Jeśli nie Matrox, to co? Karta graficzna
: 10 stycznia 2013, 12:46 - czw
Przymierzam się do upgrade sprzętowego, a ponieważ jestem już gościem starszej daty i trochę nie nadążam za tym co się dzieję, mam pytanie o kartę graficzną.
Jak do tej pory byłem wierny kartom Matroxa, jednak doczytałem, że firma ta spuściła ostatnio nieco z tonu. Zawsze używałem serii Millenium, ale wygląda to teraz, jakby firma stanęła w miejscu, a realia rynku się zmieniły.
Niektórzy sugerują, że w dobie przesyłu interfejsem cyfrowym karta i jej jakość nie ma w zasadzie znaczenia i po kalibracji można bez straty pracować na zwykłej biurowych kartach po kalibracji. Może za bardzo przylgnąłem do czasów przesyłu analogowego, gdzie królował Matrox, ale jakoś nie do końca mnie powyższe przekonuje. Zależy mi , żeby odwzorowanie kolorów i ogólny performance był przynajmniej na poziomie Matroxa Millenium, ale nie chcę wywalać nie wiadomo jakiej kasy na karty z acceleratorami, skoro mój profil pracy to głównie grafika 2D.
Jestem trochę w kropce - muszę zmienić sprzęt i nie wiem czy kupować do nowej konfiguracji przestarzałego Matroxa P690, czy skierować się może ku Nvidii Quadro z któryś z niższych serii (410 albo 600), czy faktycznie nie oglądać się na stare czasy i kupić jakąś biurówke GF z 2xDVI i wykalibrować. Chciałbym poznać wasze zdanie w tej kwestii.
Na głównym froncie mam EIZO CG222W - konieczny też dualhead dla drugiego pomocniczego monitora. Pracuję jeszcze w środowisku ADOBE CS3, ale wkrótce czeka mnie przesiadka na cs6.
Jak do tej pory byłem wierny kartom Matroxa, jednak doczytałem, że firma ta spuściła ostatnio nieco z tonu. Zawsze używałem serii Millenium, ale wygląda to teraz, jakby firma stanęła w miejscu, a realia rynku się zmieniły.
Niektórzy sugerują, że w dobie przesyłu interfejsem cyfrowym karta i jej jakość nie ma w zasadzie znaczenia i po kalibracji można bez straty pracować na zwykłej biurowych kartach po kalibracji. Może za bardzo przylgnąłem do czasów przesyłu analogowego, gdzie królował Matrox, ale jakoś nie do końca mnie powyższe przekonuje. Zależy mi , żeby odwzorowanie kolorów i ogólny performance był przynajmniej na poziomie Matroxa Millenium, ale nie chcę wywalać nie wiadomo jakiej kasy na karty z acceleratorami, skoro mój profil pracy to głównie grafika 2D.
Jestem trochę w kropce - muszę zmienić sprzęt i nie wiem czy kupować do nowej konfiguracji przestarzałego Matroxa P690, czy skierować się może ku Nvidii Quadro z któryś z niższych serii (410 albo 600), czy faktycznie nie oglądać się na stare czasy i kupić jakąś biurówke GF z 2xDVI i wykalibrować. Chciałbym poznać wasze zdanie w tej kwestii.
Na głównym froncie mam EIZO CG222W - konieczny też dualhead dla drugiego pomocniczego monitora. Pracuję jeszcze w środowisku ADOBE CS3, ale wkrótce czeka mnie przesiadka na cs6.