zoltodziub pisze:Z całą pewnością jak wsiądę na jacht, to już nigdy nie będę chciał wrócić do łodzi
Nie ta kategoria. Mówiąc o najtańszych rozsądnych, mówimy o łódce-pychówce, takiej na wiosła. Ona przynajmniej prosto pływa, podłoga ma jakąś stabilność i od biedy można zaczepić mały motorek. Można nią zabrać dzieci na przejażdżkę i nikt się nie potopi. Chyba, że sam wypadnie do wody. Pan tymczasem chce koniecznie potwierdzenia, że taki sam standard daje plastikowy "ponton" z marketu.
zoltodziub pisze:Ma zapomnieć ile pięknych chwil na niej spędził?
Poważnie, wiąże Pan jakieś ważne, osobiste wspomnienia z monitorem komputerowym?
zoltodziub pisze:Pijecie do czegoś więcej niż tylko obraz?
Obraz to 100% ważnych walorów monitora. Czego innego mamy po nim oczekiwać?
zoltodziub pisze:CRT uchodzi jako obraz idealny, tak?
Nie. To mity. Pierwsze LCD były tak koszmarne, że CRT stawiało się jako wzór. Ale to dawno i nieprawda.
zoltodziub pisze:Miałem kilka CRT i po przesiadce na TN i dostosowaniu kolorów nie miałem żadnego uczucia posiadania kastrata.
Mogło być kilka powodów. Np.:
1. CRT był już stary i wyeksploatowany.
2. Nowy LCD był większy i bardziej atrakcyjny wizualnie.
zoltodziub pisze:Co znaczy "szkoda oczu"? Eizo mniej je wypalają promieniowaniem?
LCD nie promieniuje. Chyba, że podczerwienią (ciepłem). Szkodliwość obrazu wynika z nieoptymalnego obrazu, często niemożliwego do wyregulowania. Proszę rzucić okiem na monitory w markecie. Świecą ze 100 metrów wołając: "Patrz jaki jestem jasny i kolorowy!" Nie bez powodu. Typowy "Kowalski" kupi ten, który mu mocniej wejdzie w oczy. W jasnym sklepie jest to walor marketingowy i monitory celowo są tak projektowane, tym bardziej, że łatwo i tanio zrobić jasny LCD. Dużo trudniej ciemny. Sytuacja zmienia się jednak diametralnie w kameralnym wnętrzu swojego stanowiska pracy, kiedy ten sam monitor, okazuje się że wali po oczach jak spawarka. I nie można za bardzo tego zmniejszyć. Z wysoką jaskrawością związane są też inne wady. Wyłażą wszelkie nierówności podświetlenia, zaświetlenia krawędzi, plamy, świecenie czerni. Rzeczy wspomniane przez Pana w pierwszym poście za pomocą angielskich nibyterminów. Swoją drogą zastanawiałem skąd wzięła się maniera kopiowania angielskich nazw, zamiast napisać prosto z mostu "plamy". Doszedłem do wniosku, że "termin" obcojezyczny mniej brzmi jak wada.
zoltodziub pisze:Do badziewi mam zapewnione 3 lata gwarancji, to mi daje komfort że co najmniej tyle mi dociągnie, albo wymiana.
To jest główny argument nabywców badziewia. W każdej dziedzinie, od chińskich wiatrówek do samochodów. A co z użytkowaniem w czasie "życia" tego produktu? Kupujemy go po to żeby reklamować w serwisie? Czy po prostu korzystać, najlepiej z satysfakcją i przyjemnością? Całe życie korzystamy z różnych
rzeczy. To oczywiście przedmiot a nie podmiot, ale czy nie lepiej jest korzystać z czegoś i nie kląć na czym świat stoi?
zoltodziub pisze:Weźmy monitor, który tom promuje jako dolną granicę tego co można kupić. Eizo na TN.
Nie promuje - doradza. Mówię o EIZO FS2331 jako absolutnie najtańszym monitorze sensownej jakości. Na cPVA nie TN. Przed nim palmę najtańszego rozsądnego monitora dzierżył NEC P221W, ale obecnie jest 200 zł droższy.
zoltodziub pisze:Będzie miał lepszy obraz (uogólnijmy) niż hype'owany Dell U2412M na IPS?
Gdyby celował Pan w klasę ok 1 tys zł, bo tyle kosztuje np DELL U2412W, 2209WA, parę HP-ków, mieściłby się Pan w monitorach biurowo-korporacyjnych. To też się nie nadaje do domu i rozrywki, ale jest lepsze niż najgorsze dziadostwo, bo tylko to kupuje się za połowę tej kwoty.
zoltodziub pisze:Dalej - jak rozumiem - wytrzymują co najmniej 5-6 lat luzem?
Chyba Pana trochę zaskoczę, ale EIZO daje gwarancję na 30 tys godzin lub 5 lat. Jak łatwo policzyć, 30 tys godzin to około 10 lat pracy 8 godzin codziennie 7 dni w tygodniu. A to tylko gwarancja. Trwałość ocenia się na 100 tys godzin. W praktyce dobre modele EIZO potrafią pracować conajmniej 15 lat i od ich krzywych jasności można kalibrować linijki szkolne. Wymienia się go bo wchodzą większe, nowocześniejsze, a nie dlatego że się zużyły.
zoltodziub pisze:A co jeżeli od lat czekam na OLED i za 3 lata już będą bardziej osiągalne wśród masówki?
Wymieni Pan na OLED czy inny, o ile będzie miał Pan taką potrzebę. Monitor to nie cyrograf.
PS. Wyświetlacze OLED są już od jakiegoś czasu w zastosowaniach profesjonalnych. Ostatnio zagościły nawet w amatorskich aparatach fotograficznych jako wizjery. Konia z rzędem temu, kto go odróżni od LCD. Oczywiście nowy typ panelu to woda na młyn marketingu i wszędzie będzie straszliwy krzyk o rewolucji itd. Podobnie jak z podświetleniem diodowym. Ludzie od reklamy nawet używają osobno LED i LCD do rozróżnienia "kategorii" monitorów. Wtłoczyli ludziom do głów, że LED to coś innego niż LCD. Zresztą, ludzkiemu mózgowi można wmówić wszystko, nawet najgorszy kretynizm. Działa to tak skutecznie, że promowana idea stanie się "własnymi przekonaniami" i wielu niemal będzie się zabijać się o to, że to prawda. Przykładów w zwykłym życiu jest dużo i większość nawet nie zdaje sobie sprawy jak są na codzień zewsząd "programowani". To tylko kwestia ilości pieniędzy zainwestowanych w promocję konkretnej idei. Obecnie w tej samej kategorii doszła ofensywa marketingowa LG Display z ekonomicznymi wersjami eIPS zalewającymi rynek tanich monitorów. Przygotowania do tego zaczęły się ok 2 lata temu i jest to profesjonalna kampania zdobywania rynku z wieloma zerami w tle. Bynajmniej nie zdobywania jakością. Miałem propozycję uczestnictwa w tym budowaniu wizerunku. Odmówiłem, pomimo, że pod materiałami nie byłoby nazwiska a płacili całkiem nieźle. Niczego taki protest rzecz jasna nie zmienia, piszą inni, ale czułbym się jak dziwka, wiedząc, że jedyną prawdą byłaby przekątna panelu.
zoltodziub pisze:Albo konsole nowej generacji wprowadzą standard przez który już nie podłączę do Eizo?
Zawsze istnieje takie ryzyko. Przy czym zmiany standardów video są rzadkie i źródła mają z reguły więcej niż jeden rodzaj wyjścia a monitory są zawsze kompatybilne wstecznie.
zoltodziub pisze:Tu mi na ratunek przychodzi taniocha, którą nazywam "tymczasowym monitorem" na którym będę pracował z bananem na twarzy. Lubię mieć monitor i do kompa i do konsol - Eizo też da radę czy wydam 1500zł i za 2 lata będę musiał wymienić? (mało prawdopodobne, ale zawsze) A potem jeszcze technologia OLED zagra mi na nosie?
Pan już wybrał i zastanawiam się po co w ogóle Pan pytał na forum? Chyba tylko po to, żeby uzyskać aprobatę dla swojej decyzji. Kiedy jej nie ma, a to częsty przypadek w takich scenariuszach, wyszukuje Pan najrozmaitsze powody żeby udowodnić, że to dobra decyzja. Proszę kupić ten super-hiper-bomba-łał marketowy monitor, najlepiej 120Hz, 3D, FullHD za 500 zł i nie zawracać głowy, nie zainteresowanym takimi super osiągnięciami technologii. Ja doskonale wiem co oferują takie monitory i naprawdę, szkoda mi Pańskiego i mojego czasu oraz farby na klawiszach żeby o nich pisać.
mkrupa pisze:Myślę, że użytkownicy tego forum po prostu nie mają doświadczenia z tanimi monitorami i trudno im cokolwiek doradzić
Mają, Panie Macieju, mają, aż za dużo. Właśnie dlatego nie chcą o nich gadać.