Strona 1 z 1
ColorNavigator 7
: 08 stycznia 2020, 21:23 - śr
autor: rgudanski
Witam,
mam dziwną jazdę z tym oprogramowaniem.
Pomijając fakt, że trzeba teraz czekać (możliwa rezygnacja) ok 1h, do ustabilizowania się panelu, żeby dokonać kalibracji, to podczas wychodzenia z programu monitor wchodzi we wszystkie tryby:
Custom, Paper, Adobe RGB, sRGB, CAL1, CAL2, CAL3, tak że przez moment mam taniec kolorów na pulpicie.
Zainstalowałem nowszą wersję, żeby mieć w języku polskim, ale powrót do wersji 6 będzie chyba szybszy niż mi się zdawało.
Re: ColorNavigator 7
: 08 stycznia 2020, 22:24 - śr
autor: Tom01
CN7 na obecnym stadium rozwoju jest nieudany. Zagmatwany, ciężki, problem praktycznie ze wszystkim. Proponuję wracać do CN6.
Re: ColorNavigator 7
: 11 stycznia 2020, 13:35 - sob
autor: rgudanski
Tom01 pisze: ↑08 stycznia 2020, 22:24 - śr
CN7 na obecnym stadium rozwoju jest nieudany. Zagmatwany, ciężki, problem praktycznie ze wszystkim. Proponuję wracać do CN6.
Już działam na szóstce. Swoją drogą ciekawe dlaczego nie zależy im na siódemce?
Re: ColorNavigator 7
: 11 stycznia 2020, 14:01 - sob
autor: Tom01
Myślę, że koncepcja przerosła realizację. Zapewne w toku rozwoju programu będzie coraz lepszy.
Re: ColorNavigator 7
: 13 stycznia 2020, 10:19 - pn
autor: nowy_nick
CN7 to krok w dobrą stronę, przynajmniej tak pobieżnie wygląda to z analizy samej paczki. Myślę, że Eizo ma jakiś biznes utrzymania CN na Linuksa a CN6 opierał się na Adobe Air, które już od lat jest na tę platformę nie wspierane. Instalacja Air'a to lekki koszmar. Pół, lub cały subsystem 32 bitowy trzeba doinstalowywać. CN7 linkuje się do Qt5 więc przynajmniej GUI jest już łatwo przenośne między platformami. Poza GUI reszta bebechów winna być użyta od CN6.
Osobiście CN6 używam na VM'ce gdzie stoi starutki CentOS. Działa ale profile trzeba przenosić ręcznie.
Przy czym zastrzegam, że moje patrzenie i analiza jest Linuksocentryczna
Re: ColorNavigator 7
: 17 stycznia 2020, 12:50 - pt
autor: Czornyj
nowy_nick pisze: ↑13 stycznia 2020, 10:19 - pn
CN7 to krok w dobrą stronę, przynajmniej tak pobieżnie wygląda to z analizy samej paczki. Myślę, że Eizo ma jakiś biznes utrzymania CN na Linuksa a CN6 opierał się na Adobe Air, które już od lat jest na tę platformę nie wspierane. Instalacja Air'a to lekki koszmar. Pół, lub cały subsystem 32 bitowy trzeba doinstalowywać. CN7 linkuje się do Qt5 więc przynajmniej GUI jest już łatwo przenośne między platformami. Poza GUI reszta bebechów winna być użyta od CN6.
Osobiście CN6 używam na VM'ce gdzie stoi starutki CentOS. Działa ale profile trzeba przenosić ręcznie.
Przy czym zastrzegam, że moje patrzenie i analiza jest Linuksocentryczna
CN7 to krok w dobrą stronę, ma większe możliwości i pozwala lepiej ogarnąć nowsze monitory. Jego mankamentem jest skrajna nieintuicyjność, ale po opanowaniu antylogiki jego chorego UI pozwala robić z monitorem cuda oraz daje nadzieję, że będzie działał bezproblemowo na kolejnych systemach (z CN6 były notoryczne problemy).