mva.pl

Wydzielone z tematu: viewtopic.php?f=53&t=3281
---------------------------------------------------------

Przebrnąłem prze ten tekst i…uważam, że to wszystko, o czym piszecie to tylko zwykle bicie piany.
Jeśli ktoś robi zdjęcia Nikonem 850 z tanią Sigmą lub częściej Samyangiem, przy oświetleniu błyskowym Quantum lub stałym np. Fomei, to, jaki jest sens zakupu monitora o wysokim współczynniku oddania koloru, jeśli każdy element łańcucha, od (Nikona począwszy) ma kiepski współczynnik odwzorowania barw?

Po pierwsze, jakiekolwiek zdjęcie będzie, czymkolwiek zrobione, stanowisko pracy z monitorem powinno pokazać je możliwie wiernie, jak ono faktycznie wyszło.

Po drugie, myli się Panu współczynnik oddania barw od przestrzeni barwnej. Aparat ma bardzo dużą przestrzeń barwną, większą niż jakikolwiek monitor jest w stanie pokazać. To jakie sceny będą nim fotografowane, nie ma znaczenia. Aparat wszystko zarejestruje z dużą dokładnością. Współczynnik oddania barw dotyczy wyłącznie światła. W prostych słowach, jest to zdolność do wydobywania koloru z rzeczy które oświetla.

gekon pisze: ↑

19 września 2017, 20:40 - wt

Jeśli ktoś robi zdjęcia Nikonem 850 z tanią Sigmą lub częściej Samyangiem, przy oświetleniu błyskowym Quantum lub stałym np. Fomei, to, jaki jest sens zakupu monitora o wysokim współczynniku oddania koloru, jeśli każdy element łańcucha, od (Nikona począwszy) ma kiepski współczynnik odwzorowania barw?

Wpis rozpoczęty od założeń przyjętych z kapelusza, ma dowieźć wniosku, który mertorycznie nie trzyma się kupy z powodu pomylenia pojęć podstawowych.

max pisze: ↑

19 września 2017, 21:41 - wt

gekon pisze: ↑

19 września 2017, 20:40 - wt

Jeśli ktoś robi zdjęcia Nikonem 850 z tanią Sigmą lub częściej Samyangiem, przy oświetleniu błyskowym Quantum lub stałym np. Fomei, to, jaki jest sens zakupu monitora o wysokim współczynniku oddania koloru, jeśli każdy element łańcucha, od (Nikona począwszy) ma kiepski współczynnik odwzorowania barw?

Wpis rozpoczęty od założeń przyjętych z kapelusza, ma dowieźć wniosku, który mertorycznie nie trzyma się kupy z powodu pomylenia pojęć podstawowych.

dokladnie max...
ale...
sory , ale nie daje rady ... hahahahah, bo nikon d850 to wybitny aparat, błagam cie, co ty chcesz porównywać jak nawet tego nie potrafisz. jakbyś te monitory dawał do polki razem z hasselbladami czy innymi srednioformatowymi, lub wielkoformatowcami... ale to pomijam, bo nie stać mnie na zestawy po kilkaset tysięcy złotych . kupujesz szklarnie wybitnych pro obiektywów, a na końcu robisz siekę kolorystyczna z tych zdjęć, pomijając ze jeśli monitor to coś ubzduranego to co dopiero skalibrowanie aparatu(z obiektywem) przez x-rite colorcheck...

Lampy błyskowe Quantum itp. mają słabe odwzorowanie barw. Dlatego używam Elinchroma 1000ProHD
Lampy LED Fomei itp. mają słabe odwzorowanie barw. Dlatego używam Arri L7C
Nikon 850 na siatce Bayera zamiast dwóch punktów zielonych ma tylko jeden zielony i jeden transparentny dzięki temu oferuje wysokie wartości ISO, ale kosztem słabego odwzorowania kolorów. I to również ma szalenie istotny wpływ na kolor. Bo co z tego, że Nikon ma ogromną przestrzeń barwną, jeśli matryca nie potrafi w pełni ją wykorzystać.
I na koniec, jeśli jakiś miszcz zarzuca mi niekompetencję-proszę o podlinkowane podstaw swojego doświadczenia.
Dodam, że monitor Eizo CX240 zakupiłem po zasięgnięciu opinii na tym forum.

Teraz nieco lepiej opisałeś swój punkt widzenia i chyba zaczynam rozumieć o co Tobie chodzi.

Mnie się wydaje, że ważne jest niestety wszystko w torze, a najważniejsze jest najsłabsze ogniwo. Co jest nim w każdym indywidualnym przypadku, trudno stwierdzić. U jednego będzie to aparat, u innego lampa błyskowa, kolorowe ściany, u kolejnego monitor, oświetlenie, drukarka, zabarwione okulary, złe zarządzanie barwą ...

gekon pisze: ↑

19 września 2017, 20:40 - wt

Przebrnąłem prze ten tekst i…uważam, że to wszystko, o czym piszecie to tylko zwykle bicie piany.
Jeśli ktoś robi zdjęcia Nikonem 850 z tanią Sigmą lub częściej Samyangiem, przy oświetleniu błyskowym Quantum lub stałym np. Fomei, to, jaki jest sens zakupu monitora o wysokim współczynniku oddania koloru, jeśli każdy element łańcucha, od (Nikona począwszy) ma kiepski współczynnik odwzorowania barw?

Nikon D850, jeden z najlepszych aparatów foto (pełna klatka), a jak widać niektórym jeszcze to za mało i trzeba ponarzekać...

tak bo 5dIV canona i a9 to przy nim słabo wypadają

GrzesiekR pisze: ↑

20 września 2017, 10:08 - śr

...a jak widać niektórym jeszcze to za mało i trzeba ponarzekać...

Mnie się wydaje, że tu nie chodzi o narzekanie, a o coś wprost przeciwnego.

Panowie, wątek został posprzątany z prywatnych wycieczek. Proszę o trzymanie się tematu.

Gekon, powtarzam, myli Pan pojęcia. Co z tego, że lampy mają niski CRI, skoro aparat i tak zarejestruje wszystko a zadaniem monitora jest pokazanie wszystkiego, łącznie z niedoskonałościami. Po to właśnie stosuje się dobre monitory, komponuje oświetlenie aby wszystko optymalnie widzieć. Nawet jakąś lipę, jeśli lipa wyjdzie z aparatu. Monitor ma być transparentny. Ma pokazać wiarygodnie zawartość pliku, nie wtrącając dodatkowych zniekształceń od siebie.

Zdanie "Nikon ma ogromną przestrzeń barwną, jeśli matryca nie potrafi w pełni ją wykorzystać." zawiera rażącą sprzeczność. Rozmiar przestrzeni barwnej wynika właśnie z cech budowy matrycy! Czym jest przestrzeń? Otóż jest to zakres dynamiczny między zerem sygnału a pełnym wysterowaniem. Jeśli jest duża przestrzeń to znaczy, że matryca rejestruje dużą rozpiętość zakresów sygnałów. Jeśli rozpatrujemy ów zakres w dziedzinie jasności, mówimy o zakresie EV. Jeśli "pomieszamy" kanały, mamy przestrzenną bryłę gamutu.