mva.pl

Dzień dobry wszystkim,

W końcu stałem się szczęśliwym wlaściecielem i1Display Pro, niestety służy mi na razie tylko do profilowania moich laptopów i zwykłych konsumenckich monitorów (łącznie sztuk cztery). Od początku tarfiłem jednak na problem. Tworząc profile za pomocą i1Profiler uzyskuję na wszystkich ekranach silny zielony "zafarb". Szybkie googlowanie ujawnia, że "greenish tint" jest popularnym problemem, ale nigdzie nie doczytałem sensownego rozwiązania, poza tym, że niskiej jakości monitor da niskiej jakości rezultat itp. Po wykonaniu profilu weryfikacja ujawnia najwyższą deltę w okolicach 5, gradienty w szarościach są tragiczne.

Sięgnąłem więc po oprogramowanie DisplayCAL, i po wykonaniu profilu tym softem rezultat jest zupełnie inny, rzekłbym, że ponad to czego się spodziewałem, najwyższa delta po weryfikacja jest poniżej 2. Nie ma żadnego zafarbu, gradienty są okej itp.

Pytanie co robię źle? Na razie uwagę skupiam na tylko jednym laptopie i i1Profiler ustawiam tak:
Tryb Advanced
White Point D65
Luminance 80
Gamma Standard
Contrast Native

Profilowanie DisplayCAL ustawiam do takich samych wartości.

Dzięki i pozdrawiam,
Grzegorz

Proszę pokazać oba profile z I1 Profilera i Argylla.

Czy chodzi o pliki .icm? Jeśli tak, to załączam je do posta, jeśli muszę zrobić coś więcej to proszę o podpowiedź Profil z i1Profiler jest malutki w porównaniu do drugiego.

Troszkę lektury w internetach i okazuje się, że oprogramowanie X-Rite ma bardzo słabą reputację względem dokładności, choć szczerze nie spodziewałem się aż takich różnic.

Tymczasem wszystkie ekrany oprofilowałem DisplayCAL i jestem bardzo zadowolony z rezultatu w relacji do ich jakości.

Profile (domyślne) z Argylla mają przede wszystkim zupełnie inną konstrukcję. Jeśli ciekawią Pana różnice, proszę spróbować przełączyć typ profilu na gamma+matrix i sprawdzić czy efekt zielonkawy będzie analogiczny. Tu jest też dużo na temat ich budowy: http://www.color.org/icc33.pdf

Dzięki, biorę się zatem do czytania. Profilowanie takich badziewnych ekranów jak moje to wierzchołek góry lodowej. EIZO miało stać na moim biurku już trzy lata temu, ale ciągle coś staje na przeszkodzie, tzn. wydaję forsę na obiektywy itp.

Niemal zawsze dobry monitor to ostatni zakup. Tymczasem, jest to JEDYNE urządzenie na którym można zobaczyć jak wyglądają zdjęcia leżące w plikach. Nie ma już slajdu, stykówek. Nie da się inaczej zajrzeć w zdjęcia.

Witam
...no właśnie byłoby fajnie, gdyby ktoś na tym szacownym forum w jakimś artykuliku ogarnął sensownie temat co na dzień dzisiejszy można zobaczyć na monitorze, chociażby w odniesieniu do tego, co można wydrukować. Wszyscy się uczepili Adobe RGB i tych 99% z haczykiem, bo marketingowo to lepiej brzmi niż 60% czegoś innego tyle tylko, że całe Adobe RGB trochę leciwe i skrojone pod zwykły druk, a w obecnych drukarkach jakby trochę więcej atramentów. Z surowego RAW można zapisać plik w ProPhoto RGB i wiele aparatów zdecydowanie wykracza możliwościami poza Adobe RGB. Widać po publikowanych np. przez EIZO materiałach, że gamut danego monitora ogarnia niecałe 100% Adobe RGB, ale równocześnie jest szerszy i pytanie, jak z tego sensownie skorzystać czyli, jak i na czym pracować. Wydaje się, że obowiązującym standardem na dzisiaj powinien być raczej rec. 2020 jeśli chodzi o porównywanie monitorów.

Faktycznie widziałem zdjęcia, przy których AdobeRGB coś przycinało wzgl. ProPhoto RGB w sposób dostrzegalny gołym okiem ... także faktycznie trzeba czasem jakiegoś szerszego gamutu, bo monitor i fotografowana scena potrafi czasem wyjść poza AdobeRGB.

Rec. 2020 będzie standardem kiedyś,w swoim czasie. Na razie zbliżony gamut mają niektóre projektory. Monitorom jeszcze daleko do tego.

Aby nie wprowadzać fermentu, to warto się skupić na drukowaniu. ProPhoto RGB to ogromna przestrzeń i w części wirtualna, bo wychodzi poza zdolności ludzkiego wzroku i gamut każdego monitora będzie tu się bardzo blado prezentował. Natomiast jeśli skupimy się na tym, co widzimy w realnym świecie i to głównie w aspekcie odbitego światła to mamy gamut Pointera i wydaje się, że obecnie lepiej ogarniają go najlepsze drukarki niż monitory. I właśnie te większe lub mniejsze braki po stronie monitora w tym aspekcie wydają się ciekawym tematem do analizy.
https://cinepedia.com/picture/color-gamut/

Spyra pisze: ↑

03 stycznia 2019, 19:23 - czw

Natomiast jeśli skupimy się na tym, co widzimy w realnym świecie i to głównie w aspekcie odbitego światła to mamy gamut Pointera

Nic z tych rzeczy. Mogę Ci wysłać zdjęcia natury z gamutem wykraczającym poza "Pointer".

Niewątpliwie są kolory wykraczające poza ten gamut, ale dotyczy to raczej emiterów światła. Natomiast bardzo chętnie dowiem się, na jakim modelu monitora obejrzę te zdjęcia.