mva.pl

Piszę na naszym forum, bo wiem, że sporo ludzi tu fotografuje, a czytając posty sądzę, że nie zaczną odpowiadać mi dzieciaki, tylko ludzie poważni. Poza tym na innych nie jestem zarejestrowany.

Ostatnio chodzi mi po głowie kupno aparatu. Temat całkiem świeży, bo dopiero zaczynam rozważania. Teraz mam "kompakta", ale nie jestem zadowolony. Główna jego wada to czas reakcji. Fotografie mojego dziecka zazwyczaj pokazują jego plecy lub cień po nim Ostatnio miałem pożyczoną lustrzankę i wiem, że to jest to czego potrzebuję. Generalnie aparat musi być szybszy od 3 letniego chłopaka.

Zastosowania amatorskie. Z nowych aparatów wpadł mi w oko Canon 600D. Z tego co słyszałem to jest całkiem niezły. Jego zaletą jest nagrywanie filmów i to nawet w rozdzielczości "full HD".

Teraz pytanie. Może można kupić coś podobnego za mniejszą kwotę (jakiś poprzedni model) albo za tę samą kwotę coś dużo lepszego, ale używanego? Po prostu nie znam się na poszczególnych modelach i czuję się zagubiony. Potrzebuję jakiś punkt startowy do dalszych rozważań. Na co zwracać uwagę? Czego unikać? Co jest jeszcze ważne?

Z góry dziękuję za rady i podpowiedzi.

Ja odpowiem tak...ważniejsze od body są szkła . Na początek coś np 35 lub 50 mm ze światłem 1.8 do zdjęć w słabym oświetleniu i do tego jakiś uniwersalny spacer zoom 18-200 albo są chyba jakieś Nikony 24-300 czy coś takiego. Ja akurat jestem użytkownikiem Nikona i tam masz do rozpatrywania D90 / D7000 - na ceny popatrz bo ja się nie orientuję co ile kosztuje. Pogadaj ze znajomymi, może ktoś ma coś podobnego, pomacaj itp. Ew odpowiednie fora to - Forum Nikoniarze i Cannon Board, tak znajdziesz prawie wszystko.

Lustrzanka, nawet wolna, jest wielokrotnie szybsza od kompaktów. Kwestia wyboru konkretnego aparatu to temat bardzo obszerny. Jeden lubi rabarbar, drugi blondynki. Jeśli mogę zasugerować coś z własnego doświadczenia, lepiej zainteresować się półkę lepszymi aparatami nawet z rynku wtórnego, niż nowym ale najniższym modelem. Tanie Canony nie są złe, ale wszechwidoczna plastikowa tandetność wykonania, ograniczone możliwości operowania nastawami mnie osobiście odrzucają. Na filmy specjalnie bym się nie nastawiał. Ergonomia "kręcenia" aparatem woła o pomstę do nieba. W efekcie uzyskamy "machane", chaotyczne kadry. Aparat nie zastępuje kamery, choć takie "feature" w komplecie z wybranym aparatem to dodatkowy bajer do zabawy. Bardziej jednak skupiłbym się nad oczekiwaniami w stosunku do samego aparatu. I tu wchodzi przede wszystkim ergonomia. Bo nie jakość zdjęć. Przeciętny, nawet zaawansowany fotoamator nie odróżni czy zdjęcie jest robione współczesnym super wybajerzonym sprzętem czy np Canonen 30D czy Sony A500 sprzed kilku lat. Drugim najważniejszym czynnikiem jest pochodna ergonomii, czyli co chcemy mieć wyprowadzone w postaci guzuków na obudowę. Bo nie ma nic bardziej niewygodnego jak zmiana czegokolwiek w menu aparatu. A w kompaktach często nawet podstawowe parametry są "zakopane" w menu. Dobrze mieć zatem bezpośrednie pokrętła zmiany czasu/przesłony, kompensacji ekspozycji, tryb pomiaru światła, wybór punktów ustawiania ostrości. To minimum które odróżnia aparat od zabawki.

Szkła rzecz niezwykle ważna jak pisze P. Szymek. To co dają w komplecie, tzw "kitowe" dziwnym trafem idealnie się dosłownie tłumaczy na polskie, fonetyczne znaczenie tego słowa. I tu znów wracamy do wyboru aparatu, konkretnie firmy/systemu, gdyż z dostępnością szkieł jest różnie w różnych firmach. Zakładając, że chce Pan robić zdjęcia dziecku, zapewne większość w domu, przydałby się jasny obiektyw (f>2), pozwalający na zdjęcia w świetle zastanym. Bardzo przyzwoitym systemem z tym względzie jest Sony. Sam byłem wiele lat uprzedzony do tej firmy, ale fakty są bezsprzeczne. Sony ma za sobą dziedzictwo Minolty, z której zresztą się wywodzi i mocowanie Sony A jest systemowo zgodne z bagnetem Minolty. A to otwiera drogę do tanich i bardzo dobrych obiektywów i lamp. Bo nie czarujmy się zdjęcia we wnętrzach z umiejętnie użytą lampą są o niebo lepsze niż bez.

Bardzo dziękuję za rady. Takich się właśnie spodziewałem. Chyba rzeczywiście pomyślę nad jakąś lepszą używką, albo słabszą używką + lepszy obiektyw. Jeszcze mam mentlik w głowie i pewnie jeszcze chwila minie zanim sobie ułożę, czego tak na prawdę potrzebuję. jedyne co wiem, to że na pewno lustrzanka

Proponuję popatrzeć po Allegro co się Panu podoba, zarówno wizualnie (ważna rzecz) jak i ergonomicznie oraz budżetowo i proszę podać swoje typy. Tylko bez linków bo szybko wygasną. Poradzimy co lepsze.

Tak właśnie zrobię. Dziękuję.

Jest na przykład taki: Canon EOS 600D +18-55 IS. Cena 2530. Prawie nowy. Przedłużona gwarancja do maja 2015. Zakupiony w Euro RTV. Wydaje się idealny. Cena taka, jaką byłbym w stanie zapłacić. Więcej już raczej nie dam. Czy w tej cenie można kupić coś lepszego?

Filip pisze:Czy w tej cenie można kupić coś lepszego?

Można. Jeśli Canony to "dwucyfrowe". Różnica widoczna gołym okiem. Wspomniałem wcześniej o Sony A500/A550. Idealny z "kitem" da się kupić za ok 1400/1800 zł a to klasa jeszcze lepsza.

Dwucyfrowe Canony to raczej nie w tej cenie. Za to te Sony rzeczywiście w okolicach 2000. A jak ze wspomnianą przez Pana ergonomią w Sony?

Filip pisze:Dwucyfrowe Canony to raczej nie w tej cenie. Za to te Sony rzeczywiście w okolicach 2000. A jak ze wspomnianą przez Pana ergonomią w Sony?

Dwucyfrowy Canon 30D, 40D mieści się w Pana budżecie bez problemu. Ergonomia Sony to ergonomia Minolty, czyli filozofia nieco inna niż oklepane standardy stworzone przez dotychczasowych monopolistów Canon i Nikona. Ale A500/A550 to już średnia półka, za którą u konkurencji trzeba zapłacić sporo więcej. Wyprowadzone na guziki i pokrętła wszystkie najważniejsze regulacje, obudowa dobrze wykonana, wyposażenia więcej niż u bezpośrednich odpowiedników innych firm. Wg Pana budżetu można nawet pokusić się o myśl o A700 a to już poważny aparat. Niższe ceny Sony zawdzięczamy agresywnemu marketingowi, więc nie widzę powodów żeby jako klient nie skorzystać.

Właśnie poczytałem troszkę o A700 i nawet wydaje się interesujący. Na pewno go rozważę. A jak wypada porównanie Sony A700 z Canonem D40 lub D30. Rozumiem, że numeracja w sony oznacza - im wyższy tym lepiej, a w Canon im mniejszy numer tym lepiej.

A700 to odpowiednik raczej Canona 7D a nie dwucyfrowych. Numeracja u Sony nie jest jednolita. Np A77 to nowsza wersja A700.

A77 to już całkiem spory worek pieniędzy. Miał Pan okazję używać A37 lub A57? Z tego co czytam i pańskiej opinii, co raz bardziej podobają mi się te aparaty.

Kilku znajomych ma cały przekrój modelowy, więc jakieś rozeznanie mam. O ile najtańsze są paskudne, pod rękę pasują jak uchwyt cepa, to te lepsze są coraz lepsze w miarę podwyższania modelu. Sam używałem do całkiem niedawna A900, a że zawodowo zdjęć nie robię od lat, mogę sobie pozwolić na eksperymenty. Z tego powodu nabyłem ostatnio A77. Niesamowity aparat. Ojciec szukał rozsądnej ustrzanki, znaleźliśmy po niedługich poszukiwaniach A550. Bardzo przyjemny sprzęt.

A77 to już poza zasięgiem raczej. Zostaje A57, albo jakiś Canon jednak.

Dziękuję za porady.

Filip pisze:A77 to już poza zasięgiem raczej. Zostaje A57, albo jakiś Canon jednak.

Proszę nie skreślać też poprzedniej serii. Tańszy aparat = więcej na lepszy obiektyw, czyli efektywnie wyjdzie na plus.

Sony to dobra firma. Myślę, że jako jedyna na polskim rynku, produkuje aparaty fotograficzne, które mogą być alternatywą dla Canonów. Model A 700 robi ostre zdjęcia, w bardzo dobrej rozdzielczości, bez szumów i zakłóceń. Do tego, pod względem rozmiaru, aparat ten pasuje do męskich dłoni