mva.pl

O co chodzi z krzywą L*, że jest ona zaznaczona jako rekomendowana przez większość programów do kalibracji, pomimo że (chyba) większość kalibruje do gamma 2,20? Mnie "na oko" wydaje się, że L* daje jednak zły obraz i kalibruję do 2,20.

Krzywa L* jest TRC przestrzeni L*a*b. Idea jej stosowania oparta jest na pomyśle niemiaszków, którzy wykombinowali syntetyczną przestrzeń edycyjną ECI v2 również opartą na L* - ponieważ każda konwersja wykorzystuje CIE XYZ/LAB jako PCS, to wykorzystanie przestrzeni edycyjnej z TRC L* jest potencjalnie nieco mniej destrukcyjne i pozwala nieco ograniczyć błędy przeliczeniowe. Zakładając zaś, że stosujemy przestrzeń edycyjną z TRC L*, optymalnie jest skalibrować sprzętowo TRC monitora do tej samej krzywej - stąd europejskie profilery zalecają kalibrację do L* w zgodzie z wytycznymi europejskich obiegów pracy. Dodatkowym trąfem stosowania L* jest fakt, że naturalną rzeczy koleją jest bardziej równomierna percepcyjnie niż jakakolwiek TRC oparta na prostej funkcji wykładniczej.

Jeśli jednak nie używamy przestrzeni ECI v2, nie mamy monitora z możliwością kalibracji sprzętowej, lepiej dać sobie spokój z tą nowaliją. AdobeRGB oparta jest na TRC gamma 2,2, natywne TRC monitorów są zwykle +/- gamma 2,2, sRGB ma TRC zbliżoną do gamma 2,2 - więc w standardowych obiegach pracy oraz w przypadku monitorów bez możliwości wykonania pełnej, sprzętowej kalibracji gamma 2,2 będzie wyborem bardziej życiowym - tym bardziej, że w przypadku aplikacji bez zarządzania barwą zdjęcia wyświetlane na monitorze skalibrowanym do L* będą przekłamane.

Dzięki za wyjaśnienie. Czy dobrze zatem rozumiem, że gdybym chciał obrabiać fotografie w przestrzeni ECI RGB v2, to lepiej mieć skalibrowany monitor do krzywej L*, a np. wywołując i obrabiając zdjęcia w ProPhoto lepiej kalibrować do gamma 1,8? W sumie zawsze mam ustawione 2,2, i wychodzi wszystko dobrze, ale hmm... Może to błąd?

Przy 8-o bitowym torze sygnałowym różnica pomiędzy TRC monitora a TRC przestrzeni edycyjnej o 8-o bitowej głębii zawsze spowoduje błędy przeliczeniowe, które dadzą posteryzację i spadek precyzji wyświetlanej palety, można je sobie policzyć kalkulatorem Lindblooma:
http://www.brucelindbloom.com/LevelsCalculator.html
To jest oczywiście duperelny niuans, a różnicy może dopatrzyć się pedancik na wrednych syntetycznych przykładach i wynikach mozolnych walidacji, w praktyce zaś i tak TRC wyświetlanego obrazu często się zmienia (podczas symulacji różnych urządzeń wyjściowych, papierów i takich tam). Co do zasady jednak najlepszą jakość gwarantuje TRC monitora = TRC wyświetlanej przestrzeni edycyjnej, więc dla ProPhoto kalibracja do γ1,8, dla sRGB kalibracja do TRC sRGB (kombinacja γ1 i γ2,4), dla Adobe kalibracja do γ2,2, dla ECI v2 kalibracja do L* itd. (oczywiście przy pełnej sprzętowej kalibracji z użyciem >8bit LUT monitora)