Krótkie porównanie: EIZO EV2785 kontra NEC EA271U
: 04 maja 2019, 13:29 - sob
EIZO EV2785 / NEC EA271U
- Matryca IPS / IPS (równoważne)
- Rozmiar ekranu 27" / 27" (równoważne)
- Proporcje 16x9 / 16x9 (równoważne)
- Rozdzielczość 3840x2160 / 3840x2160 (równoważne)
- Gamut sRGB / sRGB (równoważne)
- Czujnik autokorekcyjny brak / brak (równoważne)
- Prekalibracja brak / brak (równoważne)
- Sprzętowa kalibracja brak / opcjonalna (+ dla NEC)
- Konfigurowany skaler video na HDMI jest / brak (+ dla EIZO)
- Gwarancja 5 lat / 3 lata (+ dla EIZO)
- Gwarancja na piksele jest / brak (+ dla EIZO)
- Sprzętowa korekcja nierówności podświetlenia brak / jest (+ dla NEC}
- Defekty liniowości po kalibracji dE do 3 / dE do 1 (+ dla NEC)
PORÓWNANIE
UWAGI
- Matryca IPS / IPS (równoważne)
- Rozmiar ekranu 27" / 27" (równoważne)
- Proporcje 16x9 / 16x9 (równoważne)
- Rozdzielczość 3840x2160 / 3840x2160 (równoważne)
- Gamut sRGB / sRGB (równoważne)
- Czujnik autokorekcyjny brak / brak (równoważne)
- Prekalibracja brak / brak (równoważne)
- Sprzętowa kalibracja brak / opcjonalna (+ dla NEC)
- Konfigurowany skaler video na HDMI jest / brak (+ dla EIZO)
- Gwarancja 5 lat / 3 lata (+ dla EIZO)
- Gwarancja na piksele jest / brak (+ dla EIZO)
- Sprzętowa korekcja nierówności podświetlenia brak / jest (+ dla NEC}
- Defekty liniowości po kalibracji dE do 3 / dE do 1 (+ dla NEC)
PORÓWNANIE
Pojedynek flagowców klasy średniej w kategorii 27" UHD. Niebywale ciekawa liga, bowiem monitory z tej półki dają już obraz niewiele ustępujący monitorom profesjonalnym przy cenie czasem nawet dwa razy niższej. Poza tym, w tych pieniądzach są to jedyne dobrej jakości monitory o rozdzielczości 4K UHD. Kombinacja przekątnej 27" i rozdzielczości 3840x2160 daje obraz o tzw "podwyższonej gęstości pikseli", nazywany z angielskiego "high dpi". Termin ten można spotkać w kontekście ekranów "Retina" w urządzeniach Apple. Są zaliczane do tej samej grupy co ekrany smartfonów, tabletów, na których wielkość piksela jest już niewidoczna gołym okiem. Taka właściwość powoduje niemalże dowolne skalowanie elementów interfejsu użytkownika, przy zachowaniu ostrości bliskiej idealnej, bez pikselozy. Sama wyrazistość obrazu też jest warta wzmianki, bo choć większość z nas jest przyzwyczajona do obrazu smartfona, to rzadko kto zdaje sobie sprawę z faktu, że nie ma na nich widocznych pikseli. Przeniesienie takiej gęstości na duży monitor, powoduje, że tekst, litery wyglądają jak wydrukowane na dobrym laserze. Szczegółowość zdjęć natomiast, jest niewiarygodna. To trzeba zobaczyć i gwarantuję, że nikt po chwili pracy z takim ekranem z własnej woli nie wróci do monitora o normalnej gęstości pikseli.
Po przydługim wstępie przejdźmy do konkretów. EIZO serii EV to najtańsza linia, pomijając prawie identyczną serię Foris. Tradycyjnie jednak, kupując urządzenie z logo EIZO otrzymujemy solidny produkt, praktycznie bez wad typowych dla sprzętu popularnego. Swoją drogą przy cenie będącej równowartością kilku Samsungów, nic dziwnego, że jakościowo znacznie odstaje od innych produktów pozycjonowanych jako klasa średnia. Pomimo bezramkowej konstrukcji praktycznie nie ma wycieków światła przy krawędziach, równomierność jest niemal idealna, choć nie ma żadnych układów wspomagania wyrównywania powierzchni ekranu. EIZO wyraźnie pozycjonuje konkretne linie modelowe i w przeciwieństwie do konkurenta nie ma żadnych opcjonalnych właściwości ani ukrytych funkcji. Nie jest to monitor kierowany do zastosowań związanych z obróbką graficzną, nie ma w nim możliwości kalibracji sprzętowej ani kształtowania przestrzeni barwnej. Fabrycznie jednak jest bardzo ładnie zlinearyzowany, co ucieszy użytkowników oczekujących nadawania się do pracy wprost z pudełka. Regulacje wszystkich podstawowych parametrów obrazu są zrobione idealnie. Nie ma żadnych widocznych skutków ubocznych przy gmeraniu w menu OSD, jak w sprzęcie konsumenckim. Wszystkie mechanizmy są zaprojektowane poprawnie technicznie z pewną finezją. Na deser warto wspomnieć, że oprócz piękna wewnętrznego, zewnętrznie też jest bardzo ładny. Po dziesięcioleciach przemysłowej mody w we wzornictwie EIZO, która doczekała się licznych przytyków o urodzie płyty chodnikowej, firma w końcu zainwestowała w projekty z prawdziwego zdarzenia. Wygląd zewnętrzny nie może się nie podobać. Jest zarówno nieco surowy, wszak to EIZO, jak i bardzo elegancki.
Walka rynkowa ze znakomitej jakości sprzętem o ugruntowanej pozycji jest trudna. Lepiej zrobić od EIZO zasadniczo się nie da bez wychodzenia poza przynależność klasową i taki właśnie "myk" zrobiła firma NEC Display Solutions. Niemalże cała seria MultiSync EV to stwór Frankensteina, monitorów uniwersalnych, korporacyjnych i profesjonalnych. Nawiasem mówiąc, często nazwa "Frankenstein" jest używana w odniesieniu do potwora zlepionego z różnych kawałków, kiedy naprawdę, w powieści Mary Shelley, jest to nazwisko naukowca, który pozszywał "stwora" i tchnął w niego życie. No, ale nie wchodźmy za daleko w dygresję. NEC EA271U to urządzenie które ma 10 bitową matrycę, możliwość sprzętowej kalibracji przez programowaną 14-bitową tablicę 1D LUT, elektroniczną kompensację nierówności podświetlenia. Tak tak, to są cechy jeszcze niedawno spotykane wyłącznie w klasie profesjonalnej. Nie ma żadnego innego monitora na rynku, w tej kategorii cenowo-rozmiarowej, który ma takie właściwości. To jest unikat. Co więcej, kilka lat tamu, całe rzesze graficznych monitorów jak np starsze EIZO ColorEdge, NEC-e SpectraView serii 80/90 miały niemalże dokładnie taką budowę. Nadmieniam, że to są prawdziwe mechanizmy kalibracji i stabilizacji, nie "marketingowe" jak w popularnych ostatnio wydmuszkach Benq, Asus ProArt i podobnych. Niedowiarkowie mogą sprawdzić współpracę z profesjonalnym oprogramowaniem NEC SpectraView II, odpowiednikiem EIZO ColorNavigator. Zawodowy software normalnie współpracuje i programuje wewnętrznie EA271U tak samo jak monitory graficzne. Nie jest to brandowany (z innym logo) I1 Profiler do kalibracji programowej tylko normalne, graficzne narzędzie.
Wprost po wyjęciu z pudełka EA271U jest w pewnym sensie "półproduktem" i podobnie jak monitory zawodowe wymaga pewnego "dopieszczenia". Zaawansowane możliwości procesora obrazowego są nieaktywne. Jednak jeśli się to uruchomi, zaprogramuje, otrzymujemy wyższą jakość obrazu niż w EV2785 i do tego szeroko konfigurowalną, daleko poza możliwości tkwiące w samym menu monitora. Pomimo że oba konkurencyjne monitory mają możliwość wyświetlania wg standardu DICOM (medycyna) to tylko NEC ma możliwość kalibracji w tym standardzie i przechodzi urzędowe testy akceptacyjne, umożliwiające zastosowanie w wielu branżach medycznych. Są to jednak rzeczy opcjonalne i trzeba się z tym liczyć przy decyzji zakupu EA271U. Ważne jednak, że takie możliwości są i da się je wykorzystać. Podobnie jak monitor EIZO, konstrukcja jest bezramkowa, jednak równomierność przy krawędziach jest nieco gorsza. Różnice widać w ciemności przy cały czarnym ekranie, nie rzutują na normalną eksploatację, ale jednak są. Nie czarujmy się, monitor o dużo większych możliwościach, ale wyraźnie tańszy, siłą rzeczy musi być nieco mniej doskonały. Ma też krótszą gwarancję, nie ma gwarancji na piksele i jednak brzydszą obudowę. Stylistyka jest ascetyczna, bez żadnych ozdobników, ale też zrobiona porządnie. Oba konkurencyjne monitory występują w dwóch wersjach kolorystycznych. EIZO białej i grafitowej, NEC jasnej popielatej i czarnej.
WERDYKT
W przypadku zastosowań ogólnych, lepszym wyborem jest EIZO EV2785. Świetna jakość obraz prosto z pudełka, bardzo dobre regulacje, szybkość, lepsza gwarancja standardowa. W zastosowaniach nieco bardziej zaawansowanych, warto zwrócić uwagę na NEC EA271U. Co ciekawe, ten model istnieje w wersji bez wspomnianych w poprzednim akapicie "braków", czy może lepiej, z dopieszczeniem. Odmiana taka nosi oznaczenie EA271U COLOR i jest przygotowana do pracy wprost po wyjęciu z pudełka, z 5 letnią gwarancją w tym na piksele i czego w EIZO nie ma, kompletną, działającą prekalibracją sprzętową jak w monitorach zawodowych. Przy porównaniu EIZO i NEC w odmianie COLOR, we wszystkich kategoriach, no może poza rozrywką, wygrywa wówczas NEC.
Szczegółowe parametry znajdują się pod linkami: EIZO EV2785, NEC EA271U, NEC EA271U COLOR
Po przydługim wstępie przejdźmy do konkretów. EIZO serii EV to najtańsza linia, pomijając prawie identyczną serię Foris. Tradycyjnie jednak, kupując urządzenie z logo EIZO otrzymujemy solidny produkt, praktycznie bez wad typowych dla sprzętu popularnego. Swoją drogą przy cenie będącej równowartością kilku Samsungów, nic dziwnego, że jakościowo znacznie odstaje od innych produktów pozycjonowanych jako klasa średnia. Pomimo bezramkowej konstrukcji praktycznie nie ma wycieków światła przy krawędziach, równomierność jest niemal idealna, choć nie ma żadnych układów wspomagania wyrównywania powierzchni ekranu. EIZO wyraźnie pozycjonuje konkretne linie modelowe i w przeciwieństwie do konkurenta nie ma żadnych opcjonalnych właściwości ani ukrytych funkcji. Nie jest to monitor kierowany do zastosowań związanych z obróbką graficzną, nie ma w nim możliwości kalibracji sprzętowej ani kształtowania przestrzeni barwnej. Fabrycznie jednak jest bardzo ładnie zlinearyzowany, co ucieszy użytkowników oczekujących nadawania się do pracy wprost z pudełka. Regulacje wszystkich podstawowych parametrów obrazu są zrobione idealnie. Nie ma żadnych widocznych skutków ubocznych przy gmeraniu w menu OSD, jak w sprzęcie konsumenckim. Wszystkie mechanizmy są zaprojektowane poprawnie technicznie z pewną finezją. Na deser warto wspomnieć, że oprócz piękna wewnętrznego, zewnętrznie też jest bardzo ładny. Po dziesięcioleciach przemysłowej mody w we wzornictwie EIZO, która doczekała się licznych przytyków o urodzie płyty chodnikowej, firma w końcu zainwestowała w projekty z prawdziwego zdarzenia. Wygląd zewnętrzny nie może się nie podobać. Jest zarówno nieco surowy, wszak to EIZO, jak i bardzo elegancki.
Walka rynkowa ze znakomitej jakości sprzętem o ugruntowanej pozycji jest trudna. Lepiej zrobić od EIZO zasadniczo się nie da bez wychodzenia poza przynależność klasową i taki właśnie "myk" zrobiła firma NEC Display Solutions. Niemalże cała seria MultiSync EV to stwór Frankensteina, monitorów uniwersalnych, korporacyjnych i profesjonalnych. Nawiasem mówiąc, często nazwa "Frankenstein" jest używana w odniesieniu do potwora zlepionego z różnych kawałków, kiedy naprawdę, w powieści Mary Shelley, jest to nazwisko naukowca, który pozszywał "stwora" i tchnął w niego życie. No, ale nie wchodźmy za daleko w dygresję. NEC EA271U to urządzenie które ma 10 bitową matrycę, możliwość sprzętowej kalibracji przez programowaną 14-bitową tablicę 1D LUT, elektroniczną kompensację nierówności podświetlenia. Tak tak, to są cechy jeszcze niedawno spotykane wyłącznie w klasie profesjonalnej. Nie ma żadnego innego monitora na rynku, w tej kategorii cenowo-rozmiarowej, który ma takie właściwości. To jest unikat. Co więcej, kilka lat tamu, całe rzesze graficznych monitorów jak np starsze EIZO ColorEdge, NEC-e SpectraView serii 80/90 miały niemalże dokładnie taką budowę. Nadmieniam, że to są prawdziwe mechanizmy kalibracji i stabilizacji, nie "marketingowe" jak w popularnych ostatnio wydmuszkach Benq, Asus ProArt i podobnych. Niedowiarkowie mogą sprawdzić współpracę z profesjonalnym oprogramowaniem NEC SpectraView II, odpowiednikiem EIZO ColorNavigator. Zawodowy software normalnie współpracuje i programuje wewnętrznie EA271U tak samo jak monitory graficzne. Nie jest to brandowany (z innym logo) I1 Profiler do kalibracji programowej tylko normalne, graficzne narzędzie.
Wprost po wyjęciu z pudełka EA271U jest w pewnym sensie "półproduktem" i podobnie jak monitory zawodowe wymaga pewnego "dopieszczenia". Zaawansowane możliwości procesora obrazowego są nieaktywne. Jednak jeśli się to uruchomi, zaprogramuje, otrzymujemy wyższą jakość obrazu niż w EV2785 i do tego szeroko konfigurowalną, daleko poza możliwości tkwiące w samym menu monitora. Pomimo że oba konkurencyjne monitory mają możliwość wyświetlania wg standardu DICOM (medycyna) to tylko NEC ma możliwość kalibracji w tym standardzie i przechodzi urzędowe testy akceptacyjne, umożliwiające zastosowanie w wielu branżach medycznych. Są to jednak rzeczy opcjonalne i trzeba się z tym liczyć przy decyzji zakupu EA271U. Ważne jednak, że takie możliwości są i da się je wykorzystać. Podobnie jak monitor EIZO, konstrukcja jest bezramkowa, jednak równomierność przy krawędziach jest nieco gorsza. Różnice widać w ciemności przy cały czarnym ekranie, nie rzutują na normalną eksploatację, ale jednak są. Nie czarujmy się, monitor o dużo większych możliwościach, ale wyraźnie tańszy, siłą rzeczy musi być nieco mniej doskonały. Ma też krótszą gwarancję, nie ma gwarancji na piksele i jednak brzydszą obudowę. Stylistyka jest ascetyczna, bez żadnych ozdobników, ale też zrobiona porządnie. Oba konkurencyjne monitory występują w dwóch wersjach kolorystycznych. EIZO białej i grafitowej, NEC jasnej popielatej i czarnej.
WERDYKT
W przypadku zastosowań ogólnych, lepszym wyborem jest EIZO EV2785. Świetna jakość obraz prosto z pudełka, bardzo dobre regulacje, szybkość, lepsza gwarancja standardowa. W zastosowaniach nieco bardziej zaawansowanych, warto zwrócić uwagę na NEC EA271U. Co ciekawe, ten model istnieje w wersji bez wspomnianych w poprzednim akapicie "braków", czy może lepiej, z dopieszczeniem. Odmiana taka nosi oznaczenie EA271U COLOR i jest przygotowana do pracy wprost po wyjęciu z pudełka, z 5 letnią gwarancją w tym na piksele i czego w EIZO nie ma, kompletną, działającą prekalibracją sprzętową jak w monitorach zawodowych. Przy porównaniu EIZO i NEC w odmianie COLOR, we wszystkich kategoriach, no może poza rozrywką, wygrywa wówczas NEC.
Szczegółowe parametry znajdują się pod linkami: EIZO EV2785, NEC EA271U, NEC EA271U COLOR
UWAGI
Ten post jest opisem najbardziej istotnych różnic między konkretnymi modelami monitorów. Ten i pokrewne posty z frazą "Krótkie porównanie", stanowią gotowe szablony odpowiedzi na pytania, które spływają różnymi środkami komunikowania.
Proszę nie prowadzić w tym wątku dyskusji, chyba, że związaną z tym konkretnym porównaniem.
Proszę nie prowadzić w tym wątku dyskusji, chyba, że związaną z tym konkretnym porównaniem.