Moim okiem to jest patologia. Zachodzę w głowę jakim sposobem ludzie mogą akceptować tak fatalne, widoczne wady i jeszcze polecać to innym.
Bo Pan ma na co dzień do czynienia z monitorami najwyższej jakości i klientami o dużych wymaganiach, więc każda niedoskonałość w niedrogim monitorze urasta w Pana oczach do rangi katastrofy.
Jedynym wytłumaczeniem jakie przychodzi mi do głowy, to brak punktu odniesienia.
I może wskazuje to na jakąś niszę rynkową: Postawić w Warszawie salon z monitorami różnych producentów, od TN'owego badziewia po topowe NEC i Eizo. Żeby kupujący mógł sobie zobaczyć, jak wypatrzony przez niego (na podstawie recenzji internetowych
) e-IPS czy no-name'owy H-IPS wypada w konfrontacji z przyzwoitymi monitorami.
Tylko nie jestem pewien, czy prowadzącemu salon spodobałoby się to, czego byłby świadkiem. Bo może po bezpośrednim porównaniu Kowalski powiedziałby: no tak, na tym Eizo kolory są wierniejsze, trochę jest łagodniejszy dla oczu, ale ja to widzę jako poprawę o 30% za 2-3 razy większą cenę.
Wg. mnie TFT Central jest dosyć wiarygodne
A wg mnie i każdego kto ma jakieś pojęcie o barwie i jej kontroli jednak nie.
No tak, ale czy ma to znaczenie przy recenzji monitora konsumenckiego? Ja rozumiem, że może TFT Central nie potrafi docenić subtelności najnowszego modelu SpectraView, ale czy widzi Pan jakieś brednie w recenzji tego nieszczęsnego koreańskiego 27''?
DELL w ogóle nie ma monitorów kierowanych do "Kowalskiego". To sprzęt korporacyjny o ściśle zdefiniowanych walorach i przeznaczeniu.
To też nie do końca do mnie przemawia. Pamiętam, gdzieś tu kiedyś czytałem, że IPS to jest pod świetlówki w biurze, a do łagodnego światła w domu to lepiej PVA. Bo niby IPS wyżre oczy. A ja patrzę sobie na jasności tych monitorów i IPSy mają z grubsza to samo, co PVA. Nie wspomnę o tym, że domowe monitory używa się nie tylko wieczorem, ale też w weekendy i w wakacje, czyli nierzadko przy świetle słonecznym, więc jednak jasny monitor jest potrzebny, tylko trzeba czasem sięgać do nastawu jasności. (Ja pracuję często w domu, więc mój 1990FX codziennie jeździ od 100% do 30% i spowrotem, w zależności od pory dnia.)
Te same opony znajdzie Pan w Skodzie, Daewoo, Audi itd. A są to różne samochody prawda?
Nietrafione porównanie. Mówmy raczej o Skodzie i Audi posiadających ten sam silnik. Przy czym Skoda dostała egzemplarz, który nie spełnił rygorystycznych standardów Audi. Czy kupiłbym taki samochód? Najpierw musiałbym się upewnić jak bardzo ten egzemplarz jest niedoskonały, ale teoretycznie, jeśli chcę być oszczędny, oczywiście, że tak.
Bajki o pokrewieństwie z jakąś znaną marką są często tworzone jako element marketingu. Jak się nie ma własnej to pasożytuje się na cudzej.
To nie jest marketing producenta, który, jak wspomniałem, nie ma nawet żadnej obecności w Stanach, tylko sprzedaje no-name'y przez eBaya bezpośednio z Korei. To jest stwierdzenie faktu: TFT Central rozebrali monitor i znaleźli panel LG.Display LM270WQ1-SDE3. Ktoś go sobie wygooglał i wyszło mu, że na tym są też robione Apple 27''. Jak dokładne to było sprawdzenie i czy nie chodzi o jakiś inny wariant LM270WQ1, to trzeba by zweryfikować.
Kupujemy badziewie zaprojektowane i wykonane tak, aby jak najmniej kosztowało i nie czarujmy się, że degradacja jakości w stosunku do najtańszych rozsądnych da się ująć słowem "nieco"
A ja się zastanawiam, czy nie kupujemy badziewia, w którym okrojono do gołej kości wszystko, z wyjątkiem najważniejszego komponentu, czyli wyświetlacza (który jest odrzuconym bratem dobrych wyświetlaczy, bo z drobnymi wadami). I czy dla przeciętnego Kowalskiego, który 24-calowy, "konsumecki" Eizo z PVA za 3,5 uważa za potworną drożyznę, to nie jest przypadkiem dobry deal.
Z kronikarskiego obowiązku: trochę więcej informacji o wysypie koreańskiej 27-calowej taniochy:
http://www.swiftworld.net/2012/04/14/bu ... nd-models/
A tak już zupełnie na marginesie, nie mówię, że to koreańskie coś jest dobrym wyborem dla każdego Kowalskiego. Ja już się raz w życiu przejechałem na tanim monitorze, bo potrzebowałem do eksperymentów programistycznych monitora dotykowego, więc kupiłem HP 2310ti i rezultat jest taki, że jeśli tylko nie potrzebuję dużego obszaru roboczego, to uciekam do starego NECa 1990FX. Bo nawet pisanie tekstu na tym HP jest przykrym doświadczeniem.
Ale nawet najtańszy IPS jest postępem w stosunku do typowego TN, plus jeśli komuś nie przeszkadza lustrzana powierzchnia (ja nienawidzę), to po co się napinać na ekran dający obraz jak na zdjęciu (a z papierem to, za przeproszeniem, konkurować może tylko Kindle, choć b&w) i kupować w ramach ciasnego budżetu 22-calowe okienko na PVA, jeśli można za to mieć radochę z 27 cali ze znośnymi parametrami?
Pytanie tylko, czy rzeczywiście są znośne. Także chyba cały czas nie dogadujemy się, co jest akceptowalne dla normalnego człowieka. Pan ma prawdopodobnie za wysokie standardy, ja prawdopodobnie nie wiem o czym mówię, bo musiałbym najpierw zobaczyć na żywo dobry monitor zestawiony z tanim IPSem.