CHWASTA krótko mówiąc i zrzucić go z ekranu. Oczywiście okazało się, że ten insekt nie znajduję się od zewnątrz ale wędruje sobie wewnątrz monitora. No i stało się... bez większego namysłu nadusiłem palcem na biedaka i pozbawiłem go życia. Dopiero po paru sekundach uświadomiłem sobie mój wielki błąd jaki zrobiłem, bo przecież mógł on sam sobie sam wyjść lub przemieścić się w niewidoczne miejsce... A teraz mam nowego kolegę na ekranie.

Będę próbować wysyłać monitor na gwarancję, ale jeżeli jej nie uznają (co by mnie bardzo zdenerwowało) to chciałbym się dowiedzieć czy w waszym serwisie (www.monitory.mastiff.pl) dałoby się wyczyścić mój ekran? To jest forum tego sklepu? Jest tutaj ktoś z serwisu który mógłby mi odpowiedzieć na moje pytanie? Nie chciałbym wysyłać mojego ekranu do pierwszego, lepszego serwisu który zrobi z moim monitorem Bóg wie co. Poczytałem forum oraz opinie o mastiff i z tego co widzę raczej wiecie co robicie. Dodaje foto mojego problemu i wnętrze asusa które znalazłem necie.

https://zapodaj.net/images/2467b375f5709.jpg
https://zapodaj.net/images/31755754c7b33.jpg

Oczywiście wyczyścić się da, ale najpierw proszę zgłosić to do serwisu fabrycznego, aby nie tracić gwarancji.

PS. Na przyszłość, jeśli insekt żyje, niezawodnym sposobem na wywabienie jest wyłączenie monitora, postawienie najlepiej w ciemnym miejscu i ustawienie latarki/małej lampki gdzieś z boku, aby świeciła w bok monitora. Robal po pewnym czasie wylezie do światła.

Bosz... Jak on wygląda w środku...

Sztuką jest tak przymocować się do matrycy, żeby nie wywołać w niej naprężeń. Widać zwykła taśma jest metodą najtańszą z najlepszych.

W wielu monitorach jest takie druciarstwo.

Warunki pracy, w szczególności temperatura i wilgotność otoczenia, definiowane są rodzajem użytego w taśmie kleju

Amerykanie swego czasu próbowali wymyśleć długopis, który pisze w kosmosie. Rosjanie wymyślili ołówek.

Niiby nic nadzwyczajnego, ale skoro taśma klejąca i ołówek się sprawdza i dzięki niej monitor nie kosztuje 8000zł, a długopis nie jest ze złota, tytanu i magnesu neodymowego, to po co to zmieniać

Problem nie jest tak powierzchowny jak się by wydawał. Skoro producent zaoszczędził na uchwycie czy śrubkach to tak samo zaoszczędził na wszystkim innym.

Rozumiem. Skoro rysują w kosmosie ołówkiem, to Wostok i Sputnik jest do D. No w sumie logiczne.

PS. Nie jest sztuką wyprodukować coś dobrego, ale bardzo drogiego, Ulubieńca dziennikarzy i Publiczności, Ferrari za milion. Sztuką jest też wytworzyć Ulubieńca Kupujących z taśmy klejącej i bez śrubek. Przyzna Pan, że to też niełatwe.

Te "oszczędności" nie mają na celu potanienie konstrukcji, z myślą o ludziach, bo ten koszt w jednostce jest minimalny. To są zabiegi mające przynieść oszczędności dla producenta, które w skali całej serii przyniosą następny milion dolców. A że sprzęt może sie rozsypać w drodze do domu, kogo to obchodzi...

ps: oczywiście miało być - rozkleić

Mariucha pisze: ↑

23 lipca 2017, 17:24 - ndz

A że sprzęt może sie rozsypać

To wcale nie jest żart. Jakiś czas temu naprawiałem komuś monitor, otworzyłem obudowę i musiałem wykazać się refleksem bo wszystko z niego wyleciało na glebę. W tym wypadku nawet na taśmie "zaoszczędzono".

Ależ oczywiście, że tak. Trudno winić producenta, że chce zarobić.
Tyle tylko, że zastosowanie śrubek i paru innych gadżetów winduje cenę do poziomu nieakceptowalnego przez większość Kupujących. O ile mi wiadomo, sprzedaż monitorów poklejonych taśmą przez chińskie roboty ze skośnymi oczami jest wyższa od wszystkich innych razem wziętych, wyposażonych w śrubki.

PS. Tom01. Obsługiwałeś sprzęt niezgodnie z przeznaczeniem. Nie wilno otwierać obudowy.

Porównywałem dzisiaj chińskiego OLEDa 55" za 9000 z "amerykańskim" Macbookiem Pro też za 9000. Różnica ogroma. Śrubki były większe w chińskim. To Apple powinno kosztować 900zł, a nie 9000zł.

Twierdzę stanowczo, że brak śrubek i ogólna bylejakość wykonania jest skutkiem jakości całego projektu, a nie jego kosztownym fragmentem.

max pisze: ↑

23 lipca 2017, 17:35 - ndz

Ależ oczywiście, że tak. Trudno winić producenta, że chce zarobić.

Że zarobić, tak. Że oszukać, nie.

max pisze: ↑

23 lipca 2017, 17:35 - ndz

Tyle tylko, że zastosowanie śrubek i paru innych gadżetów winduje cenę do poziomu nieakceptowalnego przez większość Kupujących.

Oczywiście że nie, właśnie o tym wspominałem. Koszt kilku śrubek i otworków w skali jednostkowej, to grosze, które kupujący zapłaciłby bez problemu. Ba, kupujący ma prawo być przekonany, że te śrubki tam są i że za nie płaci
Powtórzę - producent ich nie stosuje nie dlatego, żeby było taniej dla kupującego, tylko żeby w skali pierdyliona egzemplarzy, "zaoszczędzić" pierdylion eurogąbek.

PS: A Wostok i Sputnik były do D...

Czyli, jak rozumiem, wg Ciebie wybór EIZO CG2730 za 8000zł, jako monitora o zbliżonej przekątnej i rozdzielczości, wyposażonego w odpowiednią liczbę śrubek, jest lepszy. Wydaje mi się, że jesteś w mniejszości.

Jeśli mamy postawić na jakość, to tak, jest dużo lepszy. Ale nie przez obecność śrubek tylko nieporównywalnie lepszy projekt i wykonanie całości. W tą całość wliczone są też śrubki. Nawiasem mówiąc, są one po to, aby poskładać wszystko do kupy w ramie monitora a nie przylepić do matrycy.

Jednym z problemów "naszych czasów" jest ogólne przekonanie, że mamy lepiej, bo stać nas na więcej. A to jest ta trzecia prawda. Jedynie pojawiają się rzeczy tańsze, z plastikowymi łożyskami, posklejane taśmami i poskręcane trytkami. Te produkty, które są "normalnie" produkowane, nadal kosztują tyle samo. Czyli drogo
Chodzi o umiar w pazerności producentów. Różnica jednostkowa w kosztach wyprodukowania normalnie poskręcanego urządzenia jest minimalna.

Nie mogłem się powstrzymać i wstawiłem zdjęcie tego wynalazku w dział "rozbierany".

viewtopic.php?f=49&t=3231

Nie wiedziałem, że on tyle kosztuje... To już wymiękam i tracę wszelkie argumenty